Przychodnia Weterynaryjna Vetino

Gorąco polecam, niesamowite podejście do zwieżat, super obsługa bardzo miła pomocną jak i Pan Doktor tak i też obsługa ośrotka. Dlamnie super

Super lekarze i cały personel widać że kochają zwierzęta.

Bardzo dobra obsługa i opieka dla zwierząt . Serdecznie polecam każdemu kto kocha Naszych czworonogich członków rodziny .

Nasz kotek pierwszy raz w życiu się rozchorował, nie wiedziałam jak mu pomóc. Całe szczęście udałam się w najlepsze możliwe miejsce. Podejście doktora super czułam się trochę jakbym z dzieckiem do pediatry przyszła :). Dr miły, kompetentny i nawet pożartował żeby kicia dała się zbadać. Miętuska już zdrowa :)

Zdecydowanie polecam, przychodzenia dostosowana dla osób niepełnosprawnych poruszających się na wózkach inwalidzkich. Sami lekarze jak i obsługa pełen profesjonalizm. Odpowiedni ludzie na odpowiednim miejscu. Dziękuję bardzo

Z całego serca pragniemy podziękować Panu doktorowi Grochowina za zaangażowanie, trud i pomoc, dzięki którym udało się uratować naszego kotka. Świadomość, że nasz futrzasty przyjaciel, jest w dobrych rękach, miała dla nas ogromne znaczenie. Dziękujemy, za pełen profesjonalizm, empatię i podejście oraz wsparcie nie tylko dla pacjenta, ale i dla jego rodziny. Wdzięczna rodzina Polak

Od wielu lat jeżdżę do tej kliniki ze swoimi psami i kotami. Nigdy się nie zawiodłam. Warunek jest tylko taki, że trzeba jeździć że zwierzętami regularnie i słuchać zaleceń weterynarzy. Polecam.

Wspaniali fachowcy, miłośnicy zwierząt. Leczę u nich swoich pupili od ponad 20lat. Jestem zadowolona z podejścia tych ludzi do zwierząt. Podziwiać ich wytrwałość. Dziękuję za wszystko. Na pewno nie zrezygnuję z ich usług. Polecam.

Mój pies w roku 2014 lub 15 miał wypadek. Była godzina przed 7 rano i wpadł pyskiem w szkło rozcinając tętnicę na ul Łokietka obok przychodni. Zebrał się tłum gapiów ale nikt nie potrafił pomóc a z niego wylatywała ciurkiem krew. Żaden weterynarz nawet nie odbierał telefonu , jedynie Pan Grochowina , mimo iż jeszcze nie zaczął pracy. Dlatego dla tej przychodni a w szczególności dla Pana Grochowiny mam olbrzymi szacunek. Uratował psa , zatamował krwawienie. Zapytał tylko czy dużo krwi stracił? Aby dobrać dawkę narkozy. Na drugi dzień jakby nigdy nic pies żył i bawił się. Do dziś żyje a ma już prawie 11 lat. To owczarek niemiecki. Dziękujemy Panie Doktorze.