Dom Seniora nad Jeziorem

Wspaniałe miejsce dla starszych osób. Spokojna, cicha okolica, ogród, las. Właściciele oraz opiekunowie mili i dbający o potrzeby mieszkańców.

nie pozostawiajcie tam bliskich,nie ma pielrgniarji na nocach ani w dniu tylko opiejunki,lekarz dochodzi jak chce...jak cos sie dzieje to trzeba wywozic pacjentow do szputala calkiem niepotrzebnie

Miejsce w pięknym otoczeniu dobre na ostatni przystanek w życiu

Piękna okolica, w najbliższym otoczeniu las i jezioro. Trochę trudno trafić, po drodze brak wskazówek. Miejsce przyjemne, czyste, bardzo spokojne.

Naprawdę polecam. Pokoje jedno lub dwu osobowe z łazienką. Fachowa opieka i pomoc. Teść trafił tam z niedowładem, stan ogólny ciężki, potrzebował cało dobowej opieki, której nie byliśmy w stanie mu zapewnić. W ciągu 3 miesięcy samodzielnie jadł, w miarę sprawnie się poruszał. Spędził tam 3 lata. Zapewnioną miał również pomoc psychologa, dzięki czemu stał się pogodniejszym człowiekiem. Z całego serca, dziękuję całemu personelowi, w szczególności Pani Małgosi, za życzliwość i wkład jaki włożyli w sprawowanie nad nim opieki. Właścicielowi za stworzenie, rodzinnej atmosfery, oraz indywidualne podejście do każdego pacjenta i jego rodziny. Dziękuję

Serdecznie polecam Dom nad Jeziorem, tato spędził tam jesień swojego życia. Miał profesjionalną opiekę, oraz pomoc w codziennych czynnościach, które sprawiały mu problem. Jest to wspaniała alternatywa dla rodzin, które z różnych względów życiowych, nie mogą zapewnić opieki swoim bliskim. Podsumowując duży plus dla tego miejsca.

Edit po odpowiedzi właściciela: Jako budynek dałbym 3, ale sposób zarządzania i dbania przez właściciela dno. Więc wychodzi średnia 2. Źródło finansowania budowy ośrodka faktycznie mogłem podać błędnie - informacja zasłyszana, stąd ją usuwam. Ale nie zmienia to faktu, że wizyta latem 2016 roku pokazała efekty pracy załogi: nikt nie posprzątał pokoju, nie prał zasłon, nie dbał o roślinność dookoła (w donicach rosły chwasty) nie wyciągał owadów z klosza, nie wycierał zlewu od spodu i kabiny prysznicowej, nie naprawiał rozpadającej się szafki, nie odkurzał za łóżkiem, nie ściągał pajęczyn, nie powstrzymywał psów, by nie oddawały moczu pod rosnące na werandzie tuje, by tylko na tych aspektach zakończyć. Było to o tyle smutne, że pytałem się Właściciela przed wyjazdem, czy są tam warunki dla kilkumiesięcznego niemowlaka, otrzymując solenne zapewnienie o dużym standardzie czystości. I to przeważyło szalę goryczy. Żałuję, że nie zrobiłem zdjęć. Miejsce ma potężny potencjał, ale permanentnie marnotrawiony. Stąd podtrzymuję niską notę i żywię nadzieję na szybką poprawę tego stanu rzeczy.Po odpowiedzi Właścicieli - z okolic 15.10.2017Cieszymy się, że zmienił się właściciel i profil obiektu. Nie mogę poddać weryfikacji faktu polepszenia standardu i pozostawię ocenę. Zalecam jednak namawiać pensjonariuszy, aby dzielili się ocenami w internecie. Jestem przekonany, że pozytywne zmiany zostaną przez ludzi dostrzeżone, docenione a ocena będzie rosła. Póki co, życzę powodzenia i trzymam kciuki.