Szpital Miejski nr 4 w Gliwicach sp. z o.o.

Dn.15-04-23 udałem się do Szpitala nr 4 przy ul Zygmunta Starego w Gliwicach,celem otrzymania usługi w formie zastrzyku. Po poinformowaniu Pani w Rejestracji,zostałem załatwiony odmownie. Przykre, przerwałem w związku z odmową kontynuację leczenia przez weekend. 12-04 informowałem się telefonicznie, czy mogę przyjechać, tak

Szpital jak szpital,trąci komuną nie tylko wyglądem ale przede wszystkim podejściem ,a w zasadzie brakiem podejścia do pacjenta. Szczególnie starszego. Nie uogólniam ,opinia dotyczy pań,pracujących przy TK,MR. To ,że badania nie zostały wykonane,bo mama wypiła 0.5 litra wody, to jeszcze jakoś zrozumie, mimo braku informacji. Informacja jest zawarta dopiero przy wypełnianiu ankiety. Jeszcze muszę wspomnieć o podniesionym głosie pań ,który w żaden sposób nie był potrzebny. Brak totalnej empatii.

Bez komentarza pan z portierni oburzony ze wogolne przyszłam o 5 rano, a w sumie przyjechałam jestem 1 raz w tym miejscu nie widzę bez okularów więc pytam gdzie mam iść jego komentarze pod nosem wulagarne !!!!! Płacąc ogromne podatki składki w tym kraju ciężko o pomoc brak słów!!!!! Plus dla pani z rejestracji że mnie przyjęła

Oceniam oddział okulistyki bardzo wysoko. Kompetentny i miły personel :)Jestem zadowolona z podejścia do pacjenta przed zabiegiem, po zabiegu i finalnie z efektu. Do rejestracji dodzwoniłam się za pierwszym razem.

Może kiedyś było gorzej ale wszystko się zmieniło się na lepsze mówiła obsługa na izbie przyjęć szybka diagnoza lekarze wykonują szereg badań niezbędnych do diagnozy .polecam

Dziś miałem lekki wypadek w domu, spadłem z drabiny po czym miałem spuchniętą kostkę, ledwo do chodziłem. Po przyjeździe odrazu w drzwiach poprosili abym usiadł na wózku. W recepcji szybko Pan ustalił moje dane i wysłał pod gabinet. Nie zorientowałem się jak już mnie prosili do środka a gdzie zostałem fachowo przebadany i odesłany na prześwietlenie gdzie musiałem chwilkę poczekać bo były 3 osoby przedemną. Powrót do sali zabiegowo diagnostycznej. Znowu tylko chwilą czekania i wytrawiona diagnoza że dajemy do szyny. 5 min i wszystko założone i mogę wychodzić do domu.

Jeśli szukasz pomocy, szukaj dalej. Na Nocnej Opiece usłyszałem, że oni się badaniem pacjentów nie zajmują, od tego są przychodnie rodzinne. Nawet mnie nie osłuchali. Usłyszałem za to, że co to za problem dojechać 80 km do przychodni, przecież można wziąć taksówkę.Samo otoczenie również nie wzbudzało zaufania - połamane krzesła w korytarzu, leżące pod ścianą.Zero empatii, zero normalnego podejścia, tylko płacić na NFZ, żeby tym znachorom dupy rosły.

Nie mam pojęcia skąd tyle negatywnych opinii. Wczoraj wieczorem bez problemu umówiona wizyta. Pani przez telefon pokierowała, poinformowała żeby pobrać wózek z izby przyjęć, na którym podjechać pod gabinet. Szybciutkie przyjęcie,praktycznie od razu pod gabinetem lekarskim bardzo sympatyczny Pan ,który był przed nami w kolejce sam nas przepuścił widząc stan pacjenta, za co bardzo dziękujemy. Pani doktor z indywidualnym podejściem do pacjenta widać z dużą wiedzą.Pani pielęgniarka bardzo sympatyczna. Wizyta przebiegła bardzo sprawnie, co w dzisiejszych czasach jest wielką rzadkością. Za co bardzo dziękujemy

Dziękuję miłej Pani Pielęgniarce która robiła mi TK była cierpliwa dla każdego bardzo miła jednym słowem Anioł. Wszyscy na korytarzu podziwialiśmy ze jeszcze są tak cudowne pielęgniarki. Serdeczne pozdrowienia