Zakład Optyki Okularowej Maciej Żukowski

Może wygląd nie zachęca. Ale od progu wita nas świetna obsługa. Byłam zachwycona i nawet zapomniałam jak ciasne i mało atrakcyjne było to miejsce. ;) Obsługa jest najważniejsze ;)

Może i oprawki są w dobrych cenach, a sam wygląd lokalu nie wpływa na mój osad, choć żadnym pozytywnym epitetem nie da się go określić, natomiast obsługa skreśla to miejsce zupełnie. Pani jest opryskiwa i obraża klientów z góry na dół. Tak dziwnego doświadczenia nie miałam już dawno... jeżeli chcecie zostać potraktowani z buta" to zapraszam

Bardzo długo czekałem w kolejce na swoją kolej, co było spowodowane towarzyską rozmową z jedną z klientek, po czym Pani pracująca w zakładzie stwierdziła, że nikt w Polsce nie dopasuje moich okularów przeciwsłonecznych z Persola, ponieważ model jest za stary. Wyszedłem z niczym.Okulary zrobiono kilka min później w optyki na ul. Targowej „od ręki” i za darmo.

Może nie jest pięknie i wystrój mało europejski, ale heloł... to jest Ząbkowska i musi mieć swój klimat :).Obsługa nigdy nie zawodzi, choć Pani Ania miewa gorsze dni, ale przecież nie po brokatowe uśmiechy tam przychodzę a po dobrze dobrane okulary. Mąż i ja robimy w tym Optyku okulary od 10 lat i zawsze jest to strzał w dziesiątkę. Polecam.

Najlepszy optyk z jakim się spotkalam a nosze okulary od dziecka i moje dzieci też. Świetny fachowiec doskonale zna się na tym co robi. Nie realizuje bez refleksji recept od okulisty tylko jeszcze sam sprawdza czy moc się zgadza ze stanem faktycznym. Ceny są przyzwoite. Zresztą Pan Maciej bardziej doradzi to co dobre dla zdrowia oczu nie naciąga nikogo. Ma ogromną wiedzę. Polecam wszystkim

Optyk jak optyk, ale w budynku pokazanym na zdięciach trudno by było wejść do jakiego kolwiek optyka. Ten budynek został obłożony folią, jest to efekt inicjatywy artystycznej. Po raz pierwszy spotkałem się z takim pomysłem..... jak to można interpretować... trudno powiedzieć.. Jedno można powiedzieć ten performas artystyczny jest nieoczekiwany i intrygujący, artyści zawsze mają fantazję. Na Pradze Północ można jeszcze poszukać innych obiektów i dokonać podobnych wizji artystcznych.

Uwielbiam ten zakład. Robię w nim okulary od ponad 10 lat. Zupełnie nie rozumiem osób, które wystawiają mu złe oceny za kiepski wygląd. Ale super, że są jeszcze miejsca w Warszawie, które mają swoją specyfikę - a nie wyglądają jak ksero z katalogu w centrum handlowym. Pan Maciej ma niezwykłe oko i zawsze dobierał mi TE najlepsze okulary. Cierpliwie naprawiał, gdy odkształcałam je podczas kolejnych zderzeń i wypadków na snowboardzie. To jedyny zakład w jakim byłam, gdzie nauczono mnie prawidłowego dbania o szkła, przez co służą mi znacznie dłużej. W tym lokalu, pod ladą, znajdą się zawsze topowe oprawki z końcówek kolekcji, który cena jest fair. Można też przyjść i powiedzieć, że budżet ma się skromny i dostać dobrą, tanią oprawkę która posłuży lata. Uwielbiam pracujące tam osoby za prawdziwą pasję do swojego zawodu.Przyjeżdżam od lat, spoza Warszawy, specjalnie do nich <3

Nigdy nie spotkałam się z taką obsługą klienta (a właściwie jej brakiem), jak w przypadku tego lokalu, w którym nie dość że śmierdzi papierosami, to leżą sterty zakurzonych okularów, a pani obsługująca z psychopatyczną przyjemnością ignoruje klientów cierpliwie czekających aż przestanie udawać, że ich nie widzi. Po kilku minutach celowej i jawnej ignorancji musieliśmy wyjść, bo nawet nie raczyła spojrzeć w naszą stronę, nie wspominając o tym, że słowem się nie odezwała. Czasu miała na przywitanie i jakiekolwiek pytanie sporo, ale kultury za grosz. Miejsce dobre dla przyzwyczajonych do patologii i chamskiego traktowania. Dziwię się, że ktokolwiek korzysta z ich usług. Ja nie poszłabym tam ponownie nawet, gdyby dawali oprawki za darmo. Głównie ze względu na tą panią. Brud, chamstwo, smród i najgorsza obsługa na świecie!!! Nie polecam!!!

Pani obsługujące sfochowana i niemiła. Próbuje wepchnąć cokolwiek, okulary 2 cm odstające od nosa, opowiada bajki, że tak ma być. Oprawy stare, zdezelowane i poniszczone. Smród papierosów po 10 minutach mierzenia musiałem wietrzyć z kurtki cały dzień.