Spopielarnia Toruń

Ciezko jest cos o takim miejscu napisac ale powiem ze pelen profesjonalizm.

Właściciel Pan Laskowski bardzo miły i życzliwy człowiek . Pełen profesjonalizm. W środku bardzo ładnie i czysto .

Odrażające miejsce, byłam już kiedyś w krematorium w Łodzi i miałam bardzo pozytywne odczucia z samej wizyty, w Toruniu jest przerażająco i odpychająco w tym krematorium, cały czas słychać denerwujący szum, z okna kaplicy widać czarne kominy pieców kremacyjnych, wszystko pomalowane na biało, nieprzyjemny zapach - obecny od momentu otwarcia drzwi. To jak wygląda wprowadzenie trumny do pieca to jakaś pomyłka, totalna amatorszczyzna i przerażająca obojętność... Jedynie Pani pracująca w krematorium robi dobre wrażenie, ale na jej miejscu rzuciłabym tę robotę.

Historia tak słaba i żenująca, że nie wiem, od czego zacząć. Więc od początku.Wchodzimy do budynku, nikt na nas nie czeka, nie wita, nigdzie nie kieruje. Za szklaną ścianą puste biuro. Wchodzimy do kaplicy, tam również nikogo nie ma. Na dobrą sprawę nie wiemy, kto leży w trumnie, bo jest ona zamknięta (zgodnie z naszym życzeniem). Siadamy, mamy swoje ostatnie pół godziny. Przez cały czas w zasięgu wzroku nie pojawia się nikt z obsługi. Po 25’ w drzwiach do kaplicy staje pani w dresie i obrzydliwym tonem, z równie okropnym i lekceważącym nas wyrazem twarzy, bez dzień dobry czy przepraszam, kieruje do nas słowa „proszę kończyć, bo będziemy zabierać do spalenia”. Na tamtą chwilę, nikt z zebranych nie wpadł nawet na to, aby z miłą panią zamienić dwa słowa. Zrobiliśmy co kazała, za ostatnimi osobami trzasnęła drzwiami i bez słowa poszła. Po kilku godzinach, osoba po osobie zaczęliśmy do tematu wracać i okazało się, że mimo skrajnych emocji związanych z pożegnaniem wszyscy odczuli postawę pracownicy tak samo.Nie wiem, jak to skomentować, ale „na szczęście” historia mówi sama za siebie. Zero szacunku, empatii, zrozumienia, zero ludzkich odruchów. W takim miejscu? W głowie się nie mieści.