Wybiegi dla psów na Piekiełkach

Mnóstwo dziur które zagrażają bezpieczeństwu i zdrowiu biegających psów i opiekunów. Brak utrzymania czystości przez zarządcę obiektu - śmieci, pety i zwierzęce odchody są prawie wszędzie. Furtka co chwile jest zepsuta. Płotki oddzielające wybiegi są zbyt niskie co również stwarza zagrożenie dla zwierząt. Strach pójść tam ze swoim pupilem, a informacje o fatalnym stanie obiektu, wysyłane do zarządcy (MZK Starogard Gdański) są bagatelizowane.Zapowiadało się dobrze, a niestety jest TRAGEDIA.

Na wybiegu kupa na kupie. Strach puścić tutaj luzem psy, żeby tego nie wąchały, jeszcze jakieś pasożyty złapią. Do tego mamy tu niedopałki po papierosach wokół altan, przy śmietnikach i na wybiegu.Z fajnego i bezpiecznego miejsca dla psów przerodziło się w jeden wielki śmietnik i wolę już pójść z moim psem na smyczy kilka metrów dalej na dziką łąkę, tam jest czyściej.Poza tym podłoże trochę nieprzemyślane, po deszczu i roztopach śniegu mamy wielkie błoto, nie da się chodzić, chyba że w kaloszach. Tam gdzie nie ma błota mamy plastikową siatkę prześwitującą przez trawę.Płotek oddzielający wybiegi jest za niski - większe psy bez trudu go przeskakują, co się trochę mija z celem.

Bardzo niskie plotki działowe , nie gwarantują bezpieczeństwa , psy próbujące je przeskakiwać narażone są na urazy- tak samo labirynt. Ogólny stan techniczny ok poza wystająca plastikowa siatka z ziemi , pies rozciął nogę biegając.Co do czystości myśle ze brak szacunku właścicieli psów doprowadził do pola minowego .