Azyl. Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt

Pragniemy serdecznie podziękować kierownictwu oraz pracownikom schroniska Azyl za profesjonalną opiekę weterynaryjną i sumienną opiekę w schronisku nad psem Fafikiem. Jesteśmy pełni podziwu i szacunku dla kadry pracowniczej za trud włożony w utrzymanie schroniska i za fachową opiekę nad zwierzętami. Jesteście państwo na swoim miejscu. Z pozdrowieniami Maria i Zbigniew Sikorscy.

Doświadczeni i oddani swojej pracy i zwierzętom pracownicy i członkowie Stowarzyszenia Azyl, dobre warunki życia dla zwierzaków, opieka weterynaryjna, wybieg dla psów, dobra organizacja funkcjonowania schroniska. Szkoda tylko, że takie miejsca są potrzebne. Gdyby tylko ludzie byli odpowiedzialni i empatyczni świat byłby piękniejszy.

Sytuacja: w nocy przybłąkał się piesek, dostał jeść i pić. Jako że mam psa który nie toleruje innych psów postanowiłem zawieść go do schroniska.W schronisku usłyszałem że to nie przyjmą ponieważ mam dac mu czas i może ktoś to znajdzie albo sobie pójdzie szukać domu.zabrałem to do pracy i niestety piesek uciekł.Jeżeli coś mu się stanie wina leży na Panu kierownik schroniska oraz panu z obsługi.Miom zdaniem podejście do takich sytuacji jest chore

Nie polecam kontaktu z tą placówką, a w szczególności z kierownikiem, który traktuje ludzi z wyższości a sam nie ma za grosz kultury. Bardzo nieprzyjemny kontakt, mam nadzieje że ta osoba będzie zastąpiona kimś normalnym.

Zwierzętom życzę szybkiej adopcji.Mjejsce,samo w sobie nie jest super.Ale są tam wspaniali wolontariusze

Zrobiłam dużą zbiórkę dla schroniska i podczas wyładowania z mojego samochodu, wolontariusze przez przypadek zabrali moje rzeczy prywatne (ostrzegłam ich, że nie wszystko jest do schroniska). Niestety, nikt nie raczył się ze mną skontaktować, pomimo tego iż zostawiłam swój numer tel w razie kontaktu i dalszego wsparcia z mojej strony (mieszkam 200km od BP). Tego samego dnia próbowałam skontaktować się z placówką (nie odbierali tel) i rozmawiałam z wolontariuszami na Instagramie, zgłaszając im sytuacje. Następnego dnia rano ponownie skontaktowałam się z placówką, a dokładniej z kierownikiem, który oznajmił mi że moje rzeczy zostały już zabrane i rozdzielone pomiędzy pracownikami. Nie wykazał on większej chęci pomocy. Po wielu moich telefonach, udało mu się odzyskać" 2/3 moich prywatnych rzeczy a reszta cytuje "przepadła". Kierownik potraktował sprawę w sposób pełen pobłażania