Przychodnia Weterynaryjna Wojciech Smerdel

Polecam ! Pan doktor jako jedyny przyjął nas w niedziele kolo 21 z kotkiem który nie mógł urodzić samodzielnie . Dziękuje za uratowanie kotka !Kotka jednak przyjęła maluchy :) :)

Polecam, polecam i jeszcze raz polecam każdemu kto jest posiadaczem pupila. Ja jestem i będę wdzięczna za dzisiejszą pomoc mojemu psu. W innym miejscu czyt. weterynarii, miałabym czekać jeszcze dwa dni na wizytę, natomiast tutaj nie dość, że wszystko odbyło się szybko i sprawnie, w przyjaznej atmosferze, bez zbędnych komentarzy, to najważniejsze, że mój psiak z bardzo złej kondycji po kilku godzinach wraca do formy. Dlatego ja wracając ... POLECAMp.s. p. Wojtku nie żałuję ani sekundy, że wybrałam Pana jako lekarza dla mojego czworonożnego łobuza". Życzę powodzenia"

Z czystym sumieniem polecam pana weterynarza . Bardzo miła atmosfera i opieka . Super kontakt , nawet w godzinach wieczornych . Super podejście do zwierzaka . Miło , czysto i przytulnie . Rewelacyjne ceny , które nie dołują człowieka . Widać że pan doktor robi to z pasji . Bardzo gorąco polecam .

Najlepszy weterynarz - Pan Doktor ma wspaniałe podejście do zwierzaków, czuć, że ma pasję i powołanie do zajmowania się nimi. Jeżeli zależy wam na waszych pupilach to tylko tu, naprawdę podchodzi z wielkim zaangażowaniem do swojej pracy. Polecam z całego serduszka ❤️❤️❤️

Serdecznie polecam, pan doktor z ogromną wiedzą. Postawił trafna diagnozę i uratował mojego psa.

Zaczęło się od tego że zauwazaylismy u naszego psa kleszcza, który juz byl martwy, dwa dni później od zobaczenia tego kleszcza pies zaczął być osłabiony, nic nie jadł, i oddawał mocz na brązowo. Wtedy rano pojechaliśmy do tego pana weterynarza pies dostał zastrzyki było już z nim coraz lepiej, potem dostał jeszcze jeden zastrzyk i leki, jest juz zdrowy. Przez tego pana mój pies wyzdrowiał i przeżył z całego serca dziękuje i polecam!

Profesjonalne, fachowe podejście do chorych zwierząt, zawsze trafiona diagnozaDużo zrozumienia dla nie zawsze spokojnych właścicieli zwierząt

Pojechałam do Pana Doktora z kotem, który miał jakąś ranę pod brodą. Doktor stwierdził, że to ugryzienie kleszcza (co było bardzo dziwne, bo kot jest nie wychodzący) i zrobił badania krwi. Następnie uznał, że poziom leukocytów wskazuje na białaczkę i zrobił test. Wyniku nie był pewny i nie do końca potrafił odczytać, pytał się mnie czy widzę jakąś kreseczkę. Ostatecznie nie pewnie, ale jednak stwierdził, że wynik jest pozytywny. Dopiero wtedy powiedział też, że można zrobić taki test, który wysyła się do laboratorium i jest pewniejszy. Zdecydowałam się na niego, wynik wyszedł pozytywny i lekarz zadzwonił do mnie z informacją, że kot na pewno jest chory ma białaczkę i powiedział, że białaczkę można leczyć interferonem, który nie jest dostępny w Polsce. Skonsultowałam się wtedy z innym lekarzem, który po pierwsze powiedział, że interferon jest dostępny i on od ręki może go podać. Po drugie powiedział, że test na białaczkę zawsze po 3 miesiącach trzeba powtórzyć i po jednym teście nie można stwierdzić czy kot jest chory. A po trzecie, powiedział, że żadne testy płytkowe nie dają wyniku pewnego w 100%, ale istnieje test, który jest droższy (ok. 200 zł) i on działa na innej zasadzie, a wynik jest pewny w 100%. Ostatecznie po trzech miesiącach zrobiłam właśnie ten test i okazało się, że kot nie jest chory na białaczkę, a rany które ma pod bródką nie miały nic wspólnego z ugryzieniem kleszcza. Także Pan Doktor od początku nie poznał się na tym co się działo z kotem. Nikomu nie życzę otrzymać telefonicznie takiej informacji, że zwierzak jest chory i nie ma na to lekarstwa. Poza tym gorąco polecam, żeby wszelkie poważniejsze diagnozy konsultować z innym weterynarzem. W przeciwnym razie zwierzak może być „leczony” na chorobę której nie ma.. :(