Poradnie hematologiczne Szpitala Klinicznego Przemienienia Pańskiego

Powinno być zero gwiazdek. Brak empatii na każdym możliwym poziomie. Najgorsze miejsce do jakiego mogłam trafić. Traktowanie pacjentów gorzej niż można to sobie wyobrazić. Praca z drugim człowiekiem wymaga odpowiednich predyspozycji. Niestety w tym szpitalu głównie panuje znieczulica.

Moja mama trafiła do poradni hematologicznej z podejrzeniem szpiczaka. Bardzo profesjonalnie i szybko została przyjęta przez dr Kroll - Balcerzak. Muszę powiedzieć, że nie spotkałam się z nieprzychylnym czy opryskliwym traktowaniem pacjentów. Owszem, czas oczekiwania na wizytę długi. Mama miała również pobierany szpik - Panie w gabinecie zabiegowym przesympatyczne i pomocne.

Mogę tylko powiedzieć, że Pani w rejestracji hematologicznej ma problemy ze sobą, albo zupełny brak empatii. Bardzo niemiła, mam wrażenie, że pacjent jej przeszkadza. Zderzenie z agresją tej Pani do pacjenta jest szokujące. Może czas pomyśleć o zmianie pracy jeśli czuje się wypalona jej specyfiką.

Masakra kota bym tam nie dał do leczenia zaniedbywaną ludzi i uśmiercają dzięki nim moja siostra 34 letnia nie żyje a syn jest bez matki a profesor bierze tylko grube pieniądze za wizyty i nic nie robi on tylko jeździ na urlopy i umywa ręce podaje dodatkowe niepotrzebne chemię i on im w tym wszystkim pomógł.Zabili mi siostre

brak organizacji, nie przyjemna obsługa, generalnie zamieszanie po całości

Obsługa w recepcji okropna...nic się nie można dowiedzieć.. Po czym okazuje się że pacjent został zarejestrowany na dzień, w którym Pan doktor nie przyjmuje i kazano mu przyjechać jutro... Brak słów!

Sprawne odpisywanie na maile, znacznie lepiej niż kontakt telefoniczny. Panie rejestratorki bardzo miłe. Niestety jeżeli chodzi o organizację to tragedia...rejestracja od 7.30 a pani doktor zaczyna przyjmować od 12, ale oczywiście nie w punkt. Jeżeli ktoś jest dojeżdżający to współczuję...trzeba być przygotowanym na długie oczekiwanie na swoją kolej (mając numer 9 czekałam 5 godzin za wizytą, od momentu wejścia pierwszego pacjenta). Pani doktor może miała gorszy dzień, wizyta przebiegała w niezbyt miłej atmosferze, lekceważące podejście, na zadawane pytania przewracanie oczami i jakieś odburkcięcia, które nic nie wniosły...

Chce podkreślić, że oceniam wyłącznie sposób organizacji i rejestracji pacjentów, nie jestem w stanie ocenić leczenia, bo do niego finalnie w tej placówce nie doszło. Gdy radiolog zasugerowała mi, że mam się pilnie stawić do poradni, że względu na niepokojące zmiany w węzłach, panie z rejestracji WYŚMIAŁY mnie, że co ja z samym USG chce do poradni iść, że to trzeba mieć krew, węzeł pobrany itd. Ok, po to idę do poradni, żeby hematolog mnie na takie badania wysłał, prawda? Finalnie panie odmówiły mi rejestracji, opóźniając moja diagnozę ( chłoniak Hodgkina, z naciekami na śledzionę i prawdopodobnie szpiku kostnego). Myślę, że osoba zarządzająca szpitalem i poradniami powinna się przyjrzeć temu, jak wygląda proces rejestracji pacjenta.

Telefony służą do kontaktu zainteresowanych ze szpitalem. Dziś dzwoniłem i przez cały dzień nikt nie odebrał. Nie dzowni się do szpitala hematologicznego żeby dręczyć ciężko zapracowane panie z recepcji. To nie hotel tylko szpital. Służba medyczna powinna spełniać swoją rolę. Tym bardziej ludzie zainteresowani sprawami hematologii powinni być profesjonalnie obsłużeni.Na pewno na to nie można liczyć w tym szpitalu.

Karygodne zachowanie personelu wobec mojej babci, brak jakiegokolwiek szacunku do pacjenta. Babcia pozostawiona sama sobie całe noce w swoich odchodach, pielęgniarka niezadowolona tym ze babcia wzywa pomocy, odłożyła przycisk alarmowy w niedostępne dla babci miejsce mówiąc niech pani nie dzwoni bo i tak nikt do pani nie przyjdzie" . Dodam że babcia jest osoba z nowotworem w dodatku nie chodząca. Brak szacunku i jakiejkolwiek empatii"