Gryf I

Hotel w starszej części nieprzystosowany dla osób starszych, brak windy, krzesełka transportowe nieczynne , awaria była przez 21 dni , pokoje z poprzedniej epoki. Trafił nam się pokój z grzybem na ścianie przy oknie, zalany sufit w przedpokoju ( poddasze ) . Żeby zamieszkać trzeba było posprzątać pokój ,wszędzie fruwały koty kurzu i pajęczyny. Okna brudne. Pościel podarta. Poprosiłam o wymianę pościeli, ponieważ złapaliśmy przeziębienie, niestety otrzymałam odpowiedz, że nie jest to możliwe , przysługuje jedna na 3 tygodnie. Generalnie w całym hotelu widać było brak dbałości o porządek. Jedzenie monotonne, porcje wystarczające. Baza zabiegowa też prosi się o remont. Na pewno nie skorzystam w przyszłości z tego hotelu jeżeli nic się nie zmieni.

Ładne pokoje z łazienkami, blisko plaży, dobre jedzenie, miła obsługa.

Standard pokoju dużo poniżej oczekiwania. Czas tu się zatrzymał, potrzebny remont.Obiekt nie przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Wyżywienie okropne , monotonne. Ogólnie nie polecam

to sanatorium to wrzód na mapie Kołobrzegu, budynek w agonii, personel administracyjny do wymiany, każdy robi co chce i za nic nie odpowiada, nigdy przenigdy więcej !!! dno

Sanatorium Gryf ma dobrą lokalizację. Właśnie kończę wraz z mężem pobyt tutaj, ale nie polecam tego sanatorium. Jeśli chodzi o zabiegi to nie najgorsze, ale lekarz był tylko raz na początku turnusu i potem zniknął i nie było żadnej kontroli w trakcie. Jeśli chodzi o jedzenie to nie najgorsze ale o wszystko trzeba było się samemu upominać. Na 21 dni było około 15 razy stara marchewka na surówkę a jak było coś innego to nie starczało już na 6 osobowy stolik. Ziemniaki tak samo nie starczały i trzeba było się wykłócać o dołożenie. Szefowa kuchni po prostu masakra. Pokój sprzątały tylko jak chciały. Ogólnie ocena na 3.

Byłam kuracjuszem przez 28 dni i nie chce tu więcej przyjeżdżać. Baza zabiegowa do remontu ,Panie wykonujące zabiegi starają się wykonać swą pracę dobrze , ale są takie osoby które psują ocenę tej bazy. Posiłki dobre nie dojadalam pomiędzy posiłkami. Pokoje w opłakanym stanie do remontu do tego 4 i 3 osobowe.Na marginesie rozumiem opłatę za tv ale opłata za czajnik to porażka. Do tego uczciwi kuracjusze opłacili za tv i czajnik ( ja to zrobilam) a inni nie i też korzystali może należało by coś z tym zrobić bo czuje się nabita w butelkę.Najwyższy czas by NFZ sprawdzał stan obiektu niczym wyznaczy tam pobyt chorym ludziom.

Jestem w trakcie kuracji w Gryfie. Jakość zabiegów nie budzi zastrzeżeń, personel miły i uprzejmy z drobnymi wyjątkami. Budynek nie remontowany od lat. Jest zima, stare żeliwne kaloryfery są niewydolne, przeciągi w całym budynku. Sanatorium nie posiada parkingu a okoliczne parkingi są bardzo drogie. Informacja o Wi-fi jest nieprawdziwa ponieważ takowe jest tylko przy recepcji. Osobną sprawą jest wyżywienie. Jest ono monotonne, zupy są wodniste wszystkie o tym samym smaku. W zupach trudno znaleźć ziemniaki i warzywa. O oczkach tłuszczu w zupie można zapomnieć. Drugie dania to głównie makaron ze znikomą ilością mięsa. Śniadania i kolacje to łyżeczka twarożku, dwa cieniutkie plasterki wędliny, masło i jajka.Podsumowując jajek i makaronu nie brakuje.

Wróciłam z sanatorium byłam w Gryfie podzielę się trochę swoim pobytem niechcialabym jeszcze raz tam trafić -pokoje brudne panie sprzątające chyba powinny zmienić zawód,zabiegi mogą być panie mile z małymi wyjątkami ,posiłki ogólnie mogą być trafiła nam się p. kelnerka bardzo fajna blondyneczka super kobitka była 8marca. Nie ciekawie tam było powinni zamknąć i wyremontować a napewno porządnie posprzątać a doba kosztuje nie małe pieniądze .I jeszcze coś w pokoju nie jest zbyt ciepło