Zefir. Ośrodek spółki Lemax Tour

Ośrodek o wspaniałej lokalizacji, z balkonów piękny widok na morze. Pokoje wygodne, czyste, standard hotelowy.Na terenie ośrodka jest wygodny płatny parking.Minusy często pasująca się winda i długi czas naprawy. Budowlany bałagan obok budynku mimo głównego sezonu. Zbyt mało ławek do odpoczynku na terenie ośrodka.

Witam...Byłam w Krynicy Morskiej turnus 24-dniowy ZUSdo morza 300m ,bardzo ładna okolica.Zimą Krynica to niestety wymarłe miasteczko -nuda ,w pobliżu tylko polo-market ,lewiatan i restauracja Strzechówka -polecam pyszne jedzenie ..W ośrodku jedzenie jak dla mnie było bardzo smaczne, zawsze na czaspersonel bardzo miły.zabiegi na miejscu ,polecam szczególnie masaż u Pani Agaty -kompetentna osobaI ukłony dla Pani Ewy pielęgniarki -widać ze wkłada w swoja prace dużo wrażliwości i sercaBył też czas na wieczorki taneczne :)Polecam

Sporo obsługi to osoby narodowości ukraińskiej, z którymi ciężko się porozumieć. Sprzątanie na bardzo kiepskim poziomie (podłogi w łazienkach po tygodniu mieszkania nie zostały umyte, korytarz na piętrach mieszkalnych nie sprzątane ponad tydzień), jedzenie ciut lepsze niż w szpitalu. Pełne obłożenie uniemożliwia zmianę pokoju z powodu zalewania z dachu.

Miła obsługa. Człowiek się nie nudził. Piękne tereny.

Sanatorium ma starą i nową część. Mieszkałam w starej, o ile pokój ujdzie, choć ciasno, to łazienkę miałyśmy obskurną i cuchnącą. Jedzenie bardzo słabe, warzyw mało i mało różnorodnie, zazwyczaj rozgotowane, do tego niewielkie porcje. Osoby, które były prywatnie, a nie z ZUSu miały trochę lepsze wyżywienie. Jeśli ktoś wybiera się prywatnie, to można jechać, ładne i nowe pokoje, blisko do morza i ładne widoki z okien, choć ceny moim zdaniem i tak są nieadekwatne, zawyżone.

Minusów ogrom, zacznę od krytycznego stanu pokojów (zdekompletowane kabiny prysznicowe, pourywane uchwyty około bateryjne, kołdry i poduszki stare i brudne), przez dramatycznie oszczędną i niesmaczną kuchnie. (przez caly turnus nie zdarzyło się zjeść żadnego owoca! jeden pomidor był przewidziany na jeden posiłek dla sześciu osób przy stole). Zupy to temat na książkę - woda z różnymi rodzajami wypełnień. Bez smaku, bez wyrazu - wszystko po taniości i bylejakości. Co do zajęć rehabilitacyjnych to ujmę to jednym opisem - dramat w czterech aktach! Dodatkowo na 24 dni pobytu 16 dni trwał remont lokali na parterze, od godziny 7:30 do 20:30 ekipa remontowa używając ciężkiego sprzętu do wyburzania zadbała o sprzyjające warunki do rehabilitacji. Było bardzo głośno, brudno i nigdy podczas trwających turnusów nie powinno mieć miejsca. Ośrodek pobiera opłaty za parking w wysokości 100 zł (nie wystawiają ani paragonu ani faktury) za turnus - szkoda tylko że nie mają tyłu miejsc co wydają kart. Właściciel pozbawiony elementarnej kultury osobistej. Ale żeby nie było tylko źle - znalazłem mały plus mianowicie czynnik ludzki - kompetentne kierownictwo ośrodka oraz Panią Ewę - przesympatyczną recepcjonistkę.Proszę odmawiać, omijać to miejsce mozliwie szerokim łukiem.

PRL w pełnej krasie. Popsute szafiki, zardzewiałe kabiny prysznicowe, rybiki wszędobylskie, jedzenie- porcje dla odchudzających się. Przez trzy tygodnie cztery razy sprzatano pokoje. Nic się nie dzieje w ośrodku. Nie ma zadnej gry, książki, gazety. Czas wolny trzeba sobie zorganizować. Dobrze jak jest sezon, poza sezonem masakra. Lekarz raz w tygodniu. Basen w innym ośrodku 8 osób z turnusu może korzystac 2 razy w tygodniu. Pracownicy narzekający na wynagrodzenia. Remont moze coś zmieni, bo szkoda tego miejsca. Blisko do morza i mogło byc tak pięknie.

Bar obsługuje recepcja trzeba czekać parking 200 zł.a w internecie podają 100zl. Śniadania kolacje podobne zupy Ok.

Mile spędzone chwile. Profesjonalna obsługa rehabilitantów i pracowników. W Zefirze ładne i schludne, dwuosobowe pokoiki z toaletami. Obiekt dość nowoczesny i ciągle się rozbudowujący. Parking na terenie sanatorium płatny. W ofercie wiele zabiegów rehabilitacyjnych, choć brakuje trochę basenu, na szczęście dla kuracjuszy organizowane są wyjazdy na basen do Stegny. W Krynicy Morskiej czyste powietrze i bardzo specyficzny mikroklimat, związany z bliskością morza i zalewu. W okolicy liczne atrakcje dla chcących się wyciszyć i odpocząć, między innymi 300 m do morza, 200 m do zalewu, bardzo blisko latarnia morska oraz szlak prowadzący na Wielbłądzi Garb z wieżą widokową, urokliwe dzikie plaże (zwłaszcza poza sezonem), jakich chyba już nigdzie nie ma. Swych sił można spróbować w zbieraniu bursztynu, którego jest tam naprawdę dużo.

Sanatorium fajne ,Bardzo dużo na plus tego ośrodka robi personel ,jedzenie świetne, ukłony dla szefowej kuchni,warunki lokalowe znośne ale mogło by być lepiej , parking płatny 100 zł , telewizor w pokoju płatny 100 zł , WI-FI jest darmowe ale nie w każdym pokoju jest zasięg ,jest stół do bilarda i tenisa stołowego wszystkie zabiegi odbywają się na miejscu. Szczególne pozdrowienia dla pani: Ewy,Moniki,Urszuli ,Magdy,Joanny oraz przesympatycznej Martyny.