Hunting Club Artemis

Afrykę zrobiliśmy z kolegą RPA z nimi, polowaliśmy w Limpopo , blisko granicy . Fajny wyjazd, duża farma, wszystko co chcieliśmy strzeliliśmy , ja bawoła na sąsiedniej farmie kolega lwa i po oryksie, gnu, impali i zebrze . Polowanie z podchodu mało jeździliśmy , wszystko wypracowane o takie coś nam chodziło . Chciałem jeszcze strzelić lamparta ale ciężko z licencjami do Namibii pojadę bo taniej niż w Zimbabwe. Wyjazd fajny tylko lepiej większa grupą jechać bo wtedy sprowadzanie taniej kosztuje jak to wszystko jedną paczką idzie.

Z polowania z tym biurem polowań przywieźliśmy ze szwagrem po jednym koziorożcu z Hiszpanii , jeden ładny brąz , drugi pełne złoto. Polowanie 4 godziny drogi od Madrytu w górach . Bogate łowisko, dużo było tych Beceiteów i dużo też widzieliśmy zanim oddaliśmy strzał do tego który nam się podobał. Hiszpanie nie cisnęli żeby strzelać do pierwszego który nam się pokazał , to było spokojne polowanie bez presji a dla mnie to ważne. Strzały średnio na 150 m , jak ktoś czuje się na siłach to pozwalają strzelać dalej. Zakwaterowanie w typowej hiszpańskiej wiosce , wszystko z klimatem. Polecam to polowanie.

Nie wiem jakie to biuro robi inne polowania ale my byliśmy w Namibii grupą z nimi , oni tam mają super łowisko a żarcie jakie , wszystko co chciałem strzeliłem, wcześniej byłem w RPA z kimś innym, za małe łowisko obijałem się od płotu do płotu chociaż zwierzyny też było nie powiem. W tej Namibii to jeszcze bym chciał coś zobaczyć a też słyszałem tam wędkowanie fajne jest . może któryś z kolegów podpowie.

Na Grenlandii polowałem na woły piżmowe w zimie z tym biurem, we dwóch pojechaliśmy bo trzeci kolega odpadł i Kasia z biura, ona zawsze ze wszystkimi grupami jeździ. Wracaliśmy ostatnim samolotem przed kompletnym zamknięciem się Grenlandii z powodu covidu w marcu 2020 roku. Super wyprawa , Grenlandia dzika i wspaniała , strzeliliśmy po wole , pardwy i bielaki. Wszystko przyjechało zamrożone do Polski , wół już zrobiony u mnie wisi. Przygoda życia, polecam każdemu który chce przeżyć coś innego , nietypowego .

Co roku jeżdżę z tym biurem na zające na Węgry , zawsze mieszkamy w hotelu z basenami termalnymi to zabieram też żonę . Rozkłady zajęcy co roku dobre, do tego Węgrzy mają naprawdę dobrą organizacje jak dodam do tego smaczna węgierską kuchnię i świetne towarzystwo to mi daje bardzo dobre polowanie.Strzelamy grupą około 100 zajęcy w ciągu każdego dnia ale były też gorsze lata bo największym wrogiem zająca jest susza. Polowanie czeską ławą , każdego dnia robimy trochę kilometrów ale to dla mnie akurat jest plusem , ci co nie mogą chodzić stoją na flance albo na czole pędzenia. Warto pojechać jak ktoś lubi dynamiczne polowanie na którym cały czas coś się dzieje.Dla mnie polowanie na piątkę z plusem .

Byłam z tym biurem na bukowisku, na łosiach na Białorusi. Ja nie strzeliłam , kolega strzelił. Nie mam sie do czego przyczepić bo białorusini bardzo sie starali, widziałam ale nie było dobrej okazji do strzału, zdarza się . W tym roku zamierzam jeszcze raz zrobić .

Byłem z tym biurem na polowaniu w Kanadzie na baribale . Każdy z nas pozyskał niedźwiedzia a też byli tacy co strzelali 2 szt . Na miejscu fajna baza , super podprowadzający . Bardzo dobre warunki mieszkaniowe i piękne tereny . Dużo zwierzyny . Nęciska przygotowane . Generalnie fantastyczna organizacja polowania . Opieka od samego wyjazdu . Wróciłem mega zadowolony . Polecam firmę Artemis za perfekcyjną organizacje a właścicielka Kasia zawsze bardzo pomocna . Super biuro polowań . Bez zastanowienia zarezerwowałem kolejne wyjazdy . Darz Bór

Ja z kolegami jezdze z tym biurem od ponad 10 lat, byłem na Białorusi, Łotwie i wielokrotnie na Węgrzech. Zawsze wszystko jest dobrze zorganizowane i dopięte na ostatni guzik. Atmosfera jest super bo Kaśka ma talent do zbierania fajnych ludzi którzy stale z nią jeżdżą. Zdarzało sie, że z grupy ktoś nie strzelił jak byliśmy na wilkach na Białorusi ale to polowaczka zdarza się , gwarancji nie ma . Pojadę jeszcze na niejeden wyjazd z nimi bo warto.

Myśmy też byli w tej Namibii , duże tereny faktycznie można dobrze zapolować, jeździłem z kolegą na samochodzie, fajny układ 2:1 bo wtedy więcej oczu do wypatrywania zwierzyny i fajniej się poluje nie ma sensu płacić dodatkowej kasy na układ 1 myśliwy / 1 podprowadzający. Myśmy byli w marcu pogoda fajna i w basenie woda ciepła. w RPA byłem we wrześniu i wolę marzec bez porównania..