Zespół Szkół Muzycznych w Legnicy

Zespół szkód psychicznych. Polecam zostać tak do 5-6 klasy. Potem wyjśc stąd jak najszybciej. Ja tego nie zrobiłem i żałowałbym gdyby nie garstka ludzi, dzięki którym mam jakąkolwiek siłę tu przychodzić. W czym leży mój problem? Zajęcia są do późna. Takie przedmioty jak Literatura, Zasady muzyki czy kształcenie słuchu można by połączyć w jedno. (Nie mówię, że to wina dyrekcji, bo to zajęcia ktore musi mieć każda szkola muzyczna w Polsce) Dosłownie na tych przedmiotach nie robimy aż tyle żeby miały być tak rozbite. Kończę właśnie (NASZCZĘŚCIE!!!) Ósmą klasę i zaczynam poniedziałki o 8:55, a kończę o 17. Z jednym okienkiem i to od razu po 1 lekcji, to co to za odpoczynek. Jestem wykończony psychicznie, przez zbyt dużą ilość zajęć nie umiem sobie z niczym poradzić. Chciałem skupić się po prostu na egzaminie ósmoklasisty, ale wiadomo że do tego dochodzi codziennie ćwiczenie pianina. Pff, już nie mam nawet do tego chęci, gram może po 30 minut dziennie (oprócz dni w których mam instrument z nauczycielem) A teoretycznie powinienem ok 2-4 h. Jest to nierealne przy tylu godzinCh zajęć. Duża presja, to nie jrst tylko mój problem. To z czym się borykam w tej szkole dotyczy również moich przyjaciół. Nie pozrawiam

Szkoła dla zdolnych uczniów. Nauczyciele w porzadku, ale pani z portierni to jakieś nieporozumienie, niemiła, opryskliwa i cierpiąca na syndrow władzy urojonej...

Panie z sek