Zakład Opiekuńczo-Leczniczy Vito-Med Sp. z o.o.

W Zakładzie Opiekuńczo - Leczniczym przebywa mama jest tu bardzo dobra opieka czysto Panie wykonują swoją pracę bardzo profesjonalnie są miłe wszelkie informacje przekazują nam na bieżąco są widoczne efekty pracy pani rehabilitantki. Stan zdrowotny mamy się poprawił jest to efekt ciężkiej pracy całego personelu

W zolu przebywa mój ojciec. Jest pod stała fachową opieką.Ta droga chcoalam podziękować serdecznie całemu personelowi.

W Zakładzie Opiekuńczo - Leczniczym przebywa moja babcia, otoczona jest ona profesjonalną opieką. Panie Pielęgniarki, które spotykam podczas wizyty są bardzo miłe, pomocne oraz wszelkie informacje przekazują nam na bieżąco.

Pamiętam dobrze ten budynek, gdy był tu szpital zakazny. Budynek wzniesiono ponad 100 lat temu , jako dom dla zamożnych starców. Jest to ciekawa architektura, ostatnio pięknie został odrestaurowany. Z tyłu niewielki park , zachowało się kilka starych drzew. Budynek upiększa ten rejon miasta.

Budynek z zewnątrz oceniam na piątkę z plusem. Od strony ulicy Kozielskiej przykuwa uwagę wieża i odnowiona elewacja. Zaniedbany teren z tyłu budynku ratuje odnowiona kapliczka. Podobno powstanie tutaj malutki park. Zobaczymy.

Piękny budynek w ładnym miejscu. Szkoda tylko, że wokół budynku jest tak brudno. Od dłuższego czasu tony liści niesprzątanych śmieci. Kiedy był poprzedni dozorca-konserwator było tu naprawdę pięknie. Podopieczni podziwiali ogródek i siedzieli w nim latem na ławeczkach.

W zupełności zgodzę się z jedną z opinii sprzed roku Pani Katarzyny K. W trudnych, kryzysowych czasach, jakie mamy, pocieszającym jest fakt, że Zakład Opiekuńczo-Leczniczy przy ul. Kozielskiej nadal trzyma fason. Fachowość, zaradność, rzetelna informacja cechują działalność tej placówki. Najistotniejsze jednak są wszechobecne ciepły uśmiech i empatia.Nie będę wyszczególniał, nie chciałbym kogoś pominąć. Wszystkim, całemu personelowi, należą się słowa szczerego uznania.

Gdyby się dało dałabym opinie -10..to co się tam dzieje i jak się traktuje osoby w ciężkim stanie przekracza ludzkie rozumowanie..tata trafił tam po udarze..po kilku dniach z ciężkim zapaleniem płuc i nerek jak i wysokim odwodnieniu trafił znowu do szpitala...Osoba prowadząca ten ośrodek..Pani R. Nie powinna tam pracować nie ma podejścia do pacjenta jak i rodziny chorego. Potraktowała mojego tatę jak rzecz która nie powinna tan leżeć.. w rozmowie od razu mojego tatę skreśliła..jak to ujęła.. pacjent jest ciężki i nie współpracuje"..dodala ze tata powinien isc do hospicjum..gdzie tata po udarze potrzebowal normalnej opieki i rehabilitacji....Same podnoszenie głosu a wręcz krzyczenie i niepoświęcenie normalnych 10 minut na rozmowę z rodzina pacjenta jest karygodne..całkowita znieczulica.. jedyny mały plus ze czasem znalazła się miła pielęgniarka. Niestety po przewiezieniu mojego taty do szpitala kilka dni później zmarł z powodu poważnego zapaleni płuc i nerek. Taka mial tam tata właśnie "opiekę". Mam nadzieję że Pani.R to przeczyta i na przyszłość zastanowi się nad swoim podejściem i zachowaniem do pacjenta i jego bliskich. A z mojej strony życzę Pani R. żeby szybko straciła pracę badz sama zrezygnowała bo z takim podejciem robi tylko ludzia krzywdę."

Kiedyś miałam nieciekawe doświadczenia z tego miejsca gdy leżała tu moja mama, zrehabilitowana została właściwie dopiero w domu. Parę miesięcy temu walczyłam z kierowniczką i lekarką o przyjęcie tutaj mojego taty po wylewie wierząc że jest teraz lepiej. Okazało się jednak że teraz to sobie wybierają pacjentów mój tato według nich nie kwalifikował się do przyjęcia i jeszcze oprócz tego pani doktor i pani kierownik były w stosunku do mnie bardzo nieuprzejme.