POLOmarket

Myślałam, że to fajny osiedlowy sklep ale dzisiejsza sytuacja była oburzająca. Około 20:30 robiłam drobne zakupy, stałam już przy kasie, kiedy nagle ekspedientka wstała i pchnęła mnie do tyłu krzycząc łap ich" Jak się okazało dwóch mężczyzn ukradło alkohol. Jak można pchnąć drobnej postury kobietę

Problemem tego sklepu jest moim zdaniem zbyt mała ilość pracowników na zmianie co powoduje 1 otwartą kasę, a kolejka ciągnie się wężykiem.Na tle innych supermarketów wypadają słabo między innymi przez to, że mają bardzo ubogi asortyment, a warzywa czy owoce nie zachwycają jakością i smakiem.W sklepie jest bardzo ciasnoTrzeba się przeciskać między alejkami.

Przestałem tam chodzić. Zakupy w tym sklepie prawie zawsze oznaczają długi czas oczekiwania przy kasie.Do tego kasa z lotto, płaceniem rachunków, doładowaniami prądu i tym podobne.Nie mam czasu i ochoty spędzać więcej czasu na stanie przy kasie niż na samych zakupach.

Zawsze trzeba stać w kolejce do kasy bo tylko jedna kasa jest otwarta. Podobnie na stoisku mięsnym. Mieszkam na tym osiedlu i zakupy robię tu bardzo często stąd taka ocena bo od 3 lat nic się nie poprawiło w związku z obsługą klientów.

Sklep zlokalizowany w dobrym punkcie. Asortyment praktycznie tylko wybranych producentów. Odstraszające od zakupów są wiecznie zmieniające miejsce produkty. Klienci już na te wątpliwej jakości chwyty marketingowe nie nabierają się, a tracą tylko cenny czas. To odstrasza, a nie zachęca do zakupów. Jest też zbyt mała liczba personelu, który dwoi się i troi, aby nadążyć z realizacją zadań. Odbija się to na klientach, którzy nie mają sumienia im przeszkadzać w pracy. Szukają produktów sami lub rezygnują z zakupu poszukiwanego towaru. Brak systematycznej dostępności gazetek. W ostatnim czasie gazetki promocyjne szokujące. Po co je publikować jeśli są nieprzydatne. W miejscu ceny produktu znak zapytania z adnotacją: sprawdż w sklepie sam. Pogratulować głupiego pomysłu.

Super lokalizacja, fantastyczna obsługa. Duży asortyment i brak wielkich tłumów.

Pozdrowienia dla pań z rzeźnika zawsze miło robi się zakupy :)

Prosze uprzejmie o rozwiązanie problemu przy dziale mięsnym, przy którym dochodzi do niepotrzebnych dyskusji. Mianowicie stare wyschnięte ścinki po szynce NIE NADAJĄ SIĘ JUŻ DO SPRZEDAŻY! Nie wiem czy Panie pracujące mają przykaz z góry" by sprzedawać co się da