Pensjonat David

Pensjonat jest usytuowany w bardzo dobrym miejscu. Blisko do Parku Zdrojowego oraz wieży widokowej Sky Walk. Na miejscu parking z łatwym dojazdem. Niestety pokoje (dwuosobowy) minimalistyczne w każdym calu. Niby wszystko jest ale, ale - Niewielkie. Mała szafa dwudrzwiowa. Brak półek, wieszaków. Maluteńki stoliczek. Nawet prześcieradło nie wystarczyło na całe łóżko. Telewizor z programami telewizji naziemnej z tym że ponad połowa nie daje się oglądać z uwagi na zakłócenia. Ale najmniej przestronna jest łazienka. Maleńka umywalka, a zaraz obok kompaktowy sedes co w praktyce uniemożliwia stanie bezpośrednio przed nią oraz brak Kabiny prysznicowej. Cześć z prysznicem jest odzielona jedynie zawieszaną ceratą co w połączeniu z odpływem podłogowym powoduje że woda rozlewa się po całej łazience. Minimum za cenę - wrzesień 70zł/osoba, jak kto lubi.

Pokój czysty, pościel czysta, ale stara (w kilku miejscach zszywana). Dwa gniazdka elektryczne na cały pokój, na stołówce, na korytarzu i w recepcji widać, że remonty są przeprowadzane byle jak, najtańszym kosztem. W całym budynku na korytarzach unosi się zapach wilgoci i stęchlizny. Łazienka po remoncie, ale widać niedoróbki (lampa bez klosza, krzywo zamontowane włączniki światła, prysznic bez brodzika z syfonem w podłodze, podczas kąpieli woda zamiast spływać do kanalizacji rozlewa się po całej łazience). Śniadania można zaakceptować, oprócz starego pieczywa, przez trzy dni pobytu na śniadanie były podawane bułki z dnia poprzedniego lub rozmrażane. Ogólnie jak na cenę 160 zł/doba za pokój 2-os. że śniadaniem to za drogo (nie przy takim standardzie). Jedynie pani recepcjonistka/pokojówka/kucharka w jednej osobie bardzo miła i sympatyczna.

Dobre, a przedewszystkim bardzo tanie jedzenie. Polecam.

Pokój byle jaki, łazienka wręcz klaustrofobiczna, brudne ściany... Na parkingu brak miejsca bo podnajmowany turystom. Jedyny plus to że przynajmniej wysprzątane i czysta pościel. Blisko do tras ale nie sądzę abym wrócił.

Ogólnie za taką cenę wszystko ok jesli ktos pokój traktuje jak noclegownie. Lazieńka tak mała że ..... łóżko hm...wygodniej na podłodze ale ogólnie miejsce blisko centrum i atrakcji. Tv jest bo jest ale nic prawie nie widać.

Plus to lokalizacja, pokoje ok., łazienka bardzo malutka, w pokoju czajnik i na tym koniec plusów.Teren dookoła porażka, od wejścia chłód i zapach stechlizny, brudno brak lodówki choćby na korytarzu te które widać na zdjęciach chyba tylko do zdjęć.

Przychylam się do większości opinii. Atutem jest przede wszystkim lokalizacja. Lekko na uboczu ale wszystkie ważne miejsca w Świeradowie w zasięgu 15 min spaceru. Pokój w zasadzie można powiedzieć, że brudny. Łazienka ciasna do tego stopnia, że z ustępu trudno skorzystać. Na pewno drugi raz nie skorzystamy z tej oferty.

Cena ok. Położenie też. Wygodne łóżka. Lodówka, czajnik, talerze i sztućce na wyposażeniu. Telewizor miecza mały. Woda bardzo ciepła w kranie i pod prysznicem. Parking pod pensjonatem. Zimno było w pierwszą noc, zanim się nagrzał pokój. Trochę jakby był remont, ale niedociągnięcie szczegóły. Dałbym 3+ gwiazdki ale nie można.

Obiekt oceniam na bardzo słabyOd wejścia unosi się okropny smród stęchlizny. Pokój maly, bardzo zimny- widać,że oszczędzają na ogrzewaniu mimo,iż w nocy byla minusowa temp- musieliśmy spac w dresie. Brak papieru toaletowego w łazience, słuchawka od prysznica zepsuta. Brak informacji o WiFi, o wszystko trzeba było prosić się właściciela. Telewizora nie da się podlosnic.Dramat.

niestety w zimie, zimno po dniu na stoku jest nieakceptowalne. W maleńkiej łazience nie było nawet grzejnika. Pokój nie zdołał sie nagrzać dwa dni. Jedynym plusem jest na parterze jadlodania z jedzeniem na wagę. Bardzo smaczne. Latem moze to miejsce jest ok. zimą odradzam