Przychodnia Weterynaryjna 'Mustang'

Wspaniała, profesjonalna opieka. Obsługa bardzo miła, od razu pomogli mojemu pupilowi. Jestem bardzo zadowolona. Jak najbardziej polecam.

Super miejsce, profesjonalne podejście do klienta. Ludzie którzy tam pracują mają wspaniałe podejście do zwierząt, widać że kochają to co robią. W lecznicy posiadają sprzęt do wykonania wszelkich badań, szybko i sprawnie, polecam w 100 %.

Bardzo dziękuję doktorom weterynarii Mustang " w Ropczycach na czele z dr.Dominikiem Rachwał i całemu zespołowi za uratowanie życia mojej suni Tosi.Pracują tam ludzie o wielkim sercu do zwierząt. Dzięki Nim moja kruszynka żyje."

Nie polecam, nie fundujcie swoim zwierzakom kilkukrotnego usypiania z powodu błędu lekarza , rozejście szwów po zabiegu nieprawidłowe zszycie i ponowne rozejście, nie tylko w przypadku mojego zwierzaka znam panią którą spotkała taka sama sytuacja, a w przychodni będą mówić że im się takie rzeczy nie zdarzają i to wina właściciela ponieważ nie dopilnował pupila

Dziękujemy za fachową pomoc, wielu lekarzy wcześniej nie podjeło się leczenia, w końcu pomoc dostaliśmy tu, a nasz Ares znów dziś cieszy się zdrowiem!

Bardzo dobre, mile, profesjonalne, delikatne podejście do małego pacjencika.Polecam jak najbardziej.Ponadto posiadają możliwość zrobienia zdjęcia rentgen na miejscu więc kolejny plus.

Jeśli mają państwo poważny problem ze zwierzęciem to radzę omijać tą przychodnie bo niemiła pani na recepcji powie wam aby dzwonić po weekendzie i umówić się na wizytę mimo że zwierzak potrzebuje natychmiastowej pomocy.. byłam klientką kilka lat , kiedy pies zachorował z problemem zostałam sama . Nie polecam.

Szczerze, nie polecam. Brak jakiejkolwiek interwencji i zaangażowania w stosunku do zwierzaka. Mam tutaj na myśli dwie młode NIEDOŚWIADCZONE LEKARKI. Znalazłem kiciusia na ulicy po czym zaniosłem do weterynarii. Lekarka wykazała się brakiem jakichkolwiek kompetencji. Ważniejsze było marne 30 zł niż zbadanie bezdomnego zwierzaka i udzielenie mu pomocy. Czy ktoś taki powinien leczyć? Po kilku tygodniach zaniosłem tego kociaka na odpchlenie i odrobaczenie. Oczywiście za opłatą lekarka była na tyle bezmyślna, że wykonała oba zabiegi naraz. Niestety kiciuś zmarł dzisiaj, jak się okazało, oczywiście po wizycie u innego weterynarza, zatruł się substancjami odrobaczenia i odpchlenia, z racji tego, iż zabieg powinien zostać wykonany w odstępach kilku dni czasowych. Zarówno tej przychodni, jak i pracujących tam kobiet nie polecam. Ważniejsze jest dla nich picie kawy niż opieka nad zwierzakami...