Sanatorium Narcyz

Nie jest to super spa, ale nie o to chodzi. To sanatorium. Akurat NARCYZ ma pecha , bo nie ma zaplecza zabiegowego i trzeba pokonać 113 stopni i kilkadziesiąt metrów do centrum zabiegowego ( czasem 2-3 razy dziennie) , ale to może być elementem terapii. Właśnie połączyłam to z dietą i długimi spacerami po piękniej okolicy i są już efekty. Poza tym to mimo. że sanatorium, to wczesny wiek XIX, to jest czysto , sprzątanie co drugi dzień, jedzenie ( dla mnie ok) jest do zniesienia i nikt tu nie narzeka. Cały kompleks ma kilka knajpek i fajnych miejsc. Można potańczyć, poćwiczyć , co kto woli. Jestem zadowolona i średnio wymagającym polecam szczerze.

Witam przebywam w budynku Narcyz na kuracji przyznanej z NFZ na 21 dni ktora zostala mi skrucona o 3 dni ( nie z mojej winy) warunki skandaliczne jedzenie okropne zero owoców brudno, zakaz opuszczania ośrodka !!!zakaz korzystania z basenu !?zabiegi bardzo skromne najprostsze najtańsze !!! Dojscie na zabiegi dla ospby z chorymi kolanami to (droga krzyzowa) nie znajduje żadnej dobrej strony.Zaznaczam że nie ma tu żadnej złośliwości z mojej strony czas oczekiwania był trzy letni i odrobine normalnych warunków dla ludzi gorszego sortu tez sie należy

3 lata temu trafiliśmy do sanatorium Narcyz w Ustroniu. Warunki mieszkaniowe z czasów Bieruta. Wyżywienie byle jakie bez fantazji, herbata zimna o smaku słomy, nie można było kupić nawet wody mineralnej. Na zabiegi musieliśmy chodzić do Równicy" 3 -4 x dziennie po 100 stopni plus 3 pochylnie. Kto nie zdążył odbyć zabiegów i nie zdążył na posiłki nie jadł. Dodam

Byłam z mężem w Sanatorium Narcyz w lipcu 2021 na podstawie skierowania z NFZ. Małżeństwa są zakwaterowane w pokojach 2-osobowych z pełnym węzłem sanitarno-higienicznym. W obiekcie jest czysto i panuje miła atmosfera za sprawą pracowników recepcji i obsługi. Budynek to jedna z piramidek Ustronia, położona tuż nad Hotelem Wilga. Pomieszczenia są odnowione. W pokojach znajdują się meble, na których odciśnięty jest znak czasu, ale nie przeszkadza to w codziennym życiu kuracjusza, do dyspozycji jest czajnik elektryczny oraz za dopłatą ładny telewizor. W budynku znajduje się pomieszczenie z lodówkami, z których mogą korzystać kuracjusze oraz prasowalnia. Z balkonów roztacza się piękny widok na góry.Konsultacja lekarska , opieka lekarska i pielęgniarska na bardzo dobrym poziomie. Zabiegi realizowane są w pobliskim Instytucie Zdrowia również na bardzo dobrym poziomie. Droga pomiędzy Instytutem jest krótka, jednak do pokonania jest sporo schodów, w tym dość strome schody są tuż przed ostatnim podejściem do Sanatorium Narcyz. W pobliżu organizowane są wieczorki taneczne w Hotelu Wilga- Karczma Zapiecek, Klubie Kuracjusza- przy Sanatorium Równica oraz na wolnym powietrzu przy Hotelu Jaskółka, od środy do niedzieli do godziny 22:00. Poza tym okolica jest cicha i spokojna, zielona, świeże powietrze, więc można się dobrze zrelaksować. Przyjeżdżając do Sanatorium w Ustroniu trzeba pamiętać ,że to nie będzie taki pobyt jak np. w Wielkiej Pieniawie.My opuściliśmy Sanatorium bardzo zadowoleni i dobrze zrehabilitowani.

Dramat to najbardziej odpowiednie słowo, które opisuje tamtejsze warunki. Obiekt wprost z PRL-u, nigdy w życiu nie widział remontu. Stare obrzydliwe wykladziny, stare meble, dramatyczne łazienki stanowią cuchnaca całość. Obraz nędzy i rozpaczy. Jedzenke no cóż nawet smaczne. Niezbyt wymagajaca kobieta spokojnie się naje. Mężczyźni mają trochę gorzej bo o ile chleba jest pod dostatkiem o tyle mini kosteczka masła nie wystarczy na więcej niż 2 kromki. Kolejna katastrofa jest fakt, że zabiegi są wykonywane w zupełnie innym obiekcie oddalonym o 10 minut drogi pieszo w dół !!! Dla starszej schorowanej osoby to jest katorga. Nie wspomnę o miesiącach zimowych gdzie trzeba przejść ten dystans zaraz po kapieli bądź innym rozgrzewającym zabiegu- choroba murowana. Nie chcę się wierzyć że takie obiekty mogą funkcjonowac pobierając zapewne niemale pieniądze. Nie jestem osobą wymagajaca. To mój nie pierwszy i nie trzeci pobyt w sanatorium. Spotykałam różne warunki czasem lepsze czasem gorsze. Ten obiekt to nieporozumienie. Nigdy więcej Ustroń i obiekt Narcyz !!!!!

Spędziłam w senatorium 3 tygodnie w miłym towarzystwie przypadające na okres zimowy, a dokładne przełom stycznia-lutego. Pomimo opinii, iż obsługa senatorium jest zła, ja zostałam bardzo milo przyjęta. Pani bardzo uprzejma i pomocna. Zakwaterowanie w pokoju 2 osobowym. Pokój czysty, bez zapachów stechlizny jak to w opiniach czytam. Każdy pokój z łazienką. Sama byłam w 122 na 1 piętrze. Obecnie senatorium remontowane. Jedzenie moze nie bardzo dobre , ale mi w zupełności wystarczyło. 2 dania każdego dnia . Uważam, że za sumę 500-700 złotych , w zależności od pokoju , wakacje super. Do czego mam zarzut , to bardzo słaby zasięg. Miałam pokój od strony Instytutu Zdrowa i prawdopodobnie drzewa przeszkadzaly. Zabiegi odbywały się w innym budynku Instytut Zdrowia Przejście trwa zaledwie 10 minut, niestety po schodach ok.300m. Uciążliwe dla osób mających problem z chodzeniem. Same zabiegi - jestem zadowolona. Wspaniały basen solankowy o 40% stężeniu soli. Siłownię i sale gimnastyczne super. W samym senatorium jest winda . Widoki piękne na samą Małą i Dużą Czantorie.. Jes spacerować. Parking na ok 20 aut. Opłata ok150zlotych.

Obsługa lekarska okropna - lekarz nawet nie zobaczył o co chodzi.Najgorsze to pokoje, bo z lat 60... smród, brud i ubóstwo jednym słowem...Wyżywienie.... margaryna w ilości pół łyżki.Schody do ośrodka z rehabilitacja około 130-140 schodów bardzo ciężko dojść do ośrodka.Telewizja bardzo droga 100 zł za 21 dni za kanały TVP, a telewizor 14? CaliZero rozrywki i możliwości spędzenia czasu wolnego.Parking w cenie 152 złZdecydowanie nie polecam!Najgorsze 3 tygodnie w życiu

WitamWłaśnie wróciłam z Narcyza. Wyżywienie tragedia, w pomieszczeniu typu studio straszna stęchlizna wydobywająca się z łazienki. Kafelki przyklejone taśmą. Pod łóżkami pełno kurzu.Jedyny plus to widoki

Sanatorium Narcyz to totalna porażka.Śmierdzące pokoje i łazienki,rozlatujące się meble. Do łazienki 4 osoby.Przechodzenie na zabiegi ok 10 minut w dół.Zabiegi ok.Cały turnus był chory po basenie i kapielach.Ciągłe zamieszanie ze stolikami w jadalni.Jedzenie jak dla mnie może być. Parking to nieporozumienie.Wszystko bierze się na ilość a nie na jakość. Nie było to pierwsze moje sanatorium ale najgorsze.

Byłem tam przez 3 tygodnie. Wrzesień - październik . Standard mieszkania na poziomie domu wczasowego z lat 70 ubiegłego wieku. Łazienka - dramat, a osobom leczącym dolegliwości kręgosłupa proponuje się w pokoju krzesła, na których zdrowa osoba nie wysiedzi dłużej niż 15 minut.Wyżywienie nawet poniżej tego standardu. Tzw. dieta cukrzycowa - nieporozumienie: podstawą gotowane ziemniaki w różnej postaci. Recepcja w porządku - panie uprzejme i dobrze zorganizowane, czego nie można powiedzieć o lekarzach. Uwaga: nie jest to miejsce dla osób z problemami z chodzeniem. W sanatorium jest winda, ale dojście na zabiegi i powrót to pokonanie 112 stopni schodów w każda stronę. I to kilka razy na dzień!W okresie mojego pobytu nieczynny był parking sanatoryjny - kolejny problem..Otoczenie bardzo przyjemne, jeśli tylko dostanie się pokój na wyższym piętrze sanatorium. Od płd-zach, strony otwiera się wspaniały widok na pasmo Czantorii i zachody słońca. Jeśli zaś kuracjusz dysponuje samochodem, to ma mnóstwo możliwości weekendowych wypadów w Beskid Śląski.