Vivre Moja Apteka

Taktowny pan kierownik apteki na dzień dobry patrząc na tablicę rejestracyjną mojego samochodu, spytał się opryskliwie co ja tu właściwie robię, skoro blachy nie poznańskie (pożyczone auto)... W dodatku ceny za podstawowe leki bardzo wysokie.

1 gwiazdka za poziom kultury jaki reprezentuje mezczyzna z apteki (wlasciciel?) zajmujacy sie...no wlasnie, nie wiadomo czym. Arogancki, pretensjonalny, podniesiony ton w stosunku do klienta i informacja ze bedac kobieta w ciazy nie jestem chora wiec nie powinnam zajmowac parkingu dla klientow bo sa wazniejsci wg Pana klienci z wiekszymi problemami. Skandal...

Stanowczo odradzam!!! Obsługa nie nosi maseczki, co więcej właściciel dopuszcza się sprzedaży a jestem przekonana, że nie ma do tego uprawnień, więc i sanepid powinien się zainteresować i inne organy kontrolujące tego typu placówki. Co więcej potwierdzam że właściciel cham czy psychiczny. Po tym jak nie było u nich leku, którego szukałam i zostawiłam na chwilę zaparkowany samochód przed ich apteka na miejscu dla klientów, usłyszałam po powrocie od właściciela awantury, że cytuje poszedł za mną i widział

Dramatyczny poziom obsługi, który absolutnie nie przystaje do otoczki budynku w którym mieści się apteka. Ale czego spodziewać się po obsłudze, skoro sam właściciel reprezentuje zatrważająco niski poziom kultury osobistej.

Zacznę od tego, apteka posiadała lek po który przyszliśmy i to jedyny plus całej tej sytuacji. Zazwyczaj nie wyrażam negatywnych zdań na temat moich przeżyć (zawsze może komuś zdarzyć się gorszy dzień), ale dzisiejsza sytuacja zmusza mnie do wystawienia tej oceny.Trafiliśmy do tej apteki po wyjściu żony ze szpitala po zabiegu, dostała tam receptę na antybiotyk na naszą zgubę na kartce formatu A4, po dość rzeczowych pytaniach pan farmaceuta usiadł sobie na krzesełku i powiedział cyt:teraz będę wycinał receptę co do milimetra

Generalnie bardzo fajny i pomocny zespół, którego profesjonalizm zawsze sobie ceniłam. Niestety, dziś pan (chyba) właściciel poinformował mnie, że mam sobie poszukać nowej apteki i iść na terapię przepracować mój strach przed covid-19, i w dość niewybredny i niestety agresywny sposób doprowadził mnie resztą swojej wypowiedzi, którą Państwu oszczędzę, do łez (customer service, szacunek dla zdania klienta, klasa i elegancja? Never heard of that). A wszystko przez to, że ośmieliłam się poprosić klienta, który stał za mną o zachowanie choć 1,5 metra odstępu. Klient sam mnie przeprosił i wykazał się zrozumieniem, natomiast po jego wyjściu pan aptekarz na mój komentarz o nieprzestrzeganiu dystansu wybuchł potokiem wyżaleń i agresji.Drogi Panie, rozumiem argument, że ma Pan aptekę w odosobnionym miejscu, i nie wolno zwracać uwagi komukolwiek, bo Pan nie zarobi. W takim razie nie rozumiem braku profesjonalizmu w stosunku do grupy klientów, która z racji lokalizacji zawsze do Pana przyjdzie (bliskość pewnej kliniki). Skorzystam z Pana rady, i pójdę przepracować swój lęk przed covidem, ale mam też nadzieję, że Pan również uda się na psychoterapię, i przepracuje swoją niebywałą agresję. Mam jeszcze jedną radę: jeśli nie wie Pan, jak rozmawiać z klientami, radzę wjechać w budynku na 8 piętro, i nauczyć się klasy, elegancji, spokoju i podejścia do klienta od mojego Doktora. Albo od swoich Współpracowników, naprawdę fantastycznych i pełnych ciepła ludzi.Faktycznie, boję się pandemii i tylko dlatego prawdopodobnie znów przyjdę kupić u Pana leki po kolejnym badaniu, bo nie chcę krążyć po poznańskich aptekach z wiadomych powodów. Choć nie zasłużył Pan na ani jedną moją złotówkę.

Przemiła obsługa.Profesjonalne podejście do każdego klienta.Chyba jako jedyna apteka w Poznaniu, która realizuje recepty po przeszczepie!Pozostałe twierdza,że to skomplikowana procedura z zamówieniem i odsyłają do innych aptek .Jesli masz problem z lekami ,w tej aptece zawsze Ci pomogą:)). Z czystym sumieniem mogę ją polecić :))

ODRADZAM WSZYSTKIM ZAKUPY W TEJ APTECE !Poprosiłam sprzedawcę o saszetki na przeziębienie. Sprzedawca policzył mi całe opakowanie leku bez podania ceny z obrażoną miną. Kiedy poprosiłam o wydanie leku na sztuki otrzymałam informację, że lek nie jest sprzedawany na sztuki. W związku z powyższym poprosiłam o lek sprzedawany na sztuki. Pan zwyzywał mnie, że przychodzę chora (katar, chrypa - jak wiekszość ludzi jesienią) do apteki. Żart. Następnie stwierdził, że sprzeda mi lek na sztuki. Rozumiem, że gdybym nie poprosiła o inny zostałabym oszukana ? To już moje drugie i ostatnie podejście do tej apteki. U konkurencji na drugiej stronie zostałam obsłużona z uśmiechem i bezproblemowo. Zgodnie z tym co powiedziałam przy wyjściu wystawiam stosowną opinię.NIE POLECAM I RAZ JESZCZE ODRADZAM!!!

Poczytałem opinie i hmmm w moim przypadku Pan w kręconych włosach bardzo sympatyczny, pomocny.Co prawda leki trzeba było domawiać ale jest to akurat standard" i zgadzam się z opiniami co do CEN są one w tej aptece wystrzelone względem innych nawet o 200-300% ale nie rozumiem oburzenia