Poliklinika II Samodzielnego Publicznego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie

Две курицы которые в регистрации сидят надеюсь, что вам так-же будет хорошо как мне сегодня и лечить вас так-же будут.

Na SOR-ze szybka reakcja personelu i fachowa opieka, bardzo dziękuję.

Pozdrawiamy oddział otolaryngologii. Rewelacyjna opieka lekarska. Jesteśmy zadowoleni. Pomoc pielegniarska również na wysokim poziomie. Panie bardzo miłe pomocne wyrozumiałe choć trafiła nam się na zmianie jedna Pani od której pomocy nie otrzymaliśmy za co odejmuje jedna gwiazdkę.

Ten szpital i poradnie , to jakaś jedna wielka porażka . Właśnie wracamy z wizyty u laryngologa .Pan Doktor wszystkie dzieci taśmowo wysyła na rentgen , żeby sprawdzić , czy dziecko nie ma przerostu tzw. trzeciego migdałka . Kiedy zapytałam , czy nie można inaczej bez naświetlania dziecka wykonać , tego badania , Pan Doktor stwierdził , że nie ma w gabinecie odpowiedniego sprzętu (lusterka laryngologicznego i fiberoskopu )i może jedynie dać skierowanie na rentgen nosogardła .Badanie fiberoskopem możliwe jest jedynie na oddziale laryngologicznym i może mi wystawić skierowanie do szpitala na oddział laryngologiczny . Ponadto Pan Doktor w ogóle nie słucha pacjenta , bo ma tylko 10 minut dla każdego pacjenta.Nie chciał udzielić odpowiedzi na zadane pytania , gdyż stwierdził , że nie ma czasu .Wizyta w poradni szpitala klinicznego to jest po prostu jakaś kpina.....Strata czasu i pieniędzy na dojazd . Jechaliśmy 70 km z dzieckiem i nawet nie otrzymałam informacji zwrotnej dla alergologa , który poprosił o konsultację u laryngologa .

Dziś o g.2:10 moje dziecko 2 latka wypadła z łóżeczka na głowę ( z wysokości 1m). Po telefonie do Lux Med i wizycie, skierowano mnie do szpitala na SOR. Pojechałam do Szpitala Pediatrycznego Żwirki i Wigury 63 A na SOR dziecięcy. Lekarz przyjmujący o g. koło 5 rano popatrzył na dziecko z odległości 1,5 m i powiedział, że wszystko z nią dobrze. Nie zbadał, nie podszedł do dziecka! Powiedział jedynie,” że to najtwardsza kość , nie wymiotuje, źrenice są ok, nie rozjeżdżają się. Jak będzie wymiotować, będzie senna proszę przyjechać” Nosz to jasnowidz!!! Na odległość to sobie można pogadać, a nie badać dziecko! Jestem oburzona postawą lekarza!. Oczekiwałam badania dziecka, obejrzenia manualnie, plus źrenice i co tam trzeba! Nie polecam z całego serca tego szpitala (bardziej lekarza z dyżuru starszy Pan łysy). By znaleźć wejście na SOR zajęło mi to 40 minut biegania korytarzami od Bienieckoego.

Czas oczekiwania na SOR woła o pomstę do nieba. Niejasne przydzielanie priorytetów, nie patrzą na wiek dzieci, nie polecam

Byliśmy na SOR. Złamana noga u dziecka. Niedziela rano. Jestem bardzo zadowolona. Czytam poprzednie opinie i nie wiem czy my takie szczęście mieliśmy czy inni takiego strasznego pecha lub nie wiadomo jakie oczekiwania. Panie na recepcji bardzo pomocne i życzliwe, Pani chirurg bardzo, bardzo w porządku. Jadąc na SOR byłam nastawiona na długie oczekiwanie, a tu taka miła niespodzianka.

Polecam oddział otolaryngologii. Jestem w szoku ale i pielęgniarki na pododdziale operacji są bardzo wyrozumiałe i wszystko zawsze chetnie wyjaśniają i pomagają bez tzw focha. Lekarze bardzo kompetentni. Pani doktor przed operacją dziecka bardzo dokładnie opisała sytuację, zalety i możliwe konsekwencje operacji. Finalnie dwóch lekarzy dwukrotnie przeprowadziło badanie pod kontem konieczności operacji.Sam oddział przyjazny rodzicom, sale max 2-osobowe.Podejmuję gwiazdkę za straszne jedzenie.

Sposób organizacji poradni to chyba jakiś żart. Dziecko zostało skierowane do poradni hematologii, już na wejściu w rejestracji zostaliśmy skierowani do niewłaściwego gabinetu, przez co straciliśmy dwie godziny, zanim nas poinformowano o błędzie. Dziecko miało pobraną krew (w styczniu). Lekarz kazał umówić się na odbiór wyników w rejestracji. Najbliższy termin do lekarza - w grudniu czyli prawie za rok?!?! W rejestracji dostałam również nr telefonu, na który mogę spróbować zadzwonić po odbiór wyników - gdy na niego zadzwoniłam, dostałam odpowiedź, że absolutnie nie dostanę tych wyników w inny sposób niż poprzez umówienie się na kolejną wizytę. Serio mam czekać rok żeby dostać wynik badania krwi? W każdej zwykłej przychodni na takie wyniki czeka się dzień, maksymalnie kilka dni, wyniki można pobrać online, skonsultować z jakimkolwiek lekarzem na najbliższej wizycie. Ręce opadają.