Prywatny Gabinet Lekarski Piotr Szymański

Bardzo się zawiodłam na lekarzu Piotrze Szymańskim.Po trzech latach oczekiwania otrzymaliśmy z mężem skierowanie do Sanatorium w Dąbkach.Mieliśmy ciężką długą podróż z Łodzi do Dąbek.Po przyjeździe późnym wieczorem pogoda bardzo zła śnieg wiatr szukaliśmy ośrodka ok.2 godz.Nie było taxi ani przechodniów.Przed samym wyjazdem zrobiliśmy jeszcze dodatkowo wszystkie badania i wyniki były dobre.Oboje mamy nadciśnienie i cukrzycę 2 .Pierwszego dnia pobytu rano lekarz przeprowadził badanie.Ciśnienie miałam dobre ale po przemarznięciu może były nerwy.Lekarz stwierdził arytmię serca.Nigdy nie chorowałam.Musiałam wrócić do domu sama,a mąż został.Sama spędzałam Święta wigilię pierwszy raz w życiu.Przed Świętami w swojej Przychodni robiłam EKG i arytmi nie było.Mógł jeszcze po kilku dniach zbadać,a nie wygonił mnie jak psa.Był nieprzyjemny.Najgorszy lekarz jakiego spotkałam.Bardzo nas oboje skrzywdził.

Na wstępie nie pozdrawiam Teresy Szklarz za szerzenie propagadny. Z wizytą u Piotra Szymańskiego odwlekałem całkiem sporo. Przekonał mnie jednak mój serdeczny przyjaciółka Agata Jałmuż. Szczerze - jestem zachwycony. Piotr Szymański to chodzący twardo po ziemi, szczery lekarz na właściwym miejscu. Poczęstunek arbuzem i miętuskiem oraz prywatne szczury labolatoryjne miłe dla serca. Przepraszam za upadek na pana, na jednej nodze nie potrafię.