Delikatesy Centrum

Sklep sam w sobie świetny, natomiast stoisko z mięsem tragedia. Trzy razy próbowałam się przekonać, za pierwszym pół kilo mięsa mielonego do kosza od razu po powrocie ze sklepu.. drugim razem, łopatka wieprzowa zepsuta... dziś, skrzydełka z kurczaka do kosza.. raz zwracałam towar ale widzę, że to nic nie dało.

Duży plus za otwarcie w każdą niedzielę

Drogo, kolejki do kasy, czystość też pozostawia wiele do życzenia. Strasznie nie miła pani na stoisku z mięsem. Jedynie Panie kasjerki zawsze uśmiechnięte I miłe dla klienta mimo zmęczenia pracą pod koniec dnia :)

Sklep nieźle zaopatrzony,szkoda tylko,że jest tylko jedna kasa,przynajmniej ja tak trafiałam.

Mam wrażenie, że Panie tam pracujące (oczywiście nie wszystkie) siedzą tam za kare. Gdy o coś zapytałam Pani tylko odburknela" coś lekceważąco."

ceny na regałach i przy kasie bardzo często się różnią... i to oczywiście na niekorzyść kupującego. i nie są to ceny z delikartą..jest tak baaaardzo długo, chyba nawet od otwarcia sklepu.|nadal w kwestii cen nic się nie zmieniło.cena na półce 2,59 - przy kasie 2,79więcej tam nie pójdę

Ceny wysoki. Obsługa przy kasach miła i życzliwa, ale nie mogę tego powiedzieć o paniach na stanowisku mięsnym. Zarozumiałe i nie miłe nie potrafią pokroić wędliny tak jak klient sobie życzy. Jedynym wyjątkiem jest starsza pani chyba Zenia (mam nadzieję że nie pomyliłam imienia)

Nie polecam pracy w Delikatesach Centrum. Jeśli chodzi o samą pracę to jeszcze może być. Problem jest w samej kierownicze. Przyjmując się do pracy powiedziała, że jest praca na dwie zmiany 1i 2. Okazało się, że więcej jest drugich zmian, i każda sobota druga zmiana, tylko pupilki przychodzą na pierwsze zmiany. Kierowniczka to osoba ktróra nie powinna być na tym stanowisku. Nie zna się na pracy na sklepie, nic nie potrafi sama zrobić, wysługuje się pracownicami po czym przywłaszcza sobie zrobioną pracę. Nie potrafi powiedzieć co trzeba zrobić, przez co jedno zadanie robi się nawet 3 razy i twierdzi, że nie słucha się jej. Gdy przychodzi towar to naprawdę trzeba się sklonować, gdy stoi się na kasie 2 tak zwana dochodząca. Ona twierdzi, że się da ale siedzi w swoim biurze i udaje taką zapracowaną. Dziewczyny są pomocne można na nich liczyć. Płaca to podstawa, a o premii można pomarzyć .

UWAGA OSZUKUJĄ ! Cena piwa Zatecky w lodówce 2,59, a przy kasie już 3,29.Następna nieścisłość. Cena z niby oferty taka sama jak przed i na dodatek nie ma ceny z ostatnich 30 dni. Musiałem przesunąć żółta kartkę, żeby odsłonić taka samą cenę jak przed ofertą.