Cukiernia Magosz

Miła obsługa, fajna lokalizacja.Bardzo dobre ciasto jabłkowe, jednak ciasta z kremami to samo masło. Niestety niezjadliwe.

Bardzo czysto, schludnie i miło. Dobra kawa i parking duży. Duży wybór ciast - ja wybrałem kawowy i rumowy. Jesli chodzi o ciasta to nic nadzwyczajnego....masy ciężkie na margarynie. Dla mnie brak lekkich ciast - szarlotka, z rabarbarem, drożdżowych.... Plus miła atmosfera i obsługa.

Ciastko które zamówiłam było nawet ok ale obsługa to żenada. Pani bez uśmiechu choć była dopiero godzina 13 strach się bać po całym dniu pracy!! Gdy zamówiłam drugą kawę usłyszałam,, teraz mam kolejkę dziwne bo była tylko jedna osoba . Czyżby właściciel nie miał wpływu na zachowanie pań?"

Ciasto bardzo dobre, Pani w okularach i krótkich włosach bardzo miła zawsze dobrze doradzi-odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu! ☺️

Obsługa tam to jedna wielka porażka, dwa razy trafiłam na dwie starsze panie i nie wiem która gorsza. Z taką naciągnięta twarzą i odpowiadaniem z łaską to radze zmienić pracę, bo na pewno nie do bezpośredniego kontaktu z klientem. Piątek godzina 17:30, 30 min do zamknięcia, pytam kulturalnie Pani w kucyku czy ukroi mi ciasto, po czym ona patrzy oburzona na zegar i z łaską odpowiada no mogę"

Jak wiemy lody gałkowe wszędzie są teraz mniej więcej w tej samej cenie, natomiast tutaj niemiłe zaskoczenie i porcja bardzo pomniejszona. Pierwszy raz spotykam się z takimi małymi porcjami w kawiarni, rozczarowanie i porażka. Prócz tego nie jestem pewna czy lodówka trzyma odpowiednia temperaturę, ponieważ lody jak ciapa, wręcz wrażenie nieschłodzonych. .

Ceny rozsądne, kawa super.

Pani mało pomocna, niemiła. Obsługa zniechęca, więc nikomu nie polecę pójścia w to miejsce. Są lepsze cukiernie w okolicy z uprzejmą obsługą

Kolejny raz w godzinach przedpołudniowych, z racji oczekiwania na inną usługę wybrałam się na kawę i ciasto do cukierni Magosz w Zdzieszowicach. Byłam przygotowana na niezbyt miłą obsługę ale dziś to już przesada.. Pani w okularach odebrała zamówienie z miną jak za karę. Były to dwie porcje ciasta. Bez pytania zapakowała w papier. Poprosiłam o dwa talerzyki i widelce ponieważ chciałyśmy z córką zjeść na miejscu. Pani oburzona z pretensjami, że przecież mogłam powiedzieć że chce zjeść na miejscu i PODKREŚLIŁA GŁOŚNO, że mam oddać widelczyki z powrotem! Poczułam się jak złodziej! To była na pewno ostatnia wizyta w tym miejscu! A szkoda, bo ciasto całkiem dobre. Wolę iść do konkurencji i zjeść drożdżówkę na ławce.