Weterynarz Boliłapka Centrum weterynaryjne

Gdyby wszystko wyglądało tak jak obsługa Pani na recepcji, której pomimo, że to była niedziela, że nie byłem umówiony, Jej chciało się przynajmniej sprobowac pomóc. Z lekarzy nikt nawet nie zechciał wyjść, zerknąć na psa, powiedzieć żeby zaczekać chwilę, cokolwiek. Czekaj 5 godzin na swoją kolejkę. Pies miał obrzęk płuc, nie doczekałby nawet 2 godzin. Zdechł szukając ratunku w innych przychodniach...

Zdecydowanie nie polecam. Ze względu na godzinę i zamknięte inne weterynaria zajechaliśmy z pieskiem, który rozciął mocno łapę. Krew się lała, a powiedziano nam, że obecne trwają dwie operacje i pani z recepcji zapyta czy lekarz może nas po nich przyjąć. Nikt nie sprawdził co dzieje sie z naszym psem, który caly trząsł z bólu. Powiedziano nam ze nikt nas nie przyjmie a na wizytę trzeba umawiać sie wcześniej. Odrazu nas odesłali nie sprawdzając nawet co dzieje sie z psem. Wystarczyłoby aby ktoś sprawdził czy jest w stanie wrocic do domu czy potrzebuje pomocy albo czy możemy poradzić sobie z tym sami. Objechaliśmy całe miasto szukając weterynarza i całe szczęście udało nam się znaleźć innego, który stwierdził ze wymagane jest zszycie łapy i sami na pewno byśmy mu nie pomogli.

Tragedia. Najdroższa klinikaDroższej nie ma . Nastawieni tylko na zarobek. Ich leczenie wygląda tak że robią jak najwięcej badań żeby tylko zarobic i nie pomóc jak najszybciej. Nie polecam , odradzam , trzymać się z daleka od nich . Każdy inny w Białymstoku tylko nie oni !!!!!!!!! Przekonałem się na własnej skórze!!!!!!! Zostawiłem kupe kasy u nich i nie pomogli , gdzie zmieniłem weterynarza i od razu była diagnoza wiadoma.

Klinika jest najlepszym miejscem, pełnym empatii ze wspaniałym podejściem do futrzanych pacjentów. Nasz kot Rysiek został dwa razy uratowany przez specjalistów z Boliłapki. Dzięki wiedzy i fachowości Pani Doktor Zuzi nasz Rysiek jest nadal z nami ♥️ Na uwagę zasługuje również miła atmosfera i czas jaki poświęca się zwierzakowi . Klinikę polecam każdemu mojemu znajomemu .

Jedna gwiazdka ponieważ w rozmowie telefonicznej ( w niedzielę o 10 rano) w której prosiłem o pilna wizytę z psem po wypadku/ ze świeżym urazmem usłyszałem że jest strasznie duzo planowych wizyt / planowe w niedzielę?!?!? / i mogę podjechać o 17... Mimo że prosiłem że pies się zwija z bólu, wyje i strasznie cierpi. Jako że spotkało mnie to na urlopie , współczuję mieszkańcom Białegostoku takiego dyżuru weterynaryjnego w weekendy.

W grudniu 2020 roku adoptując około 11-letniego owczarka niemieckiego ze schroniska, wiedziałem, że może to być maksymalnie przyjaźń na 3 miesiące, ze względu na chorobę niewydolności nerek. Byłem tego świadomy i od grudnia 2020 roku do stycznia 2022 roku Bruna była pod opieką specjalistów pracujących w Boliłapce. Wybór był prosty i oczywisty, jest to Centrum Weterynaryjne, które w Białymstoku i całym regionie ma najlepszych specjalistów i sprzęt.Tylko dzięki zaangażowaniu i profesjonalizmowi specjalistów z Boliłapki, Bruna była ze mną nie maksymalnie 3 miesiące, a ponad rok, ponad rok codziennego chodzącego szczęścia na 4 łapach, merdania ogonem i wspólnych zabaw. Odpowiednie leczenie, stała opieka, zaangażowanie personelu i pomoc w każdej kryzysowej chwili — wszystko to razem wzięte pomogło, by Bruna doświadczyła ciepła i miłości kochającego ją człowieka, przez ponad rok, do momentu swojego odejścia.Mogę polecić to Centrum Weterynaryjne z czystym sumieniem dla każdego, kto ponad wszystko stawia zdrowie i życie swojego zwierzaka, ponad wszelką cenę. W dosłownym i przenośnym tego słowa znaczeniu.

Profesjonalna obsługa.Szeroki wachlarz specjalistów.Możliwość umówienia wizyty przez stronę.Potwierdzenie wizyty.

Odbiór kota został umówiony na godzinę 19, zwierzę dostałem w swoje ręce 56 minut później, rozumiem sytuacje losowe, czasem trzeba poczekać, ale przede mną wchodzili ludzie, również po odbiór zwierzęcia, którzy pojawili się w obiekcie później niż ja, a byli umówieni na tą samą godzinę, tłumaczenia pani recepcjonistki to „ pani doktor nie bierze ludzi w kolejności” idealny przykład równych i równiejszych.

Przez lata, razem z naszym kotem, przeszliśmy chyba przez wszystkie ręce, które leczą w Boliłapce. I dzięki tym rękom nasz kotek z białaczką dobija niedługo do 10 roku swojego życia.Cała załoga, od pań na recepcji, przez pieska, który na tej recepcji przez lata wspierał i pocieszał chore zwierzątka, po lekarzy i rezydentów, są bardzo sympatyczni, kontaktowi i bezproblemowi. Lekarze traktują zwierzęta z czułością, ale i stanowczością - jeśli taka jest potrzeba. Wszystko dokładnie tłumaczą i z cierpliwością odpowiadają na wszystkie pytania. Po wizycie dostajemy również zawsze dokładne instrukcje obchodzenia się z kotkiem, jeśli specjalne traktowanie jest konieczne.Nie oszukujmy się - w porównaniu do innych przychodni weterynaryjnych jest dość drogo. Ale i same usługi są na najwyższym możliwym poziomie. Zdecydowanie są warte swojej ceny!Ważne: przed odbiorem zwierzątka po zabiegu o umówionej godzinie, warto przed przyjazdem zadzwonić i dowiedzieć się, czy zwierzątko już się w pełni wybudziło, bo takiego niedobudzonego nie dostaniemy i na miejscu może się okazać, ze przyjechało się na próżno.