Krakowski Klub Jazdy Konnej

Najlepsza stajnia w jakiej byłam! Instruktorka bardzo miła, doświadczona i pomocna. Pomogła mi się przełamać do jednej rzeczy. Jest naprawdę świetnie! Stajnia jest zadbana tak samo jak konie. Polecam osobom początkującymi i zaawansowanym. Napewno jeszcze długo tam będę jeździć!

Idziemy z chłopakiem na spacer. On mówi do mnie: patrz, jakieś pustostany. Ja mówię: nie, tam jest jakiś koń. Tak, to właśnie to miejsce. Ktoś powinien coś z tym zrobić, albo zgłosić, chociażby do inspekcji budowlanej. Dach wygląda jakby się miał zaraz zawalić. Żule mieszkają na lepszych kwadratach niż te konie.

Stajnia miała potencjał... Organizacja to porażka a stan koni i stajni pozostawia dużo do rzyczenia... Ceny nie adekwatne do jakości jazdy i podejścia instruktorek. Atmosfera nie zafajna.

Niestety, warunki w których żyją i pracują konie są niegodne. Boksy za małe, za niskie, zbyt brudne, konie rzadko wypuszczane na mini błotniste padoki. Nie polecam, podejście instruktorów do uczniów również pozostawia wiele do życzenia. (faworyzacja ulubionych stałych dziewczyn, przydzielanie im lepszych" koni

NIE POLECAM! Zaniedbana stadnina, brak kontaktu z nauczycielem. Moi rodzice przed zapisaniem do stadniny dzzwonili wiele razy a pani nigdy nie odebrała i nie odczytała wiadomości! Kilka razy nikogo w ogóle w stajni nie było i pani tłumaczyła że miała ważną sprawę do załatwienia. Gdy spotkałam pewną panią pracującą w stajni powiedziała że często zdarzają się takie sytuacje. Jednak półkolonie są tam nawet fajne. Moja mama chce mnie teraz przepisać do innej stadniny i nie mogę się doczekać!

Tylko koni żal..."Dawno lata świetności ta stadnina ma za sobą

Chodzimy tu z córką od lat standard moze i nie światowy ale zadbany wśród zieleni w lecie można wypić tu kawkę albo piwko patrząc na konie i słuchając ptaszków

Niestety mam przykre doświadczenia związane z próbą zapisania dziecka na lekcje. Mam nadzieję, że ktoś z Zarządu to czyta i wnioski zostaną wyciągnięte.1. Nikt nie odbiera telefonów. Rozumiem, że w godzinach pracy z podopiecznymi nie jest to możliwe..ale to żadne usprawiedliwienie. Albo powinien być numer telefonu, który odbiera..albo ktoś powinien oddzwaniać. Tymczasem żeby uzyskać informację trzeba pofatygować się osobiście. Przykłady:a) Próba zapisania na półkolonię. Telefonu nikt nie odbiera. Na e-mail nikt nie odpisuje. Dopiero podczas wizyty osobistej dowiaduję się, że Pani X jest na urlopie. Trzeba poczekać aż odpisze. Owszem - Pani X ma prawo do urlopu jak każdy inny, ale nie piszę w sprawach prywatnych. Można ustawić zwrotkę lub przekierować e-mail do kogoś kto odpisze.b) Próba zapisania na lekcje jazdy. Też telefonów nikt nie odbiera. Jedziemy osobiście. Niestety - zapisy wyłącznie przez aplikację". Pani instruktorka dyktuje nazwę i tyle. W domu okazuje się

Fajne uczące obejścia z prawie tonowymi zwierzętami miejsce lecz niestety bardzo zaniedbane i drogie miejsce.