Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt

Serdecznie polecam, super schronisko, super ludzie. Jeśli ktoś się zastanawia nad pieskiem to tylko stąd <3

Organizują niedzielne spacery z psiakami. Odrobina radości dla zwierząt jak ktoś nie może miec w domu. Pozytywni ludzie. I kochane zwierzaki.

Adopcja cudowna. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Piesek przed wydaniem został wykapany. Pracownicy schroniska bardzo przyjaźni. Z całego serca polecam to miejsce i adopcje,

Byłam pierwszy raz w schronisku.Córka adoptowała dzisiaj pieska.Trudno mówić o wrażeniach, bo schronisk nie powinno być gdyby właściciele byli odpowiedzalni.Ale jest jak jest .Moje wrażenie: ład, porządek,czyste boksy.Zapewnienie każdemu zwierzakowi wody,karmy i noclegu.Pan załatwiający formalności uprzejmy.

Bardzo miła obsługa śliczne kotki do adopcji oraz psy,polecam z całego sreca przychodźcie i adoptujcie ja też się zdecydowałam na adopcję dziś

Rewelacyjne miejsce. Zwierzątka zaopiekowane. Personel skupiony na swojej misji. Świetna organizacja! Dziękuję za Rudzyka...I Waszą pomoc na Najwyższym Poziomie!

Daje Tylko dwie gwiazdki , są one tylko za to ze adoptowaliśmy ze schroniska naszego cudownego Kocurka Simbe ... Bo reszta to porażka. Po pół roku obowiązek kastracji i oczywiście się zgłosiliśmy. Kotek w transporterze ze swoim kocykiem bo uprzedzono nas ze może się po zabiegu posiusiac . Kazali przyjechać o 9.30 a odebrać o 18 tak zrobiliśmy. Kocurek odebrany był zasikany po same uszy ( rozumiem że tak jest po zabiegu ale jaki mieli problem z tym aby wyciągnąć zasikany podklad włożyć kocyk i suchy podkład? Myślę że to tylko i wyłącznie ich lenistwo! Nasz Simba cały się trzas z zimna pomijając fakt że kocyka nie miał wogole i nawet go nie odzyskaliśmy... pal sześć ten koc , ale mój Kot miał go po to właśnie ze gdyby się zasikal było by mu napewno cieplej ....Schronisko doprowadziło do tego że kot wrócił do nas z kocim katarem !I bezczelnie kazali iść do wterynarza na własny koszt ...Wszystko rozumiem że koszta ze maja mnóstwo zwierzaków, ale gdyby odrobinę się przyłożyli do swojej pracy tak by się to nie stało

Dużo fajnych psiaków. Chociaż niektóre nie są wcale agresywne i tak nie należy ich jednak dotykać. Można sobie wejść i się rozejrzeć. Zapytać o różne rzeczy. Np. wolontariat. Można zostawić suchą karmę lub coś dla zwierząt. Polecam odwiedzić.

Straszne ale niczego nie potrzebują. Przywieźliśmy jedzenie , smaczki, koce, zabawki ( nasz pies odszedł za tęczowy most) wszystko czyste wyprane , ale dowiedzieliśmy się że nie potrzebują a po za tym nie mają gdzie tego już dawać.Czyli brawo chorzowskie psy" dobrze opiekujecie się schroniskiem."