Bikefun Kross

Oddałem używany sprawny rower do przeglądu na wiosnę, nie dość, że skasowali mi prawie tyle co zapłaciłem kupując go to przy oddawaniu gościu zapytał czy coś tam przeciekało odpowiedziałem że nie. Później okazało się, że teraz już przecieka i mam kurtkę, bluzę i spodnie do wyrzucenia bo po przejażdżce rowerem wszystko śmierdzi jakimś smarem i nie chce się doprać.

Bardzo dużo akcesoriów rowerowych. Fachowa obsługa. Jedyne czego brak to asortymentu kilku producentów. Pomoc przy awarii roweru wykonali od ręki i na miejscu z bardzo dobrym rabatem.

Osobiście nie polecam, byłam na wymianie dętki, cena przez telefon podana inna, przy kasie inna. Dętka wymieniona, ale chwile później, ponownie musiałam się udać do serwisu (już innego), bo się okazało się, ze było szkło w oponie, które nie zostało wyjęte za pierwszą wymianą i ponownie musiałam stracić pieniądze, także dzięki za NIC.

Nie wiem kto wystawia te pozytywne opinie, chyba rodzina albo boty. Obsługa fatalna, gburowaty starszy pan najchętniej wygoniłby klienta ze sklepu. Ja oddałem rower na zwykły serwis, ceny 50-75% wyższe niż w innych punktach, a jakość wykonania mierna. Żona chciała kupić rower dla siebie, niestety zero doradztwa czy pomocy :( Najlepiej to zapłacić kasę bez gadania i szybko wyjść. Słabo.

Sklep/serwis ma swoją specyfikę, która niektórym może nie odpowiadać - chodzi o przewijającą się w komentarzach nieprzystępność" prowadzącego ten punkt. Wystarczy jednak przebić się przez tą powierzchniową ocenę. Warto

Obsługa skandalicznie niemiła i niczego nie tłumaczy. Bardzo drogi koszt naprawy a to co obiecali naprawić nadal nie działa. Nawet nie chciało mi się tam wracać, żeby poprosić o korektę tej naprawy, ale przy pierwszej jeździe na rowerze cały sprzęt wydawał dziwne dźwięki. Nadal bardzo mocno piszczy przy hamowaniu, a niby hamulce naprawili. Jestem zawiedziona. Następnym razem skorzystam z bardziej profesjonalnej usługi.

Raz tam byłem oddać rower do przeglądu i wyregulowania, było trzech panów, jeden zajmował się formalnościami, drugi słuchał co bym chciał, by było zrobione, a trzeci zajmował się naprawą. Zostawiłem rower, po dwóch dniach był do odbioru. Zapłaciłem za usługę 270 zł, kiedy wsiadłem na rower na wartostradzie odpadło mi tylne koło. Wróciłem do serwisu, a naprawiający pan powiedział, że trzeba wymienić jakąś część w tylnej osi i że to będzie jakieś 70 zł. Odpowiedziałem stanowczo, że płacąc 270 zł za naprawę roweru liczyłem, że będzie zdatny do jazdy i że nie chciałbym ponosić już więcej kosztów i poprosiłem, by doprowadził mój rower do stanu używalności. Musiałem zostawić rower na kolejny dzień w serwisie. Kolejnego dnia dostałem telefon, że rower jest gotowy do odbioru. Odebrałem rower po raz kolejny, niestety tym razem nie zostały zainstalowane hamulce i prawie wpadłem pod tira. Na szczęście nic mi nie jest, ale jednak nie do końca tego się spodziewałem. Polecam każdy inny serwis rowerowy inny od FunBike.