Maluch. Dom akademicki

Studenci zaoczni , pierwsze piętro jak za tą cene jest w sam raz. Świetne Panie na obsłudze zawsze pomogą !Z minusów jeśli zamierzacie trzymać spożywcze rzeczy w pokoju to radzę zapakować je w hermetyczne opakowania.

Część wszystkim studentom i nie tylko. Mieszkam w akademiku pół roku. Średnie warunki życia. Kwaterowanie: 1 blok, w którym 1 pokoje po 2 osoby wewnątrz. W sumie, żyć można, szczególne dla studentów

Niestety muszę stwierdzić, że akademik ten prezentuje się fatalnie. Po roku mieszkania(przeżycia) w Maluchu, chciałbym powiedzieć jakie tam panują warunki, mianowicie pokoje(których stan wizualny jak i techniczny pozostawia wiele do życzenia) są kompletnie nieprzystosowane dla ludzkich standardów, pokój, który ma 6m/3m(gdzie są jescze poustawiane biurka, 2 łóżka)jest rzekomo dwuosobowy i mieszkający w takim pokoju są zmuszeni mieszkać w takiej ciasnocie. Po pokojach chodzą mrówki, nie można nawet nic schować do szafki bo zaraz się one zlatują, tak samo jest w przypadku, gdy jedzenie się położy na biurku, nie minie 5 minut i już można zauważyć krążące wokół jedzenia mrówki. Również osobniki( szczególnie Ukraińcy i Hindusi) mieszkający tam są niezbyt wychowani, chodzi tu szczególnie o kuchnie, która jest wspólna na piętrze i udając się tam w godzinach popołudniowych kuchnie zostaniemy całą zapaskudzoną, kuchenki są całe oblane z różnych sosów, natomiast zlewy są pozapychane różnymi kluskami, makaronami, jeśli chodzi o dozorców to Panie dozorczynie są uprzejme i zastrzeżeń co do nich nie mam, natomiast jeśli chodzi o Panów to są oni po prostu niemożliwi, jeden prawie cały czas drzemie, dopiero gdy się go o coś zapyta to się budzi i łaskawie odpowiada, natomiast dwaj pozostali nie rozumią co się do nich mówi np ( proszę ich o klucz na siłownie a ten odpowiada Eee?" )

można podsumować to w paru stwierdzeniachjest gdzie spacjest gdzie się kąpać/załatwićjest gdzie podgrzać jedzenie

Niestety zasady obowiązujące tutaj są na tyle źle zrobione ze nie mozna załatwić się nawet w toalecie. Nie polecam...

Maluch był moim domem" przez 3 lata.Mieszkalam ze wspollokatorką przez 2 lata i mialysmy 2 sasiadow za scianą (na łaczniku). Powiem tak jesli dzieli sie na siebie obowiazki ( sprzatanie na zmiane w pokoju ze wspolokatorką czy sprzatanie łacznika/ toalety na zmiane z sasiadami) jest schludnie da sie życ dobrze. Godziny korzystania z prysznicu raczej nam sie nie pokrywaly

Ciężko ocenić, czystość pozostawia wiele do życzenia, wspólne łazienki też. Ktoś powie że to nie hotel tylko akademik, ale za 15 zł. więcej można znaleźć pokój w standardzie 3*.

Najlepsze miejsce do picia w Częstochowie. Altanki przed akademikiem to miejsce ktore wspominam szczegolnie miło. Jednak wszystko raczej zalezy od ludzi z ktorymi sie tam spotykamy.

Zdjęcie najlepiej odwzorowuje warunki. Wszędzie mrówki.Edit z lipca

W razie największej potrzeby nie pozwalają skorzystać z toalety na paterze