Intermed. NZOZ. Poradnia medycyny rodzinnej

Prawdopodobieństwo odebrania przez panie rejestratorki telefonu, jest porównywalne do trafienia 6-tki w Lotto. Widać jak ciężkim wyczynem jest odebrać telefon... niejednokrotnie widziałem/słyszałem, jak to mógł sobie dzwonić, kiedy to panie jak gdyby nic rozmawiały ze sobą, popijając kawusie nie zaprzątając sobie totalnie nim głów.Jeśli już jakimś cudem trafi się, że go odbiorą, wówczas rozmawiają z wielką łaską, jakby miały tam siedzieć za karę. Piękny przykład Polskiej publicznej służby zdrowia.

Nic się nie zmienia. Dla grubej lekarki ważniejszy jest kaganiec, nic to, że człowiek jest chory i cierpi.

Dr Lipińska - całkowity brak empatii!Wulgarna, opryskliwa, bez serca.Wielokrotnie odmawiała wizyty u 86 letniej babci, chorej od trzech tygodni na Covid.Kolejnym problemem jest notoryczny brak możliwości dodzwonienia się do przychodni.

Może i dodzwonić jest się trudno, ale za to są tu genialni lekarze rodzinni: Pani dr Wnuk i Pan dr Giszczak!!! Mega pomocni, rzetelni. Pani Doktor leczy mnie od wielu lat- zawsze ! Mogę liczyc na jej pomoc!!!

Lenistwo,chamstwo i beszczelnosc rejestratorek to chleb powszedni w tej przychodni.Panie z wielkim bólem d...y wystawiają skierowania do specjalistów,o które wręcz trzeba błagać przez telefon bo się nie należy!!!!!! I najlepiej jak przyniesiesz karteczkę do okienka,bo telefonu nie laska odebrać, a czasy komuny to aktualnie panujące nastroje tego miejsca. Panie są nieprzyjemne,opryskliwe i wręcz odpychajace!!!!!!!! Nie polecam absolutnie nikomu!!!!!!

Drodzy państwo zarówno zarządzający tą placówką jak i osoby czytające, proszę o chwilę uwagi. Słowa, które cisną się na języku są zbyt wulgarne i przypuszczam,że mógłby zostać zablokowane. Sytuacja trwa od lat aby uzyskać jakąkolwiek informacje telefonicznie nie ma takiej opcji. Telefon albo zajęty. - celowo, albo odkłada się słuchawkę albo też nie odbiera. Pewnie ktoś czytający zapyta dlaczego wciąż dzwonię , a dlatego,że skoro to przychodnia w której jest się zarejestrowanym powinna być dostępna w takim szczególnym choćby czasie jak pandemia. Sprawa z dziś i wczoraj. Kiedy ma się pilna potrzebę konsultacji w sprawie choroby obojga rodziców i jedyna drogą prowadzi do telefonicznej rozmowy to brak odzewu ze strony przychodni pokazuje jak się ma pacjenta w szerokim poważaniu. Drodzy czytający w moim przypadku konsultacja mogła być za późna i tylko trzeźwe myślenie pokazało nam że nie można czekać ani na odebranie rejestracji ani wizytę u jakiegokolwiek lekarza. Skandalem jest ,że pracujące osoby robią łaskę w rejestracji, a telefon jak milczał tak milczy. Jeśli ktoś ma podobne odczucie odsyłam do wyższych instytucji w założeniu skargi bo jeśli sama przychodnia nie robi sobie nic ze skarg może ktoś inny wpłynie na to co się tam dzieje od lat!

Nie wierzę, że rejestratorkom tak ciężko odebrać telefon. Od 21 minut słyszę, że jestem w kolejce oczekiwań na pozycji DWA. Nie pójdę do nich, bo domowy test na COVID wskazuje POZYTYWNY. Kiedyś w ciągu godziny potrafili przez telefon obsłużyć 12 osób, a teraz 2 osoby w mniej niż pół godziny to problem...

Gdyby można było dać zero gwiazdek, to tylko na tyle by ta przychodnia zasługiwała. Od półtora miesiąca próbujemy się dodzwonić codziennie, by uzyskać dla niepełnosprawnego ojca skierowanie na szczepienie mobilne oraz refundację na środki higieniczne. Nie można się dodzwonić, non stop zajęte. W rzadkich przypadkach, gdy nie jest zajęte, i tak nikt nie podnosi słuchawki. A co, gdybyśmy wszyscy mieli objawy COVID i chcieli uzyskać skierowanie na test? To jest kpina. Składam skargę do NFZ.

KPINA! Kiedy jesteś chory i masz wysoką gorączkę - lepiej szukaj innej przychodni, bo tutaj żeby się zarejestrować musisz przyjść, na telefon nie ma co liczyć. Rejestracja przy okienku od 8 do 10 i po 12, od 10 niby rejestracja telefoniczna jak poinformowała mnie pani będąc tam ostatnim razem. Próbuję od 7:55, wykonałem już ponad 80 połączeń. Co chwilę panie w rejestracji odkładają słuchawkę na bok, bo telefon nie odpowiada. Udało mi się kilka razy dostać na sygnał, to nikt nie odebrał. Po 10 już słuchawka cały czas odłożona na bok i telefon niedostępny, chociaż podobno od 10 już tylko rejestracja telefoniczna. Czy naprawdę dla chorego z wysoką gorączką najlepszym rozwiązaniem jest przyjść o 8 rano i się zarejestrować (temperatura dziś rano: 0 stopni), a później drugi raz wychodzić z domu do lekarza po kilku godzinach?

Nie rozumiem jak mogę umówić się na wizytę, kiedy nikt nie odbiera słuchawki i przez cały czas jest zajęte.Mam wrażenie, że albo ktoś przez cały czas gada, albo wyłączył możliwość odbioru.Dzwoniłam 20 razy z rzędu i niby muszę trafić jakimś cudem, ale nie.Przychodnia jest mała i na recepcji zawsze ktoś jest, ale po prostu nie odbiera :)