Hotel Kamena

Witam niestety nie wrócę już tu pokój standard ale bez przesady, remontu już dawno tu nie było PRL, co prawda pokój jest ok ale łazienka to tragedia najgorszą jaką miałem że wszystkich hoteli jakich byłem. Ja rozumie że stare ale żeby nie było posprzątane? Wanna brudna poniżej zdjęcia to sobie każdy zobaczy. Nie wiedziałem czy się kąpać czy nie. Śniadania ok ale bułki można było w okna rzucać i wybijać takie twarde. Trochę głośno przy otwartym oknie ale to prawie centrum więc wiadomo. Parking ok ale lepiej szybko nie jechać z niskim zawieszeniem bo można je stracić. Recepcja i kuchnia bardzo mili ludzie i to dla nich te dwie gwiazdki.

Wynajelam pokój Lux czyli najwyższy standard tego hotelu. Parking i wjazd nieodsniezony, kaopalam się juz na wjezdzie. W całym budynku czuć papierosami. Czas w tym miejscu zatrzymał się 30 lat temu. Pokój nr 505 na piątym piętrze na przeciwko ciężkich drzwi do klatki, która klapaly cała noc i ranek. W pokoju zimno. łóżko malutkie, przy ścianie oprócz klapania drzwi budziła mnie zimna ściana o która człowiek się opiera że względu na malutkie łóżko, meble stare, wyposażenie łazienki stare, zniszczone, pordzewiale, wieszak na papier toalety odpada. Słychać głośno ruch uliczny.Jedyny plus to czystosc.Nie polecam. Zapłaciłam 160zl za noc w zimnym pokoju, na małym łóżku i budzącym mnie hałasie. Oczywiście w cenie nie było śniadania.

Obsługa bardzo dobrze mówi po angielsku. Hotel leży w centrum, co jest plusem. Pokoje czyste, wygodne. Uciążliwe jest jedynie brak klimatyzacji latem, ponieważ na wyższych piętrach nie można otworzyć okna. Na parterze jest strefa rozrywkowa tzn. bilard, maszyny do grania itp. więc można spędzić czas nie nudząc się. Śniadania ubogie" i to jedyny minus."

Pokoje standard są poniżej krytyki (4 zdjęcia), 11 lat temu były takie same! Ekonomiczne są trochę lepsze (2 zdjęcia) jednak za taką cenę w większości innych hoteli już oferują coś lepszego. Śniadania bardzo skromne.

Hotel jak z minionej epoki. W pokoju wykładzina brudna. Okno z trudem się zamykało. Pułki w szafie aż czarne od brudu. Na korytarzu hotelowym zapach nie należał do przyjemnych. Pokój z oknem od strony ruchliwego ronda bardzo głośny. W łazience niedostateczna wentylacja. Po użyciu prysznica jest cała zaparowana mimo otwartych okien w pokoju. Brak lodówki w pokoju. Śniadanie monotonne. Przeważnie parówki, kiełbasa, jajecznica do tego różna wędlina i sałatki. Obsługa przeważnie neutralna. Jedyny plus tego hotelu że znajduje się blisko centrum. W tym samym budynku jest też pub z bilardem i kręglami.

Dno i wodorosty a pozniej dwa metry mułu. Pokój LUX to w rzeczywistości średnio standard.pol gwiazdki za bliskość do centrum i pol gwiazdki za bilard na dole. Śniadanie jak dla mnie ok.Stary PRLowski klimat mialby racje istnienia gdyby wszystko było w tym stylu ( mogłoby fajnie nawet wyglądać)a nie pomieszane nowe i stare. Typowy hotel pracowniczy tylko ze duzo droższy. Na szczescie tylko dwie nocki tam spędzone…

MEEEGA miła obsługa... Panie na recepcji świetne Kobiety :) Kiedy Żona na stołówce zapytała obsługę czy może dostać taką samą kawę, Pani z obsługi oddała jej swoją :)) Pokój czysty. Możliwość pozostawienia bagaży po wymeldowaniu dodatkowy +. Świetna lokalizacja. polecam

Jak na hotel dwugwiazdkowy jestem zadowolony. Szczególnie z wanny w łazience apartamentu. Wyposażenie mogło by być lepsze. Szkoda że nie ma lodówki i telewizora w salonie. Brak jest również radia. Restauracja nieczynna.

Mówiąc szczerze, nie wiem za co hotel posiada jakąkolwiek gwiazdkę. Zdjęcia na stronie to chyba pokoje w najwyższym standardzie albo wyremontowo 3 pokoje na krzyż, żeby można było nie wrzucić na stronę. Sam pokój był jeszcze akceptowalny, ale łazienka wyglądała jakby szczur miał zaraz z toalety wyskoczyć, a płytka ze ściany odpaść na głowę... Jak nocuje się w pokoju za 30zł/os za noc to standard byłby zrozumiały (chociaż nigdy nie spałam w aż tak obsukrnym miejscu), za standard LUX naprawdę możnaby już cokolwiek wymagać. Dno. Pani z obsługi niesympatyczna. Zostaliśmy poinformowani o braku śniadania w dniu 01.01, które miało być zastąpione suchym prowiantem". Tego dnia nie zobaczyliśmy już ani suchego prowiantu