Uniwersytet Kazimierza Wielkiego

Sie Tam najeździłem z dostawami. Pozdrawiam

Dużo się nauczyłam przez te 3 lata. Wykłada dużo praktyków, co lepiej przygotowało mnie do zawodu. Zdarzali się profesorowie, którzy uważają się za niewiadomo kogo. ale tak już jest na uczelniach.

Panie z działu rekrutacji są kompletnie niedoinformowane, nie potrafiły odpowiedzieć na żadne zadane pytanie dotyczące studiów II stopnia z logopedii. Nie poinformowano kandydatów o załączenie potrzebnych wniosków, które były potrzebne. Nie wskazano jakie przedmioty liczą się do przyjęcia na studia, oczywiście Pani z rekrutacji nie miała zielonego pojęcia, które przedmioty są wymagane. Z taką niekompetentną uczelnią jeszcze ani razu się nie spotkałam.

Ogród botaniczny choć piękny- bardzo zaniedbany. Chodnik popękany, pełno chwastów, a ławki zarosły mchem. A szkoda! Miejsce ma ogromny potencjał. Cudowne rzeźby z drewna, piękne rośliny, mnóstwo owadów (motyli i pszczół przede wszystkim). W ogrodzie rozmieszczono wiele tablic informacyjnych z ciekawostkami dotyczącymi świata roślin, a nawet owadów. Idealne miejsce na spacer z rodziną.Przy ogrodzie dostępne miejsca parkingowe, a wstęp bezpłatny. Zakaz wprowadzania zwierząt (w takim miejscu uważam to za plus).

Świetna kadra naukowa, trochę mało zajęć praktycznych, a za dużo teorii i ogólników które w codziennym życiu nie zawsze się przydają.

Pseudo uczelnia, dramatycznie niski poziom nauczania na wielu oddziałach placówki. Wielu wykładowców, „profesorów”, osób prowadzących zajęcia ma się za niewiadomo kogo gdzie w prawdzie wykłada na podrzędnym uniwersytecie. Spora liczba jest również zakompleksiona głównie z tego powodu, że nie są tak dobrą uczelnią jak UMK w Toruniu, które poziomem zjada o głowę Bydgoskie UKW. Wiadomo, że są wyjątki, osoby które wykładają oraz przedmioty i ich sylabusy natomiast jest to bardzo mały procent. Jeżeli mieszkasz w Bydgoszczy i zastanawiasz się nad UKW, nie rób sobie tego, nie studiuj tam. Przemęcz się z dojazdami i studiuj w Toruniu a zaoszczędzisz sobie cyrku jaki się tam odbywa na płaszczyźnie strukturalnej, organizacyjnej ale i edukacyjnej.

Nie polecam, niech ktoś się zainteresuje niektórymi wykładowcami

Najgorsza uczelnia. Ludzie są niekompetentni. Szkoda marnować swój czas na tą 'uczelnię'.

Zakompleksiona uczelnia, z naburmuszonymi paniami z BOSU, słabym poziomiem nauczania i brakiem możliwości połączenia studiów NIESTACJONARNYCH z pracą. Po to wybieram taką formę, aby pracować i mieć dach nad głową. Zamknęli uczelnie na zimę, żeby zarobić na studentach NS, którzy płacą UWAGA 450 zł za miesiąc, nie obniżając kosztów opłaty za studia, mimo, iż NIE UŻYTKOWAŁAM BUDYNKU UCZELNI tylko swoje własne zasoby W DOMU.Wróciłam na WSB na mgr (robiłam na niej licencjat, bardzo polecam), mogę pracować i się uczyć, nie płacę jeszcze zdrowiem psychicznych, a samo czesne na PRYWATNEJ uczelni jest niższe, bo wynosi 380 zł, a panie w dziekanacie nie wylatują „z pyskiem” do studentów jak na UKW. Żałosna, śmieszna i chcąca być jak UMK (daleko wam, nigdy nie będziecie jak oni) uczelnia.

Jestem osobą niepełnosprawną ruchowo. Studiuję na tym uniwersytecie już 3 rok. Jest spoko atmosfera. Mi, jako osobie niepełnosprawnej fizycznie przysługuje stypendium dla osób niepełnosprawnych, które w tym roku akademickim było wypłacane 7 dnia każdego miesiąca, lecz rektor uczelni nie jest terminowy, w tym miesiącu nie dostałem jeszcze stypendium, a już jest 15.05.