Przychodnia Weterynaryjna 'Labek' Katarzyna i Adam Szubert s.c.

Korzystałam z usług przychodni Labek, konkretnie lek. wet. Joanny Paszkowskiej, która przeprowadziła operacje oczu u mojego pieska. Zabieg został wykonany fachowo, bez powikłań. Pani Joanna ma bardzo dobre podejście do zwierząt i ich właścicieli, kontrolne wizyty były przyjemnością. Dziękuję za operację, grzeczność i fachową opiekę nad pieskiem. Polecam każdemu korzystanie z usług przychodni.

Weterynarz może jest ok.ale ceny już nie!!!Po pierwsze najwyższe w Ostrowie,a po drugie zależą od humoru,u jednej Pani za dwa zastrzyki 95 zł, następnego dnia u Pana za jeden 75 zł.Tak , że jeśli nie zależy komuś na pieniadzach to ok.,ale jeżeli komuś nie ma ich zbyt dużo to nie polecam

Bardzo niski poziom leczenia. Jeździłam tam kilka dni i mimo że moj zwierzak bardzo cierpiał, nie zrobiono mu usg ani nie zaproponowano badań krwii moczu. Pomoc polegała na podawaniu leków ale nie wiadomo czy dobrych bo codziennie była inna diagnoza. Można tam jechać np na szczepienie bo jest miło i szybko ale profesjonalnego leczenia szukałabym gdzieś indziej.zaluje straconego czasu i pieniędzy w tej lecznicy. Na szczęście udało mi się trafić do dobrego weterynarza gdzieś indziej.

Lipa , kasa to priorytet!!! W odpowiedzi na komentarz o kosztach szczepienia: z psem byłem w sobotę ponieważ psy zaczęło strasznie źle pachnieć z pyska i pojawiła się wydzielina. Po bardzo powierzchownych nadaniu stwierdzono że przyczyną jest kamień na zębach. Koszt usunięcia to 250-300 zł + badania krwi 180zl. Z psem poszedłem do innej lecznicy gdzie po badaniu stwierdzono gnijący guz w pysku. Za zdiagnozowanie nie zapłaciłem ani złotówki. Dziś pies jest na zabiegu i popołudniu go odbieram. Myślę że koszty będą mniejsze niż u Państwa. Pies został zaszczepiony u Państwa przy okazji diagnozy kłopotów z pyskiem.

Ogromne podziękowania dla Pana doktora Adama i całego zespołu .Wspaniali ludzie.Pan doktor trafnie zdiagnozował przyczynę choroby ,dzięki temu mój Bafik wraca do zdrowia.

Pojechałam z pieskiem po ugryzieniu przez innego psa.Pan doktor trafił w naczynie, pies w krwi, ja w krwi.Na pytanie czy będzie ok czy należy coś jeszcze podawać otrzymałam odpowiedź ,,chyba będzie żył,,Więcej tam nie pojadę choćbym miała jechać do innego weterynarza 100 km dalej....Na odpowiedź właściciela.Nie byłam zdenerwowana, bo podchodzę do tego z rozwagą. Jeżeli jadę do specjalisty to wymagam żeby było takie podejście, a nie chamskie odzywki.

Profesjonalna obsługa, super zespół i konkretny cennik.

Bardzo pozytywnie wrażenie, pełen profesjonalizm. Obsługa miła i kontaktowa. Diagnoza postawiona szybko i celnie. Leczenie zakończone pomyślnie. Koszty leczenia zaskakująco niskie. Polecam w 100%

Nie polecam a wręcz odradzam. Lekarze działają na oślep i podejmują błędne decyzje, które kosztowały mojego kota życie.Nasz przypadek: kot trafił do lecznicy w poniedziałek 13.09 z lekka biegunka, tego dnia był zrobiony test na panleukopenie - ujemny. Podano antybiotyk - na drugi dzień kot doszedł do siebie. Niestety kolejny poniedziałek znowu był osowiały i miał podwyższona temperaturę. Diagnoza: zapalenie górnych dróg oddechowych. Dzień drugi: temperatura podwyższona, pojawiły się wymioty. Pobrano krew do badania, podano kroplówki. Środa stan się pogarsza. Nie czekając na wyniki krwi lekarze podjęli dezycję o operacji, podejrzenie ciała obcego w jelitach. Jelita były czyste, ale nagle dziwnym trafem wyszedł pozytywny test na panleukopenie, plus z badań krwi skrajna anemia. Odebrałam kota w stanie agonalnym, całą noc cierpiał. W czwartek rano o 8:00 pojawiłam się z nim na kroplówki i leki. W południe kot padł..Łącznie zapłaciłam przeszło 1000 zł.

Nie polecam i stanowczo odradzam, moje dwa koty przypłaciły życie, brak profesjonalnego leczenia, brak konkretnej diagnozy lekarze nie znają się na tym co robią, stan obu kotów diametralnie się pogorszył po wizycie w tej klinice, a odpowiedzią na to było „proszę przywieźć je na następny dzień, podamy kolejne dodatkowe leki” albo niepotrzebne granie na uczuciach i dawanie nadziei, że wszystko będzie dobrze, do tego ogromne koszta, które nie przyniosły żadnego efektu, wręcz odwrotnie, stan poprawiał się na chwile, a po nim było tylko gorzej… Pseudo-weterynarze ewidentnie powinni zmienić zawód.