Orla Skała Szklarska Poręba

Nie polecam: jedzenie surowe, brak jakiego kolwiek ogrzewania w niektórych pokojach ,Woda w prysznicu zimna i bez ciśnienia, zakryte usterki, obsługa nie miła jakby pracowała tu za kare, właścicielka nie szanuje prywatności i wchodzi do wynajętego pokoju jak do siebie, gdy ktoś wyjdzie z pokoju po ciszy nocnej odrazu pojawia się zza cienia jak batman, rybiki cukrowe w materacach, pająki na ścianach pojawiają się szybciej niż spider man kiedy dowie się że menel ukradł piwo z miejscowej żabki , podsumowując z całego mego serca nie polecam tego pensjonatu

Zimno, brudno i znieczulica pracownicza na uwagi, że coś jest nie tak. A ciężko powiedzieć co było w porządku. Pokój w części hotelu, która była wychłodzona, ściany były wilgotne z zimna, w łazience Antarktyda, nie wspominając, że ciśnienie wody było prawie żadne.W pokoju zaczęło się robić ciepło dopiero po 20h od przenośnego grzejniczka, który dmuchał parą, i tak co chwilę się wyłączał.Dodatkowo jedzenie bardzo niesmaczne, sauna nie przygotowana, z sauny parowej śmierdziało. Wszystko było robione z łaską.Pierwszy i ostatni raz

Obrzydliwa forma wyłudzania dodatkowych kosztów w postaci korkowego, ognisko za które płaciliśmy 20 pln /os które było tak przygotowane że paliło się nieco ponad godzinę, wszechobecne zakazy i monitoring. Mimo że cały obiekt był wynajęty dla ekipy to zakaz przesiadywania w jadalni, najlepiej gdybyśmy poszli spać o 21. W pokojach zimno i brudno, łazienki bez wentylacji z grzybem. Pierwszy i zarazem ostatni pobyt. Nie polecam

Wystrój okej, jedzenie nie najgorsze, ale jeżeli chcecie przeżyć noc, musicie zaopatrzyć się w przenośny grzejnik, zestaw pościeli, folię termiczną lub śpiwór. W części hotelu, w której byłam zameldowana, kompletnie nie grzali, na dworze panowała wyższa temperatura niż w pokojach. Po wielu skargach nic się nie zmieniło, grzejniki zostały włączone na 30min max. Dopiero choroba znajomej doprowadziła do lekkiego nagrzania pokoju. W pomieszczenia panowała okropna wilgoć, mokre rzeczy zostawione w pokoju nie suszyły się, a strony książek falowała się i niszczyły. Woda w łazienkach była ledwo letnia i bez ciśnienia. Pokoje na pierwszy rzut oka czyste, ale na ścianach znajdowały się ogromne pajęczyny, a w kącie pokoju był ogromny masowy grób mrówek. Nie polecam, nie marnujcie sobie wakacji. Jedna gwiazdka dla bardzo miłej pani z kuchni.

To tak jedzenie co dzień identyczne.Łóżka brudne w krwi i pościel nie jest wymieniana. Właścicielka Nie szanuje prywatności na nic nie pozwala. Obsługa straszna. Zimno prysznice nie działają. Nie polecam jedyne co jest okej to widok (nie ze wszystkich pokoi).

Pragnę zacząć od rzeczy która mnie najbardziej rozczarowała- jest to mianowicie fakt że w pokoju w którym (niestety) musiałam spać było brak jakiegokolwiek ogrzewania. Był czerwiec, a w pokoju było zimniej niż na dworze. Żeby przeżyć noc trzeba było spać w bluzie, długich legginsach, skarpetkach, pod kocem i kołdrą(nie,nie żartuje). Kilka z moich koleżanek się rozchorowało przez to.I to tylko w pokojach na jednym piętrze tak było, w innych było normalnie, CIEPŁO. Wieczorami razem z koleżankami siedziałyśmy pod kocami i kołdrami, pijąc gorącą herbatę żeby jak kolwiek się ogrzać. Czy to jest normalne? Nie. Kolejną rzeczą o której chce powiedzieć jest jedzenie. Jako wegetarianka nie miałam zbyt dużego wyboru. Podczas mojego pobytu przez dwa dni mój obiad stanowiły ziemniaki z surówką. Czy byłam w stanie się tym najeść? Oczywiście że nie. Ale oczywiście nie będę tylko i wyłącznie narzekać. Pierwszego dnia obiad był dość dobry- były to pierogi ruskie które naprawdę mi smakowały oraz zupa pomidorowa która również była smaczna. Jeżeli chodzi o śniadania to tutaj już jest trochę lepiej. Wybór był dość duży, jedzenie było dość dobre, ale jedzenie tego samego przez 5 dni codziennie nie było zbyt przyjemne. Po prostu było męczące. Największy plus kieruję do pani z kuchni która była przemiła i się uśmiechała do nas. Jeśli mam być szczera to nie polecam tego hotelu. Na pewno nie wrócę tam.

Piękne pokoje dobre jedzenie. Spokojna okolica. Kącik dla dzieci. Piękny widok z okna.

Nie polecam odwiedzin w tym pensjonacie. Właścicielka ciągle czepiająca się o wszystko i z minom naburmuszoną. Za wszystko trzeba było dopłacać nawet za 1 kanapkę wyniesiona z jadalni chciała 35zł. Jedzenie słabe jakościowo (placki ziemniaczane w sierodku surowe ciasto). W pokojach zimno. Byłam tam 2 razy .1 i ostatni raz.

Obsługa bardzo niesympatyczna. Właścicielka ma problem do wszystkiego i wszystkich. Monitoring i brak prywatności. Winda celowo wyłączona, rybiki pod łóżkami. Z ręcznika wylazł nam gigantyczny pająk... szkoda gadać. Tragedia. Odradzam hotel.