'Amicus' Gabinet weterynaryjny

Moim zdaniem jeden z lepszych gabinetów ma ratajach . Bardzo zdrowe podejście do zwierzęcia. Pani Agnieszka zauważyła pewnie rzeczy których pare dni wcześniej nie zobaczyć inny weterynarz w innej przychodzi . Serdecznie polecam

Super. Mój piesek nigdy nie boi się iść do lekarza dzięki tak miłej obsłudze. Widać że ludzie tam pracujący są z powołania a nie z przymusu.

Umawianie wizyt na konkretną godzinę to czysta fikcja...Brak wody dla zwierząt w poczekalni ( brudne puste miski !!! )...Słabo to wygląda .

Mili i rzeczowi lekarze. Chodzimy do nich z kotem od prawie 6 lat. W tygodniu wizyty idą bardzo sprawnie, w soboty jest pewnie większy ruch. Można płacić kartą, wyniki laboratoryjne otrzymaliśmy mailem, zalecenia również.

Wspaniale podejście do zwierzaków.Profesjonalizm i bardzo miła obsługa

Korzystałem czasami z tego gabinetu więc gdy skończyły się lekarstwa dla mojego psa poszedłem je tam kupić. Zostałem odesłany abym przyniósł zalecenia kardiologa . Ordnung mus sein. Ok. Przyszedłem z diagnoza na drugi dzień. Wszedł pan z pieskiem a kiedy wyszedł wszedłem naiwnie myśląc, że ot tak sobie kupie. Zostałem zbesztany za wejście na świeżo umytą podłogę. Ok poczekałem aż wyschnie. Wszedłem i dowiedziałem się, że ten co tu był wróci za chwile z drugim pieskiem a ja mam karnie czekać ponieważ sprzedanie w międzyczasie lekarstwa przekracza możliwości pani doktor. Za komuny takie pomiatanie klientem było czymś normalnym więc miałem okazję powspominać stare czasy. Pojechałem do innego gabinetu i prozaicznie kupiłem potrzebne lekarstwo. Stracony czas na dwa przejazdy i czekanie mam w gratisie.

Profesjona opieka. P. Anna Adamska jest świetnym fachowcem. Zawsze miło, rzeczowo i skutecznie. Polecam

Niestety do tego miejsca nie należy zaglądać. Mój pies przez 2-3 lata był leczony na anemię, mimo że jej nie miał, mimo wielu chorób współistniejących nie wprowadzano farmakologii, mimo regularnych badan krwi, moczu, czy usg nie zauważono u niego nic niepokojącego, nie zauważono wciąż powiększającej się śledziony, w rezultacie do tego stopnia, że zakrywała inne narządy, nie zauważono niewydolności trzustki, sibo, czy guza na nerce. W maju postanowiłam zmienić lekarza i całe szczęście, przynajmniej już się nie musi męczyć. Niestety Tajfun odszedł od nas we wrześniu z powodu białaczki, której też nie zauwazono...

Nie polecam tej przychodni, a wrecz ostrzegam. Dzis bylam z malym yorkiem i przezylam szok w jaki sposob pieskowi pobierana jest krew. Panie doktorki wogole nie umialy tego zrobic, kluly mojego psa chyba ze dwa razy a za trzecim pękla pieskowi żylka. Nie umialy utrzymac pieska, yorka ktory wazy 3 kilo, i wrecz osmielily sie puscic uwage, ze trzeba by tu jeszcze dwoch ludzi. Pytam sie do yorka, ktory wazy tyle co niemowle? Czy to profesjonalizm ze strony przychofni? Naturalnie, ze piesek byl wystraszony ale prosze panstwa, lekarz powinien miec podejscie a nie kluc go gdzie popadnie. Absolutnie nie polecam i negatywne tu opinie sa napewno trafne. To skandal taka przychodnia