Czarcia Stopka

Mocno zaniedbane miejsce. Z głównej drogi wiodą do niego, wśród gliniastego błotka, rozklekotane schodki z rozpadających się podkładów kolejowych. Na górze stoi mocno wyblakła, ale na szczęście ciągle czytelna tablica informacyjna. Sam odcisk jest ledwie widoczny w skale. Trzeba troszkę się go naszukać na skale za barierką (jest maźnięty jakąś białą farbą). Można odwiedzić to miejsce jako ciekawostkę, bo od tego znaleziska wszystko się tu zaczęło. Ale jak sam cel wycieczki, nic specjalnego.

Rosół pyszny i to byłoby na tyle.kopytka dostaliśmy suche,niesłone bez masła.pierogi wygladały ładnie,ale jak tylko je ruszylam okazało się że pękły w czasie gotowania i napełnione wodą trafiły na talerz-tak się nie robi,ochyda.za to zupa pomidorowa pyszna.placek po bałtowsku,nie polecam-sama mąka-wstrętny.kluchy bałtuchy to pyzy z mięsem polane sosem pieczarkowym-dziwne połączenie(skoro z sosem pieczarkowym to może bez mięsa warto byłoby podać).miejsce ładne i przyjemne ale jedzonko średnie,zupki bardzo dobre.

Super dobre pierogi krótki czas oczekiwania lecz niestety w barszczyku znalazłam małą muszkę oczywiście zdarza się więc nie ma tragedii. Polecam

Miejsce naprawdę niesamowite! Może trochę na uboczu, może trochę zapuszczone, ale za to jaka historia! To tutaj Gerard Gierliński odkrył, że miejscowa legenda o czarciej stopce jest prawdziwa. Tylko, że to był odcisk stopy dinozaura i od tego wszystko w tej wsi się zaczęło...

Miejsce zaniedbane, schody zbutwiałe, w mokrą pogodę dużo błota. Szkoda, że tak to wygląda.