dr n. med. Andrzej Dudzlak

Sama wizyta przebiegła pomyślnie ale byłam na USG z trzytygodniowym dzieckiem w gabinecie przy ul. Drużbickiego 7. Dotarłam przed czasem ze śpiącym, najedzonym dzieckiem. Pan Doktor spóźnił się dobre 20minut, całkowita obsuwa czasowa wyniosła 30minut. Przestrzeń jest bardzo elegancka ale nie ma absolutnie żadnej przestrzeni z myślą o dzieciach, nie mówiąc już o przewijaku w łazience czy przestrzeni do karmienia. Przy kanapach (w otwartej przestrzeni gdzie dostawało się powietrze z dworu) znajdowały się trzy eleganckie pałąki, naprawdę nie wiem czy były to wieszaki. Innych nie było. Nikt nie przeprosił mnie za opóźnienie, głodne dziecko płakało na wizycie, karmiłam je na toalecie, a - myjąc ręce - musiałam położyć na zlewie. Oczywiście nie była to wizyta pro bono"