Przychodnia Weterynaryjna BUFFY s.c. Wystrychowski, Starszyk

Wspaniały zespół lekarzy który walczy o zwierzaki do końca.Dzięki ich nastawieniu i zaangażowaniu w pracę wiem że mój pies w dobrych rękach.

Pan zastrzyk, usmierce kazdego psa tak powinno sie to nazywac. nie polecam i jeżeli wam naprawde zalezy na pupilach nie chodźcie do tego pana wypalonego zawodowo.

Nie polecam. niemiły, niesypatyczny nie interesuje go stan zwierzęcia tylko kasa jak zaproponowałam przyjazd a była 18.30 to wydzieral się że mu rodzinę pobudze i że podwójnie zapłacę. Uciekać jak najdalej.

Całodobowy gabinet - tylko z nazwy. Póznym wieczorem po próbach nieudanego kontaktu telefonicznego na nr komórkowy, udaliśmy się osobiście do weterynarza, bez psa, żeby zapytać czy zostaniemy w ogóle przyjęci, tam pod domem zadzwonilismy na nr stacjonarny podany na tabliczce z godzinami przyjęć. Odebrał pan, z pretensjami typu: dlaczego nie rano" itp. Po przedstawieniu stanu psa i chwili rozmowy weterynarz zgodził się na wizytę

Lekarze pracujący w tym gabinecie zasługują na najwyższe pochwały.Wiedza i serce które dają kochanym zwierzakom,oraz ciepłe słowa opiekunom, naszych mniejszych braci.Wielki szacunek.

Jesteśmy na weekendowym wyjeździe w okolicy i musieliśmy pilnie skorzystać z pomocy lekarza weterynarii. Pan doktor przyjął nas mimo, że było już po godzinach pracy. Profesjonalne podejście do pacjenta, wszystko dobrze wytłumaczone. Dziękujemy.

Wyszli po 15 minutach a mój kot 10 min po przyjedzie się udusił, mało tego jak wyszli to nie spytali się czy mogą jakoś pomóc tylko wydarli się co robimy pod bramą, nie polecam

Uratowali mi psa ,drugiego przyjęli w pierwszy i drugi dzień świat w nocy ratowali do końca .Po prostu ludzie z sercem.Dziękuję❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Jedyni lekarze którzy przyjęli mi psa w nocy i do leczenia podchodzą z pasją.Gorąco polecam

Weterynarz reklamuje się jako całodobowy. Jednak kiedy pojechałam z umierającym kotem pani magdalena otworzyła okno krzycząc słucham? zapytałam czy mogłaby mnie przyjąć. Całodobowy weterynarz okazał się być otwarty w danych godzinach i krzyknęła że od 10. Poprosiłam jednak by zrobiła wyjątek bo kot mi zaraz zdechnie bo widzę że coś jest nie tak, otrzymałam odpowiedź że jest nieprzygotowana i żebym czekała te 20 min do otwarcia. Czekałam i płakałam pod tym domem jak bóbr. Mój kot zdechł mi na rękach. Już nawet nie miałam po co tam wchodzić. Wyszło na to, że w razie potrzeby nie było przejęcia ze strony pani magdy ze zwierze zdechnie. Nie wyszła. Widać że wybierając kierunek poszła w ślady ojca bo powołania niestety brak. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Już na pewno nigdy więcej tam nie pojadę i nie polecam nikomu tego miejsca. Weterynarz powinien mieć powołanie i chęć zaopiekowania się zwierzęciem, a nie całkowitą obojętność co się z nim stanie. Straszne to. Zwątpiłam w tych ludzi bardzo.