Urząd Miasta Gdyni

Państwo w państwie.Na ul.10 lutego (część UM Gdynia) wejść mogą tylko wtajemniczeni .Można skorzystać z wrzutni,albo kancelarii.Do pokoi gdzie pracują" urzędnicy których my opłacamy wstęp wzbroniony!.Przypominam że pandemia już minęła.Rozumiem iż to z dbałości o zdrowie urzędników nie można wejść do pokoju gdzie załatwiana jest nasza sprawa.Urzędnik mógłby poparzyć się kawą lub zakrztusić kanapka

Skandal. Dla kogo jest ten urząd?7:10 terminów na kolejny tydzień brak. I tak tydzień po tygodniu. Rezerwacja telefoniczna odsyła do rezerwacji internetowej. Załatwienie czegokolwiek w tym urzędzie graniczy z cudem. Jesteście beznadziejni. Trzeba zainteresować wami albo Rzecznika Konsumenta albo Rzecznika Praw Obywatelskich.

COVID się skończył, ale nie w urzędzie. Dramat. Okienka puste, nikt nie jest obsługiwany, ale miejsc wolnych nie ma. Kto potrzebuje 30 minut na złożenie wniosku?Dlaczego to musi być takie trudne?

Z terminami na rejestrację samochodu to jakaś kpina. Jest 9 stanowisk i dziennie 9 terminów oczywiście tylko dostępnych przez internet. Nie można wziąć biletu i poczekać bo panie są zajęte układaniem pasjansa lub piciem kawy . Stanowiska przez 15-20 minut puste a informacja jest brak miejsc.To widać, że 9 osób dziennie jest przyjmowana do rejestracji na 8 godzin pracy. Wstyd .Do tego jeszcze śmiechy że niech sobie Pani pilnuje terminu na internecie gdzie juz o 7.15 nie ma miejsc.Czas wkoncu na zmiany

Wyciąganie pieniędzy z kieszeni kierowców. Ograniczyć ilość miejsc do parkowania, a potem wprowadzić strefę parkowania gdzie się da i kroić 6 zł za godzinę do godz. 20(!). Przyjazne miasto dla kogo, bo nie dla mieszkańców. Jakbyście mogli to zrobiliście płatne strefy 24h na dobę, 7 dni w tygodniu. Za to wystarczy przejść się od UM po parku centralnym: oblodzone chodniki stwarzają zagrożenie dla pieszych. Co się dzieje z pieniędzmi za parkowanie? Postawiliście parkomaty, gdzie się dało, a nie potraficie zadbać o chodniki w parku centralnym.

Za każdym razem odnoszę podobne wrażenie: zrobić wszystko, żeby utrudnić załatwienie sprawy. Najgorszy z urzędów, z jakimi miałem do czynienia. Niestety... Szkoda że urzędnicy są tak nieprzyjaźni dla mieszkańców. Przykre to.

Terminów na rejestrację samochodów o wiele za mało. Jeden termin na godzinę, a w rivierze co pół godziny, to dlaczego w urzędzie głównym tak mało? Druga sprawa rezerwacja terminów tylko w piątki o 7, a terminy rozchodzą się w 10 minut, polowanie jak na bilety na koncert.Polecam mimo wszystko przejść się do urzędu i w informacji zapytać o wolne terminy. Byłam w piątek 5.05, oczywiście na stronie brak terminów, a w urzędzie w informacji przemiła Pani powiedziała mi o 4 wolnych terminach tego samego dnia w rivierze. Niestety ten dzień już totalnie zniknął z rezerwacji internetowej, dlatego tam nawet nie zobaczycie, że jakiś termin się zwolnił. Jak dla mnie zła organizacja tej całej rezerwacji internetowej.

Nie, nie, nie, nie i jeszcze raz - nie! Interesowała mnie dzierżawa niewielkiej działki od miasta Gdyni pod cele komercyjne. Atrakcyjny kawałek uzbrojonego gruntu, leżący od lat odłogiem. Kontakt z urzędnikiem tylko przez telefon, chociaż epidemii chińskiej" już nie mamy. Osoba odpowiedzialna za grunty w danej dzielnicy po podaniu numeru działki najpierw pyta

Przerejestrowanie samochodu to jest dramat. Ponad miesiąc nieskutecznie próbuję to zrobić. Wtedy udało mi się dodzwonić i zarejestrować na wizytę. Byłem przed czasem przy umówionym stanowisku. Panie nie widziały mnie w systemie. Tyle na tamten tydzień. W kolejnym około 20-30 połączeń, urywanych albo na początku, albo w trakcie. Czy UM musi uczyć się standardów obsługi interesantów od NFZtu? Następny tydzień, nawet udało mi się dodzwonić. Przybyłem do określonego stanowiska przed czasem, miła pani nawet widziała mnie w systemie. Zapowiadało się obiecująco. Ach skądże, bo w fakturze sprzedawca w numerze VIN w ciągu pięciu zer pominął jedno, a ja nie wziąłem tablicy rejestracyjnej. Ciekawe skąd miałem wiedzieć o takiej konieczności. Następny tydzień: kolejne około 30 nieudanych połączeń. Łatwiej jest dodzwonić się do papieża. I jeszcze jeden tydzień: udało mi się zarejestrować na wizytę. Byłem przed czasem z tablicą i poprawioną fakturą. Wtedy dowiedziałem się, że trzeba mieć obydwie tablice. Znowuż ciekawe, skąd miałem o tym wiedzieć. Dzisiaj, czyli tydzień później, po około 40-stu połączeniach udało mi się zarejestrować na wizytę. Trzymajcie kciuki. Jak dla mnie za taki serwis powinni wpłacać odszkodowanie

Wszystkie terminy na rejestracje samochodu na cały kolejny tydzień zajęte są już w piątek rano. Człowiek wybiera się zatem osobiście do urzędu aby umówić termin, a pani „dobra rada” w okienku informuje, ze trzeba polować na kolejne wolne terminy czyli w kolejny piątek. Oczywiście bez gwarancji, ze w ogóle będą one dostępne.. Jak bardzo tym urzędnikom musi być wstyd za tak nieefektywny i niewydolny system, ile obelg musza słyszeć w imieniu decydujących. Dobrze, ze terminy na nadanie numeru PESEL są dostępne przez cały tydzień. Przykre i żenujące zarazem.