Dino

Obsługa okropna, właściciel czy tez kierownik powinien zrobić jakiś kurs z podstawowych zasad kultury dla niektórych sprzedawczyń, niemiło się tu wraca . Drugą sprawą jest tempo obsługi klientów. Ludzi jest zdecydowanie mniej niż w sąsiedniej biedronce, ale za to o wiele dłużej czeka się w kolejce do kas. Zróbcie coś z pracownikami, bo z tego co widzę to nie pierwsza negatywna opinia na ich temat! Dodatkowa gwiazdka na plus za świeżość produktów ze stoiska mięsnego, to akurat polecam.

Nowy sklep. Dobrze zaopatrzony. Na pewno na duży plus lada z mięsem i wędliną na wagę. W natłoku ludzi pewnie będzie ciasnawo bo metraż mały i malutki parking ale dobrze, że jest. Długie godziny otwarcia też na plus. Miła obsługa :)

Wszystkie podstawowe rzeczy potrzebne do domu są w zasięgu ręki i w dość atrakcyjnych cenach.

Sklep sam w sobie jest okej natomiast to co dzieje się gdy przekroczy się próg sklepu to jest dramat. Za każdym razem gdy jestem w sklepie pan z ochrony od samego początku chodzi za mną przez cały sklep obserwując czy aby na pewno nic nie ukradnę, stoi metr ode mnie i patrzy co robie przez co nie da się normalnie zrobić zakupów i jest wręcz PRZERAŻAJĄCE. Nigdy w życiu w żadnym sklepie spożywczym nie spotkałam czegoś takiego a tu już drugi ochroniarz robi dokładnie to samo. Nawet przy kasie stał tuż obok i obserwował mnie dopóki nie wyszłam. Niestety z tego powodu na pewno szybko do tego sklepu nie zawitam ponownie.

Doskonale miejsce na szybkie zakupy, bo nie jest tak tłoczno jak w sąsiedniej Biedronce.Plusem jest również stoisko mięso-wędliny.Tylko parking ciut malutki.

Obsługa straszna, ekspedientka przy kasie brudnymi rękami dotykała bułek licząc je, odmówiłem kupna. Na paragonie z resztą zakupów zobaczyłem jednak doliczoną te pozycję, czysta bezczelność.

W sobotę dosyć tłoczno Duży wybór wędlin ceny umiarkowane można szybko zrobić zakupy

Nie wiem kogo państwo przyjmują ale radziłbym dobrze przyjrzeć się pracownikom i OCHRONIE która jest na tyle natarczywa ze wyszedłem ze sklepu bez niczego. Pan ochroniarz wczuwa się w role jakby dobytku pilnował i nie pozwala zrobić zakupów XD. Z ciekawości wszedłem na opinie i widzę ze nie jestem pierwszą osobą która ma ten problem.

Dzisiaj byłam w tym sklepie pierwszy raz od jakiegoś czasu. Wysyłałam zazwyczaj narzeczonego, bo mają świeże mięso. Niestety chyba jestem tutaj ostatni raz. Poczułam się jak złodziejka, ochroniarz chodził za mną krok w krok. Wzięłam produktu z połki i zaczęłam czytać jego skład. Za chwilę poczułam wzrok na sobie, więc obejrzałam się czy ktoś mi się przygląda.Chyba moje spojrzenie utwierdziło ochroniarza w tym, że coś kombinuje, więc zaczal za chodzić za mną w każdą alejke.Tak się zestresowałam że nie kupilam nic więcej. Przy mijaniu ochroniarza powiedziałam, że co tak za mną chodzi jakbym chciała coś ukraść. Ochroniarz odpowiedział, że tu są ciężkie pieniądze. Tak faktycznie wyniose pół sklepu w torbie... Rozumiem, że są złodzieje, ale można jakoś dyskretnie obserwować ludzi a nie chodzic za jedną osobą, bo się spojrzała. Już więcej nic tam nie kupię... Widzę, że nie tylko ja miałam ten problem, a myślałam że wyglądam podejrzanie..