Miasto Kobiet - Salon Fryzjerski i Kosmetyczny Tuczno

Do Miasta Kobiet przyjeżdżam z drugiego końca miasta już od paru lat, konkretnie od czasu, gdy p. Justyna pomogła mi wyjść z katastrofy fryzjerskiej, jaką zgotował mi fryzjer z innego, modnego salonu. Pani Justyna zawsze wsłuchuje się w moje pomysły i realizuje je perfekcyjnie, dodając jeszcze parę fajnych rzeczy od siebie lub otwarcie mówi, że ten czy inny pomysł na moich włosach po prostu nie wyjdzie tak, jakbym chciała. Profesjonalizm w każdym calu.

Najlepszy salon jaki tylko istnieje. Każda moja wizyta w nim jest spełnieniem marzeń i to dosłownie. Niezależnie co mi się zamarzy na włosach ( czy ombre, czy nagłe rozjaśnianie całości na blond czy nagle ognisty rudy ) wszystko jest tu możliwe. Atmosfera bardzo przesympatyczna że chce się wracać !

Umowiona wizyta w piątek wieczór przychodzę o 18:00, a nikogo nie ma. Nie da się do nikogo dodzwonić, po prostu zamknięte. Żadnej kartki na drzwiach mimo, że napisane, że otwarte do 20:00. Dzwonię w poniedziałek z zapytaniem co się stało i okazało się, że Pani zapomniała poinformować o odwołaniu wizyty. Kompletny brak szacunku i profesjonalizmu, nie polecam.

Nikt nie potrafi zadbać tak o włosy jak miasto kobiet. będe do was chodziła aż do mojej smierci i nakażę pielegnować mojemu synowi włosy aż do jego śmierci. Bardzo dziekuje za profesjonalne uslugi jakie do tej pory u was wykonywałam. Jestem wam bardzo wdzieczna .

Jestem klientką salonu od dwóch lat, także wydaję mi się, że moja opinia jest jak najbardziej rzetelna i obiektywna. Łącznie odbyłam sześć wizyt, wszystkie u pani Karoliny. Zacznę od tego, że jestem posiadaczką włosów delikatnych i cienkich, które od 17 roku życia były farbowane na bardzo ciemny brąz. W 2015 zamarzyłam o tym, by stać się blondynką, czego próbowało dokonać czterech fryzjerów (dodam, że popularnych, z przepięknymi metamorfozami na FB i Insta), niestety skończyło się to bałaganem na głowie, kruszeniem włosów, nadmiernym wypadaniem, a nawet wielomiesięcznym pieczeniem skalpu. Poddałam się. Stwierdziłam, że jeżeli fryzjer Miss Euro 2012 (tak, w akcie desperacji jeździłam do fryzjera do Łodzi) nie był w stanie stworzyć dobrej koloryzacji to znaczy, że winne tego są zapewne moje włosy.. W 2018 spotkałam się z koleżanką, która kilka dni wcześniej była u fryzjera. Byłam tak zachwycona efektem, że poprosiłam ją o podanie numeru kontaktowego do salonu i tak stałam się stałą klientką Miasta Kobiet:)Podczas pierwszej wizyty pani Karolina przeprowadziła ze mną długi wywiad odnośnie historii mojej koloryzacji oraz domowej pielęgnacji, potem wspólnie ustaliłyśmy plan działania. Przede wszystkim jest to fryzjerka, która robi dokładnie to o czym się z nią wcześniej rozmawiało. Koloryzacja spod rąk pani Karoliny jest trójwymiarowa i bardzo naturalna (dużo ludzi myślało, że to mój naturalny kolor, tylko rozjaśnił się na wakacjach :D). Odwiedzam salon średnio co pół roku (ostatnio nawet miałyśmy 8-miesięczną przerwę), ponieważ najzwyczajniej w świecie nie ma potrzeby robić tego częściej, tym bardziej, że po każdym myciu kolor wygląda jeszcze lepiej (a u innych fryzjerów było odwrotnie- im więcej myć, tym gorszy kolor, przez co musiałam chodzić do fryzjera co dwa miesiące). Dla niecierpliwych dodam tylko, że wizyta z rozjaśnianiem może trwać nawet 3-4 godziny.Poza tym salon doskonale usytuowany, w centrum miasta, gustownie urządzony, a cała obsługa bardzo przyjaźnie nastawiona:)Postaram się wrzucić fotki przedstawiające moja metamorfozę, ale najpierw muszę poprosić kogoś o zrobienie mi zdjęcia:):)POLECAMPat

Nie lubię chodzić do fryzjera, mam mało czasu, ale wczoraj go trochę znalazłam, poszłam podciągnąć włosy, trafiłam na gadatliwa Panią Beatę.... Rozmowa ok ale strzyżenie totalna porażka. Wyglądała strasznie, grzywka bardzo krótka, naciagnieta na szczotkę, włosy przyklapniete i natłuszczone, dzisiaj do mycia. Mówiłam że proszę o fryzurę która nie absorbuje porannego czasu. Co uzyskałam to zupełne przeciwieństwo moich oczekiwań. Jak rano wstałam to grzywką sięgała do połowy czoła i musiałam ja naciągnąć na szczotkę aby wyjść na ulicę i nie straszyć ludzi. Opisana wizyta kosztowała mnie 100 zł plus zepsuty humor na najbliższy miesiąc aż włosy trochę odrosną. Nie polecam, teraz się zastanawiam dlaczego zapłaciłam za coś takiego. To mi powinni zadoscuczynic za popsucie wizerunku i złe samopoczucie w najbliższym czasie. Omijajcie to miejsce szerokim łukiem. Ja osobiście ostrzegęwszystkich znajomych i znajomych znajomych

Nie mogę się zgodzić z poprzednią opinią. Pani Beata jest moją fryzjerką od 2 lat i nigdy nie wyszłam od niej niezadowolona. Profesjonalnie miesza ze sobą kolory z czego wychodzi naprawdę super efekt. Włosy mam zawsze pięknie obciete, wyglądają jak z katalogu, a wiele im do takiego poziomu brakuje. Jeśli chodzi o grzywkę to wiadomo, że tego trzeba pilnować, ponieważ każda z nas czuje się dobrze w tylko sobie znanej dlugości. Fryzjer może stwierdzić, że lepiej bedzie nam pasować inne cięcie. Trzeba jasno komunikować dlugość jaką chcemy, a jeśli dajemy dowolność decyzji, bo chcemy zmiany to nie krytykujmy później wyboru fryzjera. Gadatliwość p. Beaty jednym odpowiada innym nie. Z mojej perspektywy 2.5 godziny naprawdę można wytrzymać, bo najważniejszy jest super efekt, który się widzi na swojej głowie po wizycie. Ja szczerze polecam p. Beate. Również dlatego, że ma na uwadze problemy z włosami i nakłada delikatniejsze farby żeby im nie zaszkodzić. Nie wszystkie mamy burzę włosów na głowie jak Magda Gessler, ale wszystkie chcemy się sobie podobać :)

Pani Beata spełniła moje marzenia odnośnie fryzury i koloru! Na pewno zyskała nowego, wiernego klienta. Przesympatyczna, potrafi dobrze doradzić i zna swoje rzemiosło""

Dziewczyny z MK poznałam 10 lat temu, kiedy trafiłam do nich z kompletnie niedobranym blondem. Za namową, przeszłam z blondu na rudości i od tego czasu już nie rozstaję się ze stylistkami z tego salonu :) Oprócz regularnej koloryzacji, czasem wchodzącej w klasyczne rudości, czasem z modnym efektem, np. sombre (dziewczyny zawsze proponują coś fajnego w zależności od mojego nastroju i ochoty na zmianę), jestem uzależniona" od zabiegów pielęgnacyjnych - w tym przede wszystkim zabiegu keratynowego