Specjalistyczny Zespół Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu

Mój pobyt z córką trwał dość krótko ale wystarczająco by moc wystawić opinie. Jest to najgorszy szpital w jakim byliśmy do tej pory.Gwiazdka należy się lekarce,młodej z duża wiedzą,ludzkim odruchem bardzo sympatycznej P.Spławskiej. Jeśli chodzi o personel medyczny to na pewno nie jest on z powołania. Panie bardzo nie sympatyczne, niedelikatne dla maluchów, pretensjonalne. Dziecko trafiło z wysoka goraczka trudna do zbicia a panie mierzyły temp rano i późno wieczorem. Sama kontrolowałam temp i prosiłam aby podali paracetamol na zbicie. Ze mną na sali były większe dzieci które miały kroplówki to ponad godzinę wynosił czas oczekiwania na jej odłączenie.Warunki w szpitalu to dramat. Sale nie są przystosowane dół noworodków- nie ma gdzie przewinąć dziecka ani gdzie umyć. Brak przewijaka w salach, na korytarzu lub w toalecie. Nigdzie nie ma.Na salach są szerokie zlewy jednak zaraz przy nich są łóżka pacjentów i nie ma możliwości dojścia z noworodkiem.Dla mamy jest plastikowe krzesło. Trzeba się zaopatrzyć w kompletnie wszystko. Panie z wielkim problemem ledwo służą ciepłą woda do termosu bo o zaparzenie kawy we własnym kubku nie ma mowy…Szpital opieki nad Matką i dzieckiem jest raczej obozem przetrwania..

W maju spędziłam kilka dni z córką na oddziale zakaźnym C i mogę śmiało powiedzieć, że cała ekipa pielęgniarska jest największym atutem tego oddziału. Wszystkie panie oraz jeden pan bardzo mili, ze świetnym podejściem do dziecka i ciepłym słowem dla rodzica. Niezależnie od pory dnia i nocy, żadna prośba nie była dla nich problemem. Jako mama miałam możliwość spania w łóżku, z zastrzeżeniem, że jeśli będzie potrzebne dla innego dziecka to muszę je zwolnić, ale to logiczne. Jeśli chodzi o lekarzy, to można było trafić lepiej i gorzej. Mogliby bardziej przyłożyć się do informowania rodzica, co się dzieje, ale chcę wierzyć, że niedociągnięcia w tym temacie nie wynikają ze złej woli tylko z braku czasu. Największym minusem oddziału jest jedzenie, które nie tylko było niesmaczne, ale kompletnie niedopasowane do potrzeb pacjentów. Podawanie dwulatce na ścisłej diecie lekkostrawnej po uciążliwych wymiotach chleba z żółtym serem to kpina. Na tle oferowanego wyżywienia informacja z regulaminu mówiąca, że żywienie jest formą terapii i zabrania się podawania pacjentom własnych posiłków brzmi jak ponury żart.

Spędziłam w tym szpitalu 2 tygodnie z córką. Niestety zdiagnozowano u niej PIMS zespół po Covid. Córka była w ciężkim stanie. Wysoka gorączka , zapalenie mięśnia sercowego i zapalenie płuc. Lekarze zadziałali błyskawicznie. Na bieżąco robione były badania i wdrążone leczenie. Serdecznie dziękuję wszystkim lekarzom z Panem profesorem Wysockim na czele, który wiedział jak pomóc mojemu dziecku. Panie pielęgniarki bardzo miłe, pomocne. Zawsze spełniona każda moja prośba.Pani pielęgniarka Agnieszka i Mirka to skarby tego oddziału, anioły. Szczególne podziękowania dla dr Kędziory , która jak burza wdrążyła leczenie mojej córki, jest Pani Wielka.podsumowujac budynek w stanie tragicznym , ale po to zbudowano nowy Szpital do którego niebawem przeniesie się ten oddział. Ważni są pracujący w nim ludzie. Ja złego słowa nie mogę powiedzieć. Dziękuje wszystkim tam pracującym lekarzom i pielęgniarkom

Brak słów. Mama traktowana jest jak intruz. Nue ma nic do powiedzenia, poza tym i tak lekarz nue słucha co się mówi. Warunki są jak z innej epoki. Sale są tak małe że nie ma czym oddychać przy dwóch osobach. Dla maluszków metalowe łóżeczka, brak jakiegokolwiek okrycia, dziecko kiedy się w nocy kręci to uderza w metalowe barierki. Dla mamy przydzielone jest krzesło albo kawałek podłogi. Ze strony szpitala nie ma nic.... Trzeba pół domu przywieźć ze sobą aby tu przetrwać. Nawrt gorąca woda do mleka jest problemem. Łazienka jedna na cały oddział z jedną toaleta. Na lekarza czeka się godzinami i to jeszcze z wielką łaską udziela informacji.Jedyny plus to uprzejme pielęgniarki.

Byliśmy 3 dni w szpitalu na Nowowiejskiego - oddział C. Po przyjęciu dziecko 5-miesieczne odwodnione, apatyczne, lejące się, wymioty czekało na lekarza 3 godziny, na zlecenia następną godzinę... Warunki dla rodziców dramat, jako matka karmiąca dziecko żadnej pomocy. Trzeba organizować sobie miejsce do spania, z czego jeśli przywieziesz swój materac to wzrok personelu zabija. Mikrosale - 4 łóżka (a łóżeczka dla mniejszych dzieci tragedia, kto to wymyślił, niższe osoby muszą się nieźle nagimnastykowac żeby wyjąć dziecko, a pielęgniarki mają problem z podłączeniem kroplówki lub podaniem innego leku...), 4 krzesła, 4 stoliki, 2 kosze na śmieci, umywalka i wanienka dla niemowląt. Wody gorącej do kubka nie dostaniesz (musisz mieć termos!), do kuchni zakaz wstępu, okna na sali nie wolno otwierać, nie wszyscy rodzice muszą zakładać maseczki na korytarzu. Personel nie najgorszy, ale mogłoby być lepiej. Jednak przebywają tam chore dzieci i zestresowani oraz szukający pomocy dla swoich pociech rodzice (trochę więcej empatii by się przydało)...

Nie wiem skąd takie negatywne opinie trafiliśmy w niedzielę w nocy opieka super panie lekarki i pielęgniarki na medal a Pani Gosia z pomocy nad dziećmi super!!! Byliśmy na oddziale dzieci młodszych IIŁóżko dla rodzica było.Jedyny minus to małe sale jedna toaleta i prysznic dla wszystkich rodziców.

Spędziłam 5 dni z dzieckiem, musze przyznać spotkałam się z ogromną empatią ze strony pielęgniarek i lekarzy. Podejście do małego pacjenta z ogromna cierpliwością. Lekarze badają bardzo dokładnie i od razu omawiają z rodzicem swoje spostrzeżenia i wyniki badań . Nikt nie chce z nas przebywać w szpitalu, zwłaszcza z pociechami, ale musze przyznać , ze opieka względem dziecka jest naprawdę dobra.

na Wrzoska 1 - obłęd! Przestrzennie, pięknie, czysto! Badania sprawne, szeroko pojęta służba zdrowia uprzejma i bardzo pomocna!

Byłam na oddziale dzieci młodszych. Dziecko 3 miesięczne, problem z brakiem apetytu i utratą wagi. Zainteresowania ze strony pielęgniarek brak, telewizor był ważniejszy. W 1 dniu otrzymałam pokój, ale oprócz tego żadna z pielęgniarek się nie zainteresowała. Próbowałam kilka razy prosić personel w celu weryfikacji, np. czy karmienie przebiega prawidłowo, dlaczego dziecko pręży się. Nikt nie był zainteresowany. W sumie spędziłam tam kilka dni, które nie zmieniły nic. Fakt zostały wykonane 2 badania USG, które nic nie wykazały....