Projekt 'Riese', Kompleks 'Włodarz',

Zwiedzając projekt Riese, koniecznie zacznijcie zwiedzanie od tego obiektu, żeby się nie rozczarować.Za te pieniądze mogli się bardziej postarać.Zaraz po wejściu do sztolni, jest atrakcja w postaci 10 minutowego filmu. Siadasz na brudnych fotelach ( mogli by chociaż ścierką przecierać siedziska. Żona nie może doprać sukienki z brudnych plam)Tu zostaję już wszystko powiedziane. Przewodnik to beznadzieja. Nie miał nic ciekawego do powiedzenia.Nie ma nic do oglądania. Jedyna atrakcja to 150 metrowa podróż łódką.Ogólnie bardzo słabo to wypadło.

Miejsce historycznie bardzo wartościowe, z ogromnym potencjałem komercyjnym a tak strasznie niedocenione i zaniedbane. Toi toie w strasznym stanie!smierdza z daleka. Największym minusem jest obsluga. Pani w kantynie" na kasie jest strasznie nie miła. Pan przewodnik odbębnia swoje

Zwiedzanie kompleksu podziemi, całkiem ciekawe choć wydawało się trochę pospieszne. Niestety polecone zwiedzanie terenu wokół kompleksu gdzie mieszczą się różne zewnętrzne elementy kompleksu to już inna bajka. Trasa wbrew deklaracjom jest kiepsko oznakowana a mapka nie odzwierciedla realnej trasy. Od punktu 13 zaczynają się problemy ponieważ nie da się go znaleźć, może to być spowodowane wycinka drzew lecz fakt jest taki że nie sposób go namierzyć. Kolejny problem z punktem 15, wycięto drzewa, ścieżki podejścia po prostu nie ma, bo zarosła, udało się dotrzeć od strony zejścia gdzie ze znakami lepiej lecz bez pomocy miejscowych, punkt od strony właściwego kierunku marszu jest nie do namierzenia. Od punktu 17 zaczyna się brodzenie na przełaj przez las, często trzeba się rozdzielać by znaleźć kolejne drogowskazy, samotny piechur może mieć problemy. Punkty są położone niezgodnie z mapą, w całkowicie różnych odległościach. Trasa to często brnięcie przez las, bez ścieżki i znaków, na oślep. Podejście do punktu 26 kończy się w lesie, gdzie są same zwalone drzewa i krzaki. Ogólnie trasa kiepsko oznakowana, tylko dla wytrwałych piechurów w dobrych, wysokich butach bo teren jest podmokły. Dużo krzaków i zwalonych drzew wyklucza go z kategorii spaceru" o jakim była mowa."

Ciekawe miejsce jeśli chodzi o tunele. Przejście zajmuje ok 40 min (w tym 10min projekcji filmu). Spóźniony przewodnik pogania grupę żeby wyjść z obiektu o wyznaczonym czasie, czyli kosztem zwiedzających. Obiekt prywatny. Płatny parking niestrzeżony. Wjazd na kompleks po „drodze” z bali (gorzej niż kocie łby). Brak płatności karta. Właściciel nie inwestuję w usprawnienia ani polepszenie komfortu zwiedzających. Dostępne tunele to ok 1200m z czego 300m w łódce po sztucznie zalanej części. Przed wejściem trzeba czekać - tylko jeden przewodnik jest dostępny. W środku chłodno, warto wziąć cieplejsze ubrania na wejście.

Spora dawka historii zarówno dla nas jak również i dzieci.Nie jest prawdą, że nie jest to obiekt dla dzieci. Warto by one również poznały historię. W naszej grupie było ich sporo i żadne nie bało się zwiedzania.Porażką jest tylko parking - nie dość że tragiczny to na dodatek płatny. Warto ubrać się cieplej gdyż w obiekcie jest wilgotno a na ziemi miejscami mokro. Dodatkową atrakcją jest przepływ łodzią.

Fajnie miejsce dla osób lubiących historię. Zwiedzając podziemia polecam zabrać ciepłe ubrania ponieważ jest tam zimno 7°C i na 90% wilgotno. W środku jest mokro i błoto, także weźcie coś co można pobrudzić. Spływ łodzią w środku jest niesamowitym przeżyciem. Niestety na miejscu nie ma toalety, są tylko postawione toi toie i jest płatny 10zl parking.

Dojazd do parkingu tragiczny (droga zrobiona z beli drewnianych , błoto a nie wszyscy mają terenowe samochody-cena parkingu 10 zł).Druga sprawa to brak prawdziwych ubikacji tylko toi-toia .Cena zwiedzania ok broni się a samo zwiedzanie super sprawa. Zwiedzamy z przewodnikiem, w kaskach żeby nie zrobić sobie krzywdy. Przewodnik super, znający temat, pięknie opowiadający historie. Najlepszy moment podczas zwiedzania to przepłynięcie około 150 metrów łódką po zalanych sztolniach. Miejsce które ma potencjał komercyjny. Moja ocena 4 gwiazdki by było 5 gwiazdek ale odejmuje za parking i ubikacje. Mimo to polecam bardzo.

Włodarz jest obowiązkowym punktem dla każdego miłośnika trudnej i ciekawej historii Dolnego Śląska. Tak też było i z nami - byliśmy na Włodarzu co roku od 7 lat. Tym razem niestety wróciliśmy rozczarowani. Samo muzeum mocno podupadło(nieuporządkowane eksponaty, boczne korytarze jako składziki wszystkiego)a szkoda bo to miejsce z wielkim potencjałem i mam nadzieję że będzie jeszcze tak jak parę lat wstecz. Dodatkowo miejsce tworzą też ludzie i tu znów rozczarowanie - pani w kantynie jakby była tam za karę, przewodnik też taki sobie- może i ma wiedzę ale z jej przekazaniem już trochę gorzej. Przy okazji przewodników serdecznie polecam pana Janusza - oprowadzał nas w ubiegłym roku, gościu z mega wiedzą i chęcią do dzielenia się nią - więc jeśli w podziemia to tylko z nim. Niestety w tym roku nie trafiliśmy na niego. Film wyświetlany na początku zmieniony na +. Dużym atutem jest trasa naziemna którą zwiedza się samodzielnie. Na zwiedzenie obu części najlepiej zarezerwować sobie cały dzień.Pomimo wszystko twierdzę że każdy powinien odwiedzić Włodarza i my na 100,% tam też wrócimy. A Włodarzowi I nam życzymy powrotu do czasów świetności

Włodarz, jako trzeci odwiedzony przeze mnie kompleks projektu Riese, zrobił najgorsze wrażenie. Dojazd do parkingu"

Czytałem poniżej opinie i byłem pesymistycznie nastawiony. Jednak mile się zaskoczyłem. Owszem wjazd na drewnianych belkach trzęsie, ale patrząc na ogół terenu to faktycznie błoto by było wszędzie. Taki teren. Toaleta to tojtoj. Tak ale czysty a obok jest bieżąca woda i mydło. Owszem pani w kasie (starsza wersja) robiła słabe wrażenie ale nie każdy może być uśmiechnięty. Młodsza osóbka nadrabiała braki. Za dużo pamiątek nie ma, uff brak problemu z szalejącymi dziećmi. Przewodnik młody człowiek w porządku. Ciekawie opowiadał. Miał jednak ograniczony czas więc od razu zaznaczył że będzie narzucał tempo. Łódka fajna sprawa. Dzieci 10i 11 lat określiły jako creppy". Można się umawiać na dłuższe zwiedzanie ale te 1500m i tak robi swoje. Ważne