Komenda Stołeczna Policji

Witam SerdeczniePisze z ogromnymi podziękowaniami, dla Pana Krzysztofa Nowaka z Komendy Stołecznej Policji w Warszawie. Około miesiąc temu ten o to Policjant pomógł mi na lotnisku Okęcie odnaleźć chora córkę. Pochodzimy z Tomaszowa Lubelskiego, (okolic Lublina) jednak córka z powodu choroby nie była w stanie dolecieć do Lublina kolejnym lotem ,a ja 66 letnia kobieta nigdy nie byłam w Warszawie, jednakże zdeterminowana żeby odebrać chora córkę zdobyłam się na wyjazd po nią na Okęcie. Jednak jako starsza osoba, która po pierwsze nie była autem w wielkim mieście i na lotnisku Okęcie, miałam ogromny problem ze znalezieniem córki, który była już tak wycieńczona ze nie mogła dłużej z walizkami mnie szukać. Byłam na lotnisku odsyłana z miejsca w miejsce, bez udzielenia pomocy, jednakże w końcu Pan Krzysztof Nowak, podał mi pomocna dłoń i pomógł odnaleźć chora córkę. Po miesiącu pobytu córki w szpitalu, w końcu doszła do zdrowia a ja mam czas napisać ten list i serdecznie podziękować za ogromne serce i pomoc. Żeby Pan Krzysztof był przykładem dla każdego policjanta, bo pomoc jest ważna. Dziękujemy.

Generalnie to napadło mnie przy stacji 2 jakiś gagatków 01.09 ja to wiadomo w kasze sb nie dam dmuchać wiec podkładałem jak trzeba. Zaniosłem ich na komendę a chłop w okienku dyżurny prosi mnie o dokumenty i wola kolegę. Mnie zamykają w celi a ich puszczają wolno co to ma być. Po 24 wyszedłem. Jedzenie nie smaczne.

Niestety policjant występujący przed kamerą w koszulce polo albo mundurze cwiczebnym nie jest wiarygodny. Bez względu jak argumentuje. Nawet jak ma rację przez wygląd nie jest wiarygodny. Do tego dochodzi brak szacunku dla widzow przez taki strój.

Daję 5 gwiazdek za smaczne śniadanie, gdy siedziałem na dołku"

Tego nie lubię w panstwówkach. Nikt nie ponosi odpowiedzialności, nikomu wyżej postawionemu nie zależy. Próbowałem dodzwonić się na wydział administracyjny - bez skutku przez 1.5 godziny. Po 3 komunikatach o nie stawianiu się osobiście

Świetnie pracują panowie funkcjonariuszeMężczyzna zaatakował mnie na klatce schodowej, uciekłem i dodzwoniłem się do policji, by wreszcie czekać 40 minut na przyjazd patrolu (ja p*****e jechali szybko jak mogli, komisariat w 3 minutach samochodem od bloku)Bardzo nieprzyjemne traktowanie ofiar — nie wykazują żadnego zainteresowania, jeden z funkcjonariuszy w ogóle pragnął zrzucić na mnie winę że zadzwoniłem (dlatego że mnie nie zabili, po co dzwonię wtedy). Przyjęli zgłoszenie i pojechali sobieNie liczcie nigdy na policję — należy mieć ze sobą co najmniej gaz pieprzowy

17 lutego br zaginął mój mąż, chory na Alzheimera. Niezwłocznie powiadomiłam policję na nr 112. Po kilkunastu minutach, przyjechali do mnie sierżant Krzysztof Koźmiński i st.sierżant Rafał Trzebuchowski, i bardzo sprawnie ustalili szczegóły niezbędne do wszczęcia poszukiwań. Następnie osobiście zgłosiłam zaginięcie męża w Komendzie Rejonowej Policji Warszawa Vll. Zgłoszenie przyjął mł.aspirant Sebastian Opaciński. Panowie policjanci w trakcie dokonywania ustaleń byli kompetentni, operatywni i bardzo taktowni. Czułam, że zrobią wszystko, co jest możliwe. Byłam zaskoczona, że niezwłocznie zostały powiadomione szpitale, MZK i inne instytucje. Mąż, wyczerpany, wrócił po godzinie 22 do domu. Natychmiast powiadomiłam policję na nr. 112. Myślałam, że to zakończy sprawę, ale tak nie było. Za kilka minut przyjechali do nas st. posterunkowy Mateusz Kaczor i sierżant Patryk Krupka, w celu ustalenia czy nie jest potrzebna pomoc medyczna i czy mąż nie ma obrażeń ciała. W tym momencie moje zaskoczenie i wzruszenie było ogromne. Panowie policjanci - można Wam zaufać i powierzyć swoje bezpieczeństwo. Dziękuję z rodziną Panom oraz wszystkim Osobom biorącym udział w poszukiwaniach i życzymy dużo zdrowia i wszystkiego dobrego, w Waszej trudnej odpowiedzialnej służbie.

Dla osób podróżujących pod czas pobytu w tym mieście ,nie polecam korzystać z obcych języków,dla tego że można zostać oskarżonym o pro użycia narkotyków,albo zachowania broni ..spodkala mnie taka historia pod czas zwiedzania starego miasta...Na prawdę brak szacunku do ludzi I zero profesjonalizmu w swoim fachu...miałem wrażenia że Panowie za dużo oglądają kryminalne seriali ,że w każdej osobie widza bandyte..przykro mi jest ze zostałem tak potraktowany,po prostu od dziś ja już mam lęk od widoku pracowników policji..mam nadzieję że to było pierwsze I ostatnie spotkania..

łóżka twarde i nie wyłączają świateł w nocy. w zimie ciepło co plus. Na śniadanie zimna herbata i chleb tostowy z plastrem masła. jak zostało ono podane to pan polucjant powiedział że herbate do umywalki mozna wylac a chleb do kosza - nie szanują jedzenia dlatego jedna gwiazdka