Gabinety Weterynaryjne Franciszkańska Bojarski Kaszubski Siegel Sp. J. w Koszalinie

Bardzo zadowolona. Lekarze są bardzo przyjaźni i chętnie pomogą Twoim zwierzakom

Jedna wizyta, doktor Kaszubski chwycił kotkę i wyciągnął z nosidełka jak szmatę zanim zdążyłem mu powiedzieć, że nosidełko otworzę od góry i spokojnie kota wyjmę. Zero pytań, jaki jest kot, charakter, empatia 0. Na mój komentarz, że po co tak brutalnie doktor(ta) stwierdził, że on i tak tak będzie musiał. Bzdura kompletna jak się potem okaże.Kot się wydarł a potem stał się kompletnie pasywny. Po powrocie do domu kot stał się wobec mnie agresywny i po zbliżeniu się na pół metra atakował z taką furią jakby walczył o życie. Wrzask i agresja jakiej NIGDY w mojej kotce nie widziałem. Kotka była już wielokrotnie u weterynarzy, nawet na operacji i nigdy nic takiego nie miało miejsca, jedynie lekkie zagubienie po powrocie do domu. Co prawda wybrałem się do doktora Bojarskiego, ale zależało mi, żeby nie przesiadywać za długo w kolejce. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że wejście do Kaszubskiego będzie takim błędem.Po kilku dniach i sporym wysiłku kot doszedł do siebie i zaufał.Właśnie wróciłem z wizyty koło filarów. Empatia, dużo pytań zanim w ogóle kotkę wyjąłem z nosidełka. Kotek pozwalał się obadać bez żadnej agresji. Po powrocie kot się zwyczajnie wylizał i poszedł jeść. Jak to kogoś nie przekona, to nie wiem co przekona. Nie mogę nic powiedzieć o doktorze Bojarskim, ale Kaszubskiego radzę omijać szerokim łukiem. Moja wina w tym, że w ogóle pomyślałem, żeby spróbować kotkę leczyć gdzieś indziej.Pozdrawiam, mimo wszystko.

Świetnie wyposażona lecznica z bardzo dobrymi specjalistami. Leczę tam moje zwierzaki od ponad 10 lat . Polecam!

Pani weterynarz ,która przyjęła naszego psiaka była bardzo profesjonalna. Udzieliła nam szczegółowo co dolega psu i podała odpowiednie leki. Pies po kilku dniach był pełen energii.

Po raz kolejny korzystałam z usług w tym miejscu i po raz kolejny jestem bardzo zadowolona, kot świetnie zaopiekowany, personel przemiły i bardzo pomocny, jeśli ktoś potrzebuje pomocy ze swoim zwierzakiem to najlepsze miejsce do którego może się udać

Cudowni lekarze. Jak bym miała trafić na koszaliński SOR to bym wolała trafić do tej przychodni dla zwierząt. Super obsługa i wiele empatii I zrozumienia, której brakuje lekarzom dla ludzi.

Dwa razy moje psy miały problemy, które początkowo u innych lekarzy, do których mam blisko nie zostały właściwie zdiagnozowane, a tutaj doktorzy profesjonalnie podeszli do tematu, pierwszym przypadkiem był Arczi, który niestety uszkodził swoją rzepkę, przez 3 lekarzy dostawał zastrzyki i ciągle zapewnienia, że to przejdzie. Doktor od razu wiedział co jest nie tak i zaproponował zabieg, który wyszedł perfekcyjnie, piesek po 2 tygodniach w gipsie doszedł szybko do siebie po ściągnieciu i nie było potrzeby rehabilitacji.Drugi przypadek to moja młodsza Sunia - Mimi, pewnego dnia w niedzielę po prostu na jedną stronę zaczynała upadać i straciła czucie, myśleliśmy, ze to coś poważnego i szykowalismy się na najgorsze, weterynarz który nas wtedy przyjął stwierdził, że to problemy ze ścięgnami, dzień później pojechaliśmy na franciszkańska i od razu Pani doktor po sprawdzeniu pieska założyła 3 mozliwosci, podjęliśmy leczenie zastrzykami i tabletkami, efekt? Po dwóch dniach zaczęło być lepiej, tygodniu/półtora Mimi wróciła do formy i do tej pory świetnie funkcjonuje.Zdecydowanie w ciężkich przypadkach polecam wszystkim gabinet na franciszkańskiej, bo pracują tam ludzie, którzy mają sporą wiedzę i kochaja swoją pracę.

Od wielu lat leczyłam moje psiaki u dr Bojarskiego. W tym roku jednak każda wizyta kończyła się leczeniem u specjalistów w konkretnej dziedzinie. Po pierwsze diagnoza choroby skóry moich psów i jej leczenie nie przyniosło efektu - psy zostały wyleczone dopiero po wizycie w lecznicy specjalistycznej w Gdyni. Po drugie od zimy walczyłam z zapaleniem pęcherza u mojego psa. Kilkukrotnie przywoziłam do lecznicy mocz do badania - za każdym razem wszystko wydawało się być ok, otrzymywałam antybiotyk, który działał chwilowo po czym następował nawrót choroby. Nikt w lecznicy nie poinformował mnie, ze w takim przypadku należy wykonać punkcję pecherza moczowego czyli cystocentezę, która daje dużo bardziej miarodajne wyniki. Tydzień temu zostało to zrobione w innej lecznicy i okazało się, ze mój pies ma w pęcherzu bakterie gronkowca i wymaga przyjmowania silniejszych antybiotyków. W sobotę od rana psiak strasznie cierpiał, dyszał, wył i nie chciał się położyć. Najbliżej miałam właśnie do lecznicy na franciszkańskiej. Obawiając się zagrożenia życia udałam się do tej zaufanej od lat lecznicy. Na miejscu Pani doktor po wstępnych oględzinach pobrala krew do badań i podała psu dwie kroplówki podczas których poinformowała mnie, ze w soboty każda nowa wizyta jest dodatkowo płatna 100%. Obawiając się o życie mojego psa przystałam na to choć nie ukrywam, ze poczułam się potraktowana niesprawiedliwie - wiele lat leczenia psów w tym miejscu wiec nie wiem czy można określić to jako nową wizytę. Po upływie 2h Pani doktor zrobiła USG brzucha psiaka, stwierdzając płyn w okolicach trzustki i gazy w żołądku. Po czym wykonane zostały dwa zdjęcia RTG. Pani doktor stwierdziła, że u psa rozpoczyna się skręt żołądka i należy operować. Uznałam jednak, ze chce skonsultować wyniki, przesłałam zdjęcia RTG do innego lekarza, który stwierdził, ze nie sądzi, aby był to skręt żołądka. Mijał kolejny czas tak ważny w przypadku zagrożenia życia mojej pupilki. Ryzykując zabrałam ją do innej lecznicy w Kołobrzegu. Jak się finalnie okazało psiak miał pęknięty pęcherz na skutek długotrwałego, nieprawidłowego leczenia przewlekłego stanu zapalnego pęcherza. Przez podane kroplówki pies miał w brzuchu 2,5L płynów.Za wizytę w lecznicy w sobotę zapłaciłam ponad 1600zl.Niestety nie wrócę już do leczenia u Państwa moich zwierząt. Na szczęście mój pies został uratowany i dziś ma się dobrze. Dwie gwiazdki zostawiam z uwagi na leczenie w latach ubiegłych.

ZALECAM OMIJAĆ TO MIEJSCE SZEROKIM ŁUKIEM bardzo nie polecam cieszę się że zmieniłam weterynarza z nich na innego już dawno i napewno już NIGDY tutaj nie wrócę niestety potrzebowałam pomocy rano gdy nasz był jeszcze zamknięty i trafiłam akurat tutaj nie byłam umówiona więc ze szczeniakiemktóry potrzebował pomocy czekałam aż osoby umówione wejdą jako pierwsze dopiero gdy straciła przytomność zostałyśmy przyjęte. Zostawiłam tu psinkę na ponad 5 godzin żeby jej pomogli gdy po nią wróciłam widziałam że było z nią tylko i wyłącznie gorzej Pani która się nami zajęła rano mówiła co innego niż gdy ją odebrałam przynajmniej ja tak to odebrałam rano wszytsko było mówione mi łagodniej wykryto wadę która rano brzmiała może mieć przez to problemy ale nie będzie to tak uciążliwe" po południu dowiedziałam się że te problemu będą bardzo duże . Policzyli za wszystko międzyinnymi cały dzień w szpitalu gdzie nie spędziła tam nawet jego połowy

Tadzio bardzo dziekuje Pani Monice za trafną diagnozę, której wcześniej nie potrafił postawić weterynarz z innej przychodni, co doprowadzilo do postepu choroby. Zastrzyki podane przez Panią Monikę przyniosły natychmiastową ulgę, a tabletki pomogły zwlaczyć chorobę.Dziękujemy za uratowanie naszego urlopu i pozdrawiamy :)