Schronisko „Promyk”

Odwiedziłam schronisko podczas dnia otwartego. Polecam wszystkim wziąć udział w takiej akcji. Pracują tam wykwalifikowani opiekunowie, poważnie podchodzący do adopcji swoich podopiecznych. Znają zwierzaki na wylot i wiedzą jakiego domu im potrzeba. Warto zadzwonić i umówić się wcześniej na wizytę, psiaki stresują się licznymi odwiedzinami, więc opiekunowie dbając o ich spokój i komfort spacerów, organizują umówione wcześniej spotkania.

Wolontariusze bardzo mili, pieski zawsze są wyprowadzane i mają dużo zabawy. Bardzo polecam przyjechać i zobaczyć samemu.

Schronisko ok, gdyby nie zanieczyszczone klatki.Dzięki temu schronisku posiadam cudownego przyjaciela.Zdjęcie pieska poniżej.Pozdrawiam serdecznie.

Pojechaliśmy z mężem przygarnąć kotka. Pani(prawdopodobnie Pani doktor) bardzo uprzejma, sympatyczna pokazała wszystkie kotki. Widać było jej oddanie i miłość do zwierząt. Od dwóch dni jesteśmy dumnymi rodzicami" psa Wandala i kotki Musty(Szarlotki)Kotka okazała się kotem"

Kilka osób do strącenia z posad za niedopatrzenia w opiece nad zwierzętami, trzeba zająć się tym, skoro po 3 miesiącach zwierzęta wyglądają tak jak na zdjęciach. Dlaczego pracują żona i mąż w jednym schronisku i jest to ukrywane? Dlaczego pracuje tak dużo osób na etatach, czy naprawdę jest tam tak dużo pracy? Kto rozliczy co faktycznie robią zatrudnione osoby, powinny być listy obowiązków, łatwo utrąciłabym te cieplutkie etaty. Dlaczego w zasadzie jest stała ilość zwierząt w schronisku? Czy nie jest to celowo utrzymywane, aby utrzymać te etaty? Dlaczego niewiele ponad 100 psów wymaga tylu etatów i wydatków, ile naprawdę jedzą te psy kwotowo? Potrzebna kontrola.

Mega wyszczekana babka ze schroniska która powinna pożegnać się z placówką. Tak samo jak pseudo ochroniarz. Byłem tam dwa razy i mam nadzieję, że to już koniec moich wizyt.

Żenada zawiozłam pieska do schroniska ponieważ to był piesek mojej sąsiadki która zmarła. Oddajac pieska mówiłam jeszcze do opiekunów schroniska że go wezmę powiedzieli mi że niema problemu ze piesek będzie czekał. Po dzisiejszym telefonie usłyszałam że piesek jest już w trakcie adopcji... pytam się po co robicie ludziom nadzieję?! Ja już wszystko kupiłam dla pieska powiedziałam dziecku że piesek będzie z nami a tu taki cyrk..... Robicie ludzi w ciulki....tak się nie robi!!!!!

Chciałabym się podzielić doświadczeniem ze schroniska. Niestety schronisku nie zależy na oddaniu do adopcji zwierzaczkow. Brak informacji o konieczności wcześniejszego umówienia się telefonicznie na wizytę . Przyjechałam w niedzielę z mężem by zobaczyć kotka do adopcji i przywieźliśmy karmę dla psów i kotów. Nie zostaliśmy wpuszczeni na teren bo pan kierownik uznał że jest sam i nie ma czasu. Żenujące. Z takim podejściem to ciężko oddać do adopcji. Przydałaby się informacja na głównej stronie o konieczności umawiania wizyt telefonicznie .

Interwencja w sprawie błąkającego się pieska, przebiegła bardzo sprawnie i miło. Pan odbierający zwierzaka widać było, że kocha zwierzęta i ta praca nie jest dla niego z przymusu. Niestety, kiedyś miałam zupełnie przeciwne doświadczenie z interwencją właśnie z tego schroniska. Mam nadzieję tylko, że więcej takich ludzi pracuje tam jak pan z wczorajszej interwencji na wawelskiej :)

Tragedia. Będąc w okolicy zajechaliśmy żeby wybrać jakiego pieska. Niestety nie zostaliśmy wpuszczeni bo nie byliśmy umówieni na konkretny dzień i godzinę. Pełnię ma później co się dziwić że nikt nie bierze zwierząt ze schroniska.