Myjnia Estyma CH Felicity Lublin - myjnia ręczna

Nie zdarzyło mi się jeszcze, a zdążyłem odwiedzić myjnie conajmniej 10 razy by być niezadowolonym. Wczorajsza wizyta również udana, samochód, czysty, w środku czysto, za kwotę 69 zł uważam, że jest 9/10 owszem, są czasami małe niedociągnięcia, ale wyciągam własną szmatkę i ewentualnie coś przecieram, ale nigdy nie były to niedociągnięcia kujące mocno w oczy. Pozdrawiam i do następnego razu

Kurde, sam fakt, że pracownicy przykładają się umiarkowanie i robią jako tako to jeszcze zrozumiem, bo kto robi dobrze? ;) ale to, że przy myciu przetarli mi nowiutki zderzak z ASO- tego już nie zrozumiem. Niestety, uszkodzenia zauważyłem kilka dni później na myjni opłukując auto. Eh :/

Mycie auta z idealnym lakierem bardzo niebezpieczne.Np. do całego auta używają tej samej gąbki która są myte progi, felgi jak i wyższe powierzchnię.Auto jest osuszane gumową ściągaczką.Myjnia tylko dla aut które nie miały kontaktu z detalingiem, tylko dlaczego na pytanie czy nie popsują auta po korekcie mówią że oczywiście że nie.....Absolutnie nie polecam!!!!

W sierpniu 2021 robiłem hydrofobizacje przednich szyb. Od samego początku wycieraczki (nowe) rozmazywały coś białego na szybie i przez jakiś czas to zdawało egzamin ale dopiero przy ponad 100km/h. Po miesiącu nie było śladu po powłoce hydrofobowei. Nie wiem jak inne usługi ale tego drugi raz nie zrobie.

Polecam. Korzystam z tej myjni od dawna i za każdym razem jestem bardzo zadowolony.

Przyszedłem o 17:25, siedzi trzech chłopa, bawią się telefonami. Twierdzą, że o 18 mają kolejnego klienta i że bez zgody szefa nie mogą mi umyć auta. Ale telefonu do szefa nie chcą podać. Mam mały samochód i nie wyobrażam sobie jak można go myć więcej niż pół godziny. Ktoś powinien ogarnąć tych obiboków :)

Z myjni byłem dotychczas dość zadowolony. Może nie najwyższych lotów, ale można było zostawić spokojnie samochód wybierając się w międzyczasie na zakupy.Byłem zadowolony do dnia, gdy po powrocie okazało się, że myjnia jest zamknięta (pracują krócej niż Auchan), samochód zamknięty w środku, na zewnątrz kartka, że mogę odebrać dnia następnego, a ja jeszcze tego samego wieczoru z perspektywą pilnego wyjazdu.Po wielokrotnych próbach udało mi się dodzwonić do właściciela. Samochód odzyskałem po kilkudziesięciu minutach - udało się.Nie miałbym pretensji, bo szanuję czas innych, gdyby nie fakt, że nie zostałem jako ostatni klient poinformowany o tego typu praktyce. Tak się po prostu nie robi.Oczywiście mogłem przeczytać wszystkie możliwe ogłoszenia wywieszone na zewnątrz, ale nie przeczytałem - moja wina.Z drugiej strony, wystarczyło życzliwie i uprzejmie poinformować, że w przypadku spóźnienia, ostatni klient ma bonus w postaci darmowego przechowania samochodu. Tyle wystarczyło.