NZOZ Centrum Rehabilitacji KOPERNIK

Nie da się dodzwonić. Ciekawe, żeby umówić wizytę prywatnie nie ma problemu. Nawet sami oddzwonią.

Ta przychodnia to gorzej niż dno! Panią na recepcji ewidentnie się nie chce pracować wszystko dla nich jest problemem i wszystko z mordą do pacjenta.. na receptę trzeba czekać przynajmniej 3 dni a już nie powiem zeby skierowanie było na czas.. można prosić tydzien wczesniej a i tak się człowiek nie doczeka. Mam nadzieję, że kontrola tam będzie wpadać co chwile !

Tragedia, hajs za deklaracje co miesiąc z NFZ pobierają, ale pracować to za bardzo się nie chce... Czas zmienić przychodnie.... dodzwonić się do nich graniczy z cudem, łatwiej jest o bezpośrednie połączenie z Ministrem Zdrowia.Ludzie weźcie się do pracy !!!!

(Ta opinia dotyczy przychodni internistycznej/pediatrycznej)Dzwonić można do usranej śmierci. Jak już się człowiek dodzwoni, to żałuje, że się dodzwonił. Bardzo niemiłe panie w rejestracji. Stara kadra, która przeszła na emeryturę była o niebo lepsza, empatyczna, pomocna. Z dzieckiem niepełnosprawnym nigdy nie musiałam czekać na przyjęcie. Dla mnie już sama wizyta to nie lada wyzwanie. Obecnie ograniczam się do wysyłania maila z prośbą o receptę. Okropne podejście do pacjenta. I te ich kartki ostrzegające o kulturalnym traktowaniu. Niech się najpierw same nauczą kultury.

Człowiek płaci ogromne pieniądze za ZUSy itd prowadząc swoją działalność, po to, żeby się dowiedzieć, że wizyta z ostrym bólem gardła i spuchniętym migdałami może się odbyć za 3 dni. Patrząc po opinii powinni zostać zlikwidowani - jak potrzebuje raz na kilka lat dostać się do lekarza to okazuje się, ze i tak najlepiej prywatnie. Pomijam chamstwo na recepcji. Omijać szerokim łukiem.

Dr. Daniec zna tylko apap, ibuprom i paracetamol... Porażka po tylu latach pracy. Nie radzi sobie z leczeniem pacjentów jak i z personelem. 4 panie w rejestracji nic nie robią, ze swojej norki" nie wychodzą

Poniedziałek, przychodnia czynna od 8. Na wszelki wypadek dzwonię już od 7:30. Do godziny 8:20 wykonałam łącznie 32 telefony.Poddałam się i postanowiłam podejść osobiście o 8:30 nie było już możliwości rejestracji do jakiegokolwiek lekarza w tym dniu.Pierwsza próba była w piątek. 39,6 goraczki nie jest tu argumentem.To jest antyprzychodnia.

Jeśli komuś udało się tu dodzwonić za pierwszym razem powinien zacząć grać w lotto. Kontakt z przychodnią graniczy z cudem. Odległe terminy, ciasne korytarze, wystrój lata 90., nie można wejść samemu do środka ani wyjść, bo popołudniami zwykle tylko 1 osoba pracuje, która jest w gabinecie, odbiera telefony i jest odźwiernym ( poza tym COVID - uniwersalna wymówka na wszystko). Myślałam, ze komentarze są przesadzone i dla specjalistycznej pomocy warto się przemęczyć, ale jeśli kogoś stać na prywatną rehabilitację niech się nie zastanawia.

Podzielam niestety poprzednie opinie. Co do specjalisty nie mogę się nawet wypowiedzieć bo dostałam się tylko raz, a gdy przyszlo do kontroli okazałam się być 15ta w kolejce i nakazano mi z 2 małych dzieci czekać na zewnątrz. Zrezygnowałam i ustaliłam kolejny termin i tu UWAGA skontaktowano się ze mną aby potwierdzić że tamta nieodbyta wizyta odbyła się jako teleporada... Kontakt tel niemożliwy. Szkoda czasu. Odradzam zdecydowanie

Jest to opinia o rejestracji w poradni osób dorosłych. Pani w rejestracji nie powinna mieć kontaktu z drugim człowiekiem. Poszłam z babcią załatwić jedną sprawę (babcia ma swoje lata i jest słaba, potrzebuje mojej pomocy). Oprócz nas nie było nikogo. Pani z rejestracji kazała mi wyjść, bo może być tylko jedna osoba. I zaczęła nas oskarżać, że przez osoby takie jak my, zamkną przychodnie bo roznosimy covid. Obie miałyśmy prawidłowo założone maseczki oraz jesteśmy w pełni zaszczepione. To pani w rejestracji nie miała w ogole maseczki na twarzy. Dodatkowo porównała mnie do psa. Ta sytuacja nie powinna mieć miejsca i będzie zgłoszona do rzecznika praw pacjenta. Radzę ogarnąć swój zespół pracowników.