III Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki w Łodzi

Niestety duma oraz prestiż tej szkolenia dawno odeszly. Uczniowie są zdani na siebie w nauce. Olimpijczycy w tej szkole nie mają nawet co liczyć na pomoc. Nauczyciele są chamscy i ordynarni w stosunku do uczniow. Nazywanie ich od frajerow" jest na porządku dziennym. Pani od biologii obcinajaca paznokcie na lekcji

Niektórzy nauczyciele to niestety miernota, totalnie zniechęcająca do przyjścia na lekcje, na palcach jednej ręki mozna policzyć tych naprawde godnych szacunku, reszta to mocno gburowaci ludzie ze zbyt wysokim mniemaniem o sobie, którzy zamiast uczyć i sprawiac zeby uczniowie z przyjemnoscia przychodzili na lekcje, olewają wszystko tak bardzo, że czasem to aż nie do pomyślenia. Przychodzi sie do szkoly tylko dla frekwencji, a w 90% to czysta strata czasu, bo i tak kazdy musi uczyc sie na zajeciach dodatkowych albo zakuwać w domu, gdyż w szkole nie robi się praktycznie nic.

Tragedia. Na lekcjach rzadko kiedy co się dzieje, do szkoły chodzi się tylko i wyłącznie po to, aby mieć frekwencję. Jeśli jesteś ambitną osobą, która chce się czegoś nauczyć, zdecydowanie odradzam. Owszem, szkoła jest piękna, ale chyba nie powinna być to jej główna i chyba jedyna na tę chwilę zaleta. Sami nauczyciele są świadomi poziomu, na którym obecnie znajduje się szkoła - 'Kiedyś to było Trzecie Liceum, dziś jest to stragan numer trzy'. Szkoła boi się stawić czoła spadającej na nią krytyce- na Facebooku po dużej ilości negatywnych recenzji, została zablokowana możliwość dodawania swojej opinii o szkole.

Istna tragedia. Należę do rocznika 2013-2016. Pójście do tej szkoły bylo najgorszą decyzją jaką podjęłam w życiu i olbrzymim zawodem.Szkoła miała wysokie progi punktowe i dobre opinie, które w żadnym stopniu nie oddawały rzeczywistości. Większość nauczycieli nie nadaje się do pracy w zawodzie. Nie potrafią i nie chcą nauczać, są skrajnie niekompetentni i traktują uczniów bez szacunku. Bez chodzenia na korepetycje nie ma szans zdać rozszerzonych matur. Za moich czasów uczęszczanie na lekcje było bezsensowne. Większość ambitnych uczniów zostawało w domu aby uczyć się samodzielnie. Jedynie dbało się aby mieć minimalna frekwencję. Ponadto, w szkole panuje bardzo nie przyjemna atmosfera.Jedyną zaletą tego miejsca jest ładny zadbany budynek oraz lokalizacja w centrum miasta.

Jedyne co dobre w tej szkole to jej piękny budynek. Reszta zadziwia. Zadziwia, że mimo upływu wielu lat NIC SIE NIE ZMIENIA. Nauczycielom zależy tylko na tym by jakoś zleciał czas.Ps. czy uczy tam jeszcze oskarżany o molestowanie nauczyciel geografii Wiktor M....?

Szkoła, w której połowa(?) nauczycieli kompletnie nie umie albo już nie powinna uczyć, a to na kogo trafisz to czysta loteria (zazwyczaj jeden dobry i dwóch złych w rozszerzeniu, co można by było inaczej rozplanować, np. dać gorszych z matematyki klasom humanistycznym ;) ) - szkoda mi to pisać, ponieważ, trzeba przyznać, praktycznie wszyscy są tutaj sympatyczni. Szkoła, w której nikt nie bierze udziału w olimpiadach. Bo po co robić coś ponad program? Tutaj nikt się nie wysila.Szkoła, która reklamuje się jako biolchemowa, a do niedawna było tylko po jednej nauczycielce z biologii i chemii, które potrafiły coś wytłumaczyć - w tym rozszerzenia często dostają jedna klasa taką, jedna taką i potem z jednej na UMED dostaje się 20 osób, a z drugiej nikt. A przepisać nie zawsze się możesz, nawet jak jest miejsce. Chemia wygląda tak, że robisz całą lekcję zadania z kserowek, których i tak nie masz jak sprawdzić, bo nie dostajesz odpowiedzi, a nauczycielka nie raczy ich podać, tylko rozmawia sobie z uczniami. Szkoła, której dyrekcja niestety ma gdzieś uczniów i nauczycieli, co objawia się na wiele sposobów, ale jest bardzo widoczne. Chcesz zmienić nauczyciela? Obietnice co roku, i tyle. Nauczyciel jest mianowany po znajomości, a to, że nie uczy, nikogo nie obchodzi. Drużyna siatkarek dostała się do mistrzostw i ma szansę reprezentować szkołę? Po co Rada Rodziców miałaby dawać na to pieniądze... Pff! Ale mamy za to nowe kanapy na korytarzu!!! :DSzkoła, do której chodząc musisz wydawać mnóstwo kasy na korki, a i tak okazuje się, że będziesz poprawiać maturę, bo twój nauczyciel miał cię gdzieś. Chyba, że korki masz od drugiej klasy. Niektórzy wtedy nawet śmigają na lekcjach. Próbne matury pisane są często na 30-40 procent. Przynajmniej da się zdać!!! :) Szkoła, w której poziom angielskiego jest strasznie słaby, a lekcja u większości polega na sprawdzaniu 3 zadań z pracy domowej. Co lekcja. Przez 3 lata. Szkoła, która parę lat temu była na 3. miejscu w rankingu, jeszcze wcześniej uznawana była za renomowaną. Na ten moment jest na 10., a powiedzieć, że jest się z Trójki, to wstyd.Może coś jeszcze dopiszę. Szkoła zmieniła się w tym roku na lepsze, jest kilka nowych, dobrych nauczycieli. Widać wysyp negatywnych opinii kogoś zmobilizował. Ale zachęcać tutaj ludzi to nadal herezja.

dyrekcja nie pozwala na pomoc umierającym zwierzętom pod ochroną znajdującym się w szkole, brak słów

Jak się trafi na nauczycieli to jest bardzo dobrze, ale nie każdy ma szczęście. Pan od geografii przynudza i odwala lekcje z gotowych prezentacji, Pani Ciepłucha nie umie uczyć, wiec jak ktos z nią ma to korki KONIECZNE. Bardzo fajni ludzie jednak tam chodzą. Dyrektorka powinna być zwolniona za palenie na terenie szkoły.

Nauczyciele mili w większości, szkoła skąpi na wszystkim. Szkoła jedna z najlepszych w Łodzi, a i tak niektórzy nauczyciele nie potrafią uczyć.

Serdecznie polecam! Nauczyciele super przygotowują do matury, są też ludźmi, z którymi można porozmawiać. Szkoła zdecydowanie pozwala na ukształtowanie samego siebie. Z wielu przedmiotów materiał kończyliśmy sporo czasu przed maturą, więc zostawał też czas na porządne powtórki. Dla mnie dużym plusem było to, że największy nacisk był kładziony na rozszerzenia, na których nauczyciele innych przedmiotów pozwalali się najbardziej skupić. Uczyłam się języka angielskiego i rosyjskiego, a poziom nauczania tych języków obcych bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Zdecydowanie polecam!