Stowarzyszenie MONAR Ośrodek Leczenia

Miejsce dla zagubionych i nie mających już żadnej nadzieji na lepsze jutro.Ośrodek nie tylko pomaga wyjść z uzależnienia ale też co bardzo ważne pozwala tak na prawdę odnaleźć siebie, poznać siebie.. obudzić to dobro jakie w ludziach uzależnionych tak, też jest, osoby uzależnione w brew pozorom są bardzo wrażliwe, miesiące a zazwyczaj lata trwania w uzaleznieniu spowodowały że wszystko co w ludziach dobre pokryło się skorupą obojetnosci, złości, żalu, smutku..Pobyt w ośrodku jest refundowany z NFZ, drzwi są zawsze otwarte.. możesz przyjść, spróbować, zawalczyć o swoje życie.. z czasem spełnić swoje marzenia które śpią głęboko uśpione. Nikt tam nikogo nie trzyma na siłę w każdej chwili możesz opuścić Ośrodek.. ale czy warto ? Zawsze warto próbować w końcu chodzi o nasze życie !Daj sobie szanse.M.K

Panują tam okropne warunki. Pokoje brudne, jak za PRL-u, w łazienkach grzyb. Ogólnie w całym budynku czuć smród. Może powinni wymienić stare wentylacje. Stanowczo odradzam, no chyba że chcecie się nabawić dodatkowo astmy. W dodatku personel okrada pacjentów.

Ogólnie nie polecam, detox wygląda masakrycznie, kobiety śpią z facetami .. Na dodatek kradną odradzam każdemu..

Polecam, każdy turnus niesie za sobą niezapomniane doświadczenia, nowe znajomości oraz odrobinę trzeźwości. Dobra kadra (w większości), kobiety o złotych sercach, no i można jarać szlugi

Nie wiem, skąd te piękne zdjęcia. To jest Detoks MONAR-u, leczący narkotykowe zespoły abstynencyjne. Można jeszcze spotkać starych" heroinistów. Pewne niedociągnięcia medyczne: brak możliwości wykonania badań dodatkowych i brak lekarza na dyżurze nieco zmniejszają bezpieczeństwo pacjentów

Piękne terytorium, całkowicie samowystarczalne. Swoje uprawy owoców, warzyw. Swoje kury , świnie. Dookoła zieleń cisza.

Jest ok.