Abracadabra Da Club

Gratuluje ochroniarzy przez których firma traci pieniądze. Nie wpuszczono mnie. Ochroniarz stwierdził że jestem pijany, kompletna bzdura, może warto wyposażyć ochroniarzy w alkomaty przy wejściu. Tak czy inaczej w innym klubie zostawiłem ok 200 zł na drinki plus wejście.

Impreza zamknięta- Asysdent. Start o 22.00panowie z ochrony - o ile ich tak nazwać można, otworzyli lokal o 22.20 i zaczeli wszystko rozstawiać. Wpuszczali po 5 osob ! Bo niby kolejka ! Niby wszystkie loże zajęte zostaliśmy wyproszeni z dwóch łóż. Po czym wyszliśmy. Najgorszy klub w jakim bylam!Ochrona bardzo nie mila i jakość obsługi pozostawia wiele do życzenia...Nie polecam - radzę omijać z daleka.

Okropne podejście do klienta, poszliśmy tam obchodzić 40 brata..... Na nieszczęście wybrał sobie brat ten klub...... Panowie przed klubem po wpuszczeniu 12 osób stwierdzili, że 2 nie wpuszczą i zaczęli prowokować..... Ostrzejsza wymiana zdań i koledzy z klubu obok z gazem wyskoczyli i komu popadnie po oczach. Napiszę tu do wiadomości publicznej, że na wasze nieszczęście nie zostawię tego tak tym bardziej, że w okolicy wszyscy bywalcy mówili, że to norma z gazem w tym miejscu, a trafiliście na ludzi normalnych, nie pijanych, nie naćpanych. Ochrona typowe bezmózgowie nastawione na atak celem dla nich dobra zabawa kosztem normalnych ludzi. Do zobaczenia w sądzie i tv

Najgorszy klub w całym mieście. Ochrona łącznie z selekcją to patologia totalna. Widać braki w wykształceniu i została tylko robota na bramce. Nie potrafią zapanować nad towarzystwem. Pryskają gazem pieprzowym na lewo i prawo. Szczerze, polecam omijać ten klub szerokim łukiem. Jest mnóstwo innych, o wiele lepszych lokali.

Byłem w sobotę i więcej nie przyjdę. Tragedia a ludzie na szatni zero ogarnięcia. Natomiast rozbawiło mnie jak dużo ocen 5 gwiazdek pojawiło się dzisiaj? Czyżby wczoraj była jakaś cudowna impreza? Pewnie nakaz od szefa XD komentarze wyraźnie pisane przez pracowników ... Słabeeee

15 zł za wejściówkę. 3zł za zostawienie kurtki w szatni. Szatniaz nie pamięta komu ma dać numerek wiec daje komu popadnie. Później się martw co dzieje się z Twoim ubraniem bo nikt z pracowników nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności. Drogie shoty i drinki gdzie alkoholu jest tyle co nic. Definitywnie trzepanie hajsu na popularnych ostatnio imprezach w stylu lat 90’.

Porażka, na szatni robią z ludzi idiotów - nie dali numerka i wmawiają, że ktoś inny na pewno musiał zabrać jednocześnie żądając 30 pln dopłaty za przewieszenie kurtki na inny numerek. Pracownicy mają to gdzieś przy ciągłej postawie nie podoba się to wynocha". Jest w Łodzi wiele zdecydowanie lepszych miejsc."

Jeżeli ktoś chce wydawać pieniądze na coś, z czego będzie czerpał bardzo wątpliwą przyjemność oraz lubi, kiedy jego inteligencja jest obrażana (rzekome zgubienie numerka do szatni), to polecam gorąco. Szkoda, że w ocenie nie można dać mniej niż jedną gwiazdkę.

Żałuje ze nie ma oceny ,,zero”. Klub tragedia.... zostaliśmy zaproszeni na mieście ... najpierw ochrona nie chciała nas wpuścić. Może łodzianie są przyzwyczajeni do chamstwa i buractwa...natomiast trochę słabo reklamować coś co jest bublem.... nie polecam.... l

Byłem pierwszy raz i najpewniej ostatni. Oddając rzeczy na szatni trzeba się pilnować, bo obsługa chętnie wykorzysta każdą sytuację, żeby zedrzeć z człowieka dodatkową opłatę - żadna polemika i argumentacja nie wchodzi w grę. Króluje podejście i co nam Pan zrobisz?". Menager sali (o ile pracownik pytany o stanowisko przedstawił się prawidłowo) też nie przedstawia wyższego poziomu - na zgłoszoną skargę na zachowanie swoich pracowników